Nadzieję na nastanie po wyborach uzupełniających w Birmie „nowej ery pokoju” ma tamtejszy Kościół katolicki.
Słowa te korespondują z opinią liderki zwycięskiej opozycji, Aung San Suu Kyi, która również dostała się do parlamentu. Zdaniem bp. Raymonda Saw Po Raya, który kieruje komisją sprawiedliwości i pokoju w tamtejszym episkopacie, może to być dla kraju „nowy początek”, dający nadzieję na rzeczywisty pluralizm i praworządność.
„Jako Kościół modlimy się o to i jesteśmy gotowi dać własny wkład – stwierdził birmański hierarcha. – Jesteśmy pewni, że pani Suu Kyi będzie działać na rzecz dobra wspólnego, także w imieniu tych części społeczeństwa, które dotąd nie miały głosu”. Zdaniem bp. Po Raya, największym wyzwaniem jest obecnie położenie kresu wojnie z mniejszościami etnicznymi. Rozbudzone nadzieje wśród mieszkańców Birmy muszą znaleźć wsparcie ze strony wszystkich środowisk. „Jako chrześcijanie jesteśmy niewielką mniejszością – dodał duchowny. – Chcemy jednak włączyć się służbę narodowi, by zapewnić mu pokojową i pomyślną przyszłość, w przestrzeganiu godności człowieka i wartości, jaką stanowi solidarność”.
Przybycie Papieża było także wsparciem w trudnościach, z jakimi mierzą się Libańczycy na co dzień.
Ziemia Święta zeszła z pierwszych stron gazet, a to od razu...
Pokój, jedność, braterstwo, przyszłość: oto bogactwo przesłania, którego nikt nie zapomni.
W samolocie, w drodze powrotnej z Libanu do Rzymu Leon XIV spotkał się z dziennikarzami.
Papież zakończył trwającą od 27 listopada podróż apostolską do Turcji i Libanu.
Trzeba rozbroić nasze serca, zrzucić pancerze naszych etnicznych i politycznych izolacji...