Dwanaścioro dzieci z ukraińskiej miejscowości Dunajowice, które przebywają na wakacjach w powiecie tureckim (Wielkopolska), odwiedziło Sanktuarium Maryjne w Licheniu Starym.
Dzieci zwiedziły istniejące od dwóch lat Muzeum im. księdza Józefa Jarzębowskiego, które gromadzi kilka tysięcy najcenniejszych zabytków kultury i historii Polski, a z wieży widokowej podziwiały panoramę Lichenia i okolic.
Młodzi Ukraińcy przyjechali do Polski w ramach współpracy partnerskiej miast Turek i Dunajowice. "Współpracujemy od 12 lat i jest to 12. wizyta. Kolejnych dwanaścioro dzieci oraz ich opiekunowie goszczą na naszym terenie" - poinformował w piątek PAP Robert Adamczyk z sanktuaryjnego biura prasowego.
Według niego, dzieci, które wybrano pochodzą tylko z polskich rodzin, z Dunajowic położonych blisko Kamieńca Podolskiego. "My, jako opiekunowie, byliśmy tam. Tam mówi się po polsku, są tam polskie groby" - powiedziała opiekunka grupy Małgorzata Pawlak.
Podczas pobytu w Polsce dzieci zwiedzają też inne miasta. W minionych latach odwiedziły m.in. Łódź i Toruń, a w tym roku na trasie ich wycieczek znalazło się Kutno.
"Wizyta w Licheniu jest dla mnie niesamowitym przeżyciem, gdyż nigdy wcześniej nie widziałem tak ogromnej świątyni" - powiedział Wlad Melenek, który - podobnie jak jego brat - chciałby w przyszłości zamieszkać na stałe w Polsce.
Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej Królowej Polski w Licheniu ma ponad 150 lat. Historia tego miejsca jest związana z kultem słynącego z cudów wizerunku Matki Bożej Licheńskiej.
Na terenie sanktuarium znajduje się największa w kraju świątynia, nosząca tytuł bazyliki. Jej budowę w 1999 r. pobłogosławił papież Jan Paweł II. Rocznie do Lichenia przybywa ponad milion pielgrzymów z Polski i całego świata.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.