Patriarcha Cyryl – jaki jest naprawdę?

Szymon Krzyszczuk z Cerkiew.pl rozmawia z znawczynią dzieł patriarchy Cyryla, Darią Janowiec.

Za odmowę przynależności do organizacji pionierskiej groziło wydalenie ze szkoły i uniemożliwienie jakiejkolwiek kariery naukowej. Tylko nieliczne, najbardziej heroiczne jednostki nie wstępowały tam, czy do Komsomołu. Pionier, czy komsomolec winien był pielęgnować w sobie wartości ideologii komunistycznej, nie wypadało mu chodzić do żadnej świątyni, ani praktykować, a zauważony tam przez jakiegoś agenta mógł mieć naprawdę poważne problemy.

Późniejszy patriarcha został wezwany „na dywanik” i zagrożono mu wydaleniem ze szkoły, pomimo najwyższych ocen ze wszystkich przedmiotów. Mimo chęci zostania fizykiem, czy kartografem – patriarcha nie ugiął się pod naciskami dyrekcji, która z drugiej strony ze względu na jego znakomite wyniki w nauce miała „związane ręce” i nie mogła go wydalić ze szkoły. W czasie nauki w Akademii Duchownej w Leningradzie przynależność do Komsomołu oczywiście nie była mu do niczego potrzebna.

Jak postrzegany jest patriarcha Cyryl przez swoich rodaków?

 Wszystko rzecz jasna zależy od tego, o jakich kręgach społeczeństwa rosyjskiego mówimy. Patriarcha Cyryl jest postacią niezwykle charyzmatyczną – dosadnie wyraża się o rozmaitych kwestiach trudnych dla społeczeństwa. Wielu ludziom nie podobają się jego liczne znajomości wśród duchowieństwa tak Kościoła rzymskokatolickiego, jak i protestanckiego, które pochodzą z czasów, gdy był przedstawicielem Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego w Światowej Radzie Kościołów (od roku 1971).

Warto podkreślić, że patriarcha często spotyka się z przedstawicielami judaizmu, islamu oraz buddyzmu w Rosji i jest bardzo lubiany przez wyższych przedstawicieli tych religii. Dostrzega też konieczność prowadzenia dialogu z tymi religiami. Na przykład przed wyborami prezydenckimi odbywającymi się w tym roku, zaprosił przedstawicieli tradycyjnych religii Rosji i wraz z nimi ustalił najbardziej istotne wytyczne, dotyczące np. relacji państwa i związków wyznaniowych. Następnie spotkał się z najpoważniejszym kandydatem na urząd prezydenta, a dotychczasowym premierem Władimirem Putinem i przekazał mu przesłanie wszystkich tradycyjnych religii Rosji.

Trudno nie zapytać o kontrowersje wokół osoby patriarchy z początku tego roku i tak silny, zmasowany front ataku, szczególnie mediów internetowych na osobę patriarchy. Chodziło głównie o majątek osobisty patriarchy oraz jego rzekome naciski, by członkinie zespołu „Pussy Riot”, które urządziły happening w Soborze Chrystusa Zbawiciela zostały przykładnie, surowo ukarane, a przed wyrokiem przetrzymywane w areszcie.

- Rzeczywiście na początku roku było bardzo głośno, szczególnie w internecie o wydarzeniach, o których mówisz. Moim zdaniem wynikało to szczególnie z niezadowolenia z powodu wygranych wyborów przez Władimira Putina, który uznawany był przez wielu za protegowanego patriarchy. Nieżyczliwe media nie zauważyły wypowiedzi patriarchy, który mówił, że nowy-stary prezydent będzie musiał skorygować swoje postępowanie, by doprowadzić do pojednania także z tymi, którzy nie życzyli sobie, by to on po raz kolejny objął najwyższy urząd w państwie.

Jeśli zaś idzie konkretnie o piosenkarki z „Pussy Riot”, to media uwydatniły tylko represyjny aspekt całej tej historii. Nie wierzę osobiście, by patriarcha zaangażował się w ukaranie tych dziewczyn. Publicznie – już po tym akcie – akcentował konieczność wybaczania i miłosierdzia, jako podstawowej cechy chrześcijanina, które jesteśmy winni również wspomnianym piosenkarkom.

W stosunkowo poważnym serwisie internetowym „W polityce.pl” pojawił się apel jakiegoś prawicowego stowarzyszenia do rzymskokatolickich biskupów Polski, by nie podejmowali dialogu z Rosjanami, ani z ich Cerkwią, gdyż na czele tej ostatniej stoi patriarcha Cyryl powszechnie znany jako agent KGB, pseudonim „Michajłow". Czy w Rosji często zarzuca się patriarsze, że świadomie i dobrowolnie współpracował z bezpieką?

DJ: Owszem, wysuwane są pewne oskarżenia, jednak zajmująca się swoistą „lustracją” komisja Jakunina-Ponomariewa nie przedstawiła dowodów na żadne powiązania patriarchy Cyryla ze służbami specjalnymi. Powtarza się niepotwierdzone domysły, które wykorzystują i publikują pojedynczy dziennikarze, ale, powtórzę, żadne z wewnętrznych śledztw Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, ani też komisji rządowych nie ujawniło dokumentów, które potwierdziłyby fakt współpracy późniejszego patriarchy Cyryla z KGB. Widocznie takie dokumenty nie istnieją, a cała sprawa jest od czasu do czasu podgrzewana przez media niechętne Patriarchatowi Moskiewskiemu.

Rozmowę w KAI opublikowano za wiedzą i zgoda cerkiew.pl

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg