Orędzie papieża na XXVII Światowy Dzień Młodzieży

Ludziom wydaje się niekiedy, że chrześcijaństwo ogranicza wolność człowieka i stanowi przeszkodę na drodze do szczęścia. W rzeczywistości jest odwrotnie. To właśnie chrześcijanie są ludźmi naprawdę szczęśliwymi. Źródło ich radości leży bowiem w samym Bogu – pisze Benedykt XVI do młodych.

4. Radość miłości

Drodzy przyjaciele, radość jest ściśle związana z miłością. Są one nierozdzielnymi darami Ducha Świętego (por. Ga 5,23). Miłość daje radość, a radość jest formą miłości. Błogosławiona Matka Teresa z Kalkuty powtarzała słowa Jezusa: "Więcej szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu" (Dz 20,35), kiedy powiedziała: "Radość jest siecią miłości, którą można pochwycić dusze. Bóg miłuje radosnego dawcę. Ten kto daje z radością, daje więcej". Jak napisał Sługa Boży Paweł VI: "W Bogu wszystko jest radością, ponieważ wszystko jest darem" (adhortacja apostolska "Gaudete in Domino", 9 maja 1975).

Myśląc o różnych dziedzinach życia, chciałbym wam powiedzieć, że miłość oznacza stałość, wierność, dochowywanie swoich zobowiązań. Dotyczy to przede wszystkim przyjaźni. Nasi przyjaciele oczekują od nas uczciwości, lojalności, wierności, bo prawdziwa miłość jest wytrwała, zwłaszcza pośród trudności. To samo można powiedzieć o waszej pracy, studiach i służbie, którą pełnicie. Wierność i wytrwałość w czynieniu dobra przynosi radość, choć nie zawsze natychmiast.

Jeśli mamy doświadczyć radości miłości, musimy być także wielkoduszni. Nie możemy zadowalać się dawaniem jak najmniej. Musimy być w pełni zaangażowani w życie, zwracając szczególną uwagę na najbardziej potrzebujących. Świat potrzebuje ludzi kompetentnych i wielkodusznych, którzy chcą służyć dobru wspólnemu. Poważnie angażujcie się w studia. Rozwijajcie swoje talenty i dawajcie je od zaraz na służbę bliźniemu. Starajcie się czynić społeczeństwo bardziej sprawiedliwym i ludzkim, tam gdzie jesteście. Niech całym waszym życiem kieruje duch służby, a nie dążenie do władzy, sukcesu materialnego i pieniędzy.

Mówiąc o wielkoduszności, chciałbym wspomnieć pewną szczególną radość. Jest to radość jaką odczuwamy, kiedy odpowiadamy na powołanie, by dać całe życie Panu. Drodzy młodzi, nie lękajcie się, jeśli Chrystus wzywa was do życia zakonnego, monastycznego lub misyjnego czy też do kapłaństwa. Bądźcie pewni, że On napełnia radością tych wszystkich, którzy odpowiadają na Jego zaproszenie, aby wszystko porzucić, aby z Nim być i poświęcić się niepodzielonym sercem służbie innym. Podobnie Bóg obdarza wielką radością mężczyzn i kobiety, którzy oddają się sobie całkowicie w małżeństwie, aby budować rodzinę i stać się znakiem miłości Chrystusa do Jego Kościoła.

Chciałbym wspomnieć trzeci element, prowadzący do radości miłości: rozwijanie w waszym życiu i życiu waszych wspólnot braterskiej komunii. Istnieje ścisły związek między komunią a radością. To nie przypadek, że św. Paweł pisze swoją zachętę w liczbie mnogiej – nie zwraca się do każdego z osobna, ale mówi: "Radujcie się zawsze w Panu!" (Flp 4,4). Tylko razem, żyjąc w braterskiej wspólnocie możemy doświadczyć tej radości. Księga Dziejów Apostolskich tak opisuje pierwszą wspólnotę chrześcijańską: "łamiąc chleb po domach, przyjmowali posiłek z radością i prostotą serca" (Dz 2,46). Także wy dołóżcie wszelkich starań, aby wspólnoty chrześcijańskie były uprzywilejowanymi miejscami dzielenia się, szacunku i wzajemnej troski.

5. Radość nawrócenia

Drodzy przyjaciele, aby żyć prawdziwą radością trzeba też określić pokusy, które ją oddalają. Współczesna kultura często prowadzi do poszukiwania natychmiastowych celów, osiągnięć i przyjemności. Sprzyja to bardziej niestałości niż wytrwałości w wysiłku i wierności wobec zobowiązań. Przesłania tej kultury skłaniają do wejścia w logikę konsumpcji, obiecującej fałszywe szczęście. Doświadczenie pokazuje, że posiadanie nie zapewnia szczęścia. Jak wiele osób, otoczonych obfitością dóbr materialnych, jest często nękanych przez rozpacz, smutek i poczucie pustki. Aby trwać w radości, jesteśmy powołani do życia w miłości i prawdzie, do życia w Bogu.

Bóg pragnie, abyśmy byli szczęśliwi. Dlatego dał nam konkretne wskazania na drogę naszego życia: przykazania. Jeśli będziemy ich przestrzegać, odnajdziemy drogę do życia i szczęścia. Na pierwszy rzut oka mogą się nam one wydawać zbiorem zakazów i przeszkodą dla naszej wolności. Jeśli jednak rozważamy je bardziej dokładnie, w świetle Orędzia Chrystusa, dostrzeżemy, że są one zbiorem istotnych i wartościowych zasad, które prowadzą do szczęśliwego życia, zgodnie z Bożym planem. Z drugiej strony jakże często zauważamy, że budowanie swego życia bez Boga i wbrew Jego woli przynosi rozczarowanie, smutek, poczucie klęski. Doświadczenie grzechu jako odmowy pójścia za Nim, jako znieważenia Jego przyjaźni, kładzie się cieniem na nasze serca.

Jeśli jednak czasami droga chrześcijanina nie jest łatwa, a wierność względem Bożej miłości napotyka na przeszkody, czy dochodzi do upadków, Bóg, w swoim miłosierdziu nie opuszcza nas, ale zawsze daje nam możliwość, aby do Niego powrócić, aby się z Nim pojednać, aby doświadczyć radości Jego miłości, która przebacza i przyjmuje na nowo.

Drodzy młodzi, często uciekajcie się do sakramentu pokuty i pojednania! Jest to sakrament odkrytej na nowo radości. Proście Ducha Świętego o światło potrzebne do uznania swego grzechu i zdolności do proszenia Boga o przebaczenie, przystępując do tego sakramentu regularnie, z pogodą i zaufaniem. Pan zawsze otworzy dla was swe ramiona. Oczyści was i wprowadzi was do swej radości: jest bowiem radość w niebie z jednego grzesznika, który się nawraca (por. Łk 15,7).

6. Radość w chwilach próby

Może jednak na końcu pozostać w naszych sercach pytanie, czy naprawdę jest możliwe, aby żyć radośnie pośród tak wielu doświadczeń życiowych, zwłaszcza tych najbardziej bolesnych i tajemniczych, czy rzeczywiście naśladowanie Pana, zaufanie Mu zawsze daje szczęście.

Odpowiedź możemy znaleźć w niektórych doświadczeniach ludzi młodych, takich jak wy, którzy znaleźli w Chrystusie światło, mogące dać siłę i nadzieję nawet pośród najtrudniejszych sytuacji. Błogosławiony Piotr Jerzy Frassati (1901-1925) w swoim krótkim życiu przeżył wiele prób, w tym jedną, dotyczącą jego życia uczuciowego, która głęboko go zraniła. Właśnie w takiej sytuacji napisał do siostry: "Pytasz mnie, czy jestem wesoły: jakże miałbym nie być? Dopóki wiara daje mi siłę, zawsze jestem wesoły! Każdy katolik nie może nie być wesoły... Cel, dla którego jesteśmy stworzeni wskazuje nam droga usłana wprawdzie wieloma cierniami, ale nie jest to droga smutna: jest ona radością nawet poprzez boleści" (List do siostry Luciany, Turyn, 14 lutego 1925). Stawiając błogosławionego Piotra Jerzego za wzór, błogosławiony Jan Paweł II opisał go jako "młodzieńca przepełnionego radością, radością, która przezwyciężała także wszystkie trudności jego życia" (Przemówienie do młodych, Turyn, 13 kwietnia 198 0).

Bliższa nam czasowo, niedawno beatyfikowana młoda Klara Badano (1971-1990) doświadczała tego, jak ból może być przekształcony przez miłość i w tajemniczy sposób być przeniknięty radością. W wieku 18 lat, w czasie, gdy nowotwór sprawiał jej szczególne cierpienie, Klara modliła się do Ducha Świętego, prosząc za ludzi młodych ze swego ruchu. Modliła się nie tylko o swoje wyzdrowienie, prosiła też Boga, aby oświecił swym Duchem wszystkich ludzi młodych, aby obdarzył ich mądrością i światłem: "Była to właśnie chwila obecności Boga: bardzo cierpiałam fizycznie, ale dusza śpiewała" (List do Chiary Lubich, Sassello, 20 grudnia 1989). Kluczem do jej pokoju i radości była pełna ufność w Panu oraz akceptacja choroby także jako tajemniczego wyrazu Jego woli dla jej dobra i dobra wszystkich. Często powtarzała: "Jeśli Ty Jezu tego chcesz, chcę także i ja".

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama