Zainteresowanie przerosło oczekiwania – tak lubelscy duszpasterze podsumowali Noc Konfesjonałów. W inicjatywę, która w Wielki Piątek odbyła się po raz pierwszy w Lublinie, włączyło się jedenaście kościołów - parafialne, zakonne i akademickie.
- Zainteresowanie przerosło nasze oczekiwania, w kościołach przeznaczonych do udziału w Nocy Konfesjonałów były ogromne tłumy, po kilku, kilkunastu księży spowiadało, dłużej niż do północy – relacjonował ks. Adam Lewandowski, proboszcz parafii archikatedralnej.
- Katedra była wypełniona, parking nieustannie zajęty, przychodziły całe rodziny, nawet z małymi dziećmi - zauważył. Dodał, że wiele osób korzystało też ze spowiedzi w obcych językach, zwłaszcza po angielsku.
Podczas inicjatywy służbę w konfesjonałach pełniło w sumie kilkudziesięciu kapłanów, księża profesorowie, wychowawcy z seminarium, księża emeryci, a także lubelscy biskupi.
Lubelski metropolita wpisał już inicjatywę w program wydarzeń duszpasterskich, teraz organizatorzy myślą już nad szczegółami akcji: jej czasem i zasięgiem. - Duszpasterze zastanawiają się, czy w ten sposób nie odciągamy od tradycyjnych spowiedzi, rekolekcji i nabożeństw pokutnych – mówił ks. Lewandowski podkreślając, że Kościół chce jednak stworzyć szansę „zabieganym, i tym, dla których być może spowiedź jest gdzieś na marginesie przygotowań”.
Podobnie sprawę widzi o. Piotr Twardecki duszpasterz akademicki, który wyjaśnia, że w kościele przy KUL w czasie triduum nie ma już spowiedzi. - Ta propozycja Nocy Konfesjonałów w pewien sposób była dla nas lekkim zgrzytem, bo wychowujemy ludzi do tego, by wejść w święta, już w triduum, przygotowanym, a tu taki wyjątek – mówi. - I to napięcie pomiędzy tym, do czego próbujemy wychowywać, a tym, czego ludzie oczekują, pozostaje - stwierdza.
Dlatego ojcowie jezuici, prowadzący duszpasterstwo akademickie, zamierzają nadal włączać się w Noc Konfesjonałów, ale jednocześnie przez cały Wielki Post zachęcać do wcześniejszej spowiedzi.
Ks. Ryszard Podpora, szef Wydziału Duszpasterstwa lubelskiej kurii zauważa, że „pomiędzy przepisami i tradycją a sytuacją człowieka obecnie żyjącego następuje pewne rozejście”, dlatego pojawiła się inicjatywa Nocy Konfesjonałów. Jej głównym zadaniem jest umożliwić spotkanie z Bogiem tym, którzy, głęboko zanurzeni w doczesności, nie potrafią inaczej podejść do kwestii spowiedzi.
Podkreśla też wagę rozmowy, na którą często duszpasterzom brakuje czasu. - Nie spieszyliśmy się. Ludzie dziękowali za to, że mogli z księdzem porozmawiać. To duszpasterstwo konfesjonałowe, które od wieków w Kościele istnieje i które trochę przygasa, w tę noc wróciło - mówi.
Duszpasterze szacują, że kilka tysięcy osób mogło skorzystać z sakramentu pokuty i pojednania w Noc Konfesjonałów w Lublinie. Byli wśród nich ci, którzy wrócili na święta z pracy poza granicami Polski, studenci, także obcokrajowcy, ale także osoby wiedzione nagłą wewnętrzną potrzebą. Ks. Podpora podał przykład kobiety, która obejrzała transmisję drogi krzyżową z Koloseum i, poruszona tym przekazem, przyszła do katedry.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.