Kościół w Niemczech z szacunkiem, ale nie bezkrytycznie przyjął rezygnację prezydenta Christiana Wulffa
Oprócz oficjalnego stanowiska episkopatu o ustępującym z urzędu prezydencie wypowiedziało się kilku biskupów. Christian Wulff dziś rano ze względu na rosnące zarzuty korupcji i wniosek prokuratury o uchylenie jego immunitetu podał się do dymisji.
Zaledwie siedem zdań zawiera oświadczenie przewodniczącego niemieckiego episkopatu dotyczące dzisiejszego najważniejszego wydarzenia w politycznym Berlinie. "Dziękuję panu prezydentowi za wielki wkład dla dobra naszego kraju i ważne dla niego impulsy" – napisał abp Robert Zollitsch, dodając, że Christian Wulff zawsze życzliwie odnosił się do spraw chrześcijan i bardzo serdecznie przyjął Benedykta XVI podczas jego wrześniowej pielgrzymki do ojczyzny. Abp Zollitsch zaznaczył jednak, że dzisiejsza dymisja jest "ważnym krokiem dla ochrony urzędu prezydenta i jego własnej osoby".
Z kolei arcybiskup Hamburga Werner Thissen uważa za "godne pożałowania, że prezydent podał się do dymisji dopiero, gdy do akcji wkroczyła prokuratura". Również przewodniczący Komitetu Centralnego Niemieckich Katolików Alois Glück nazwał dzisiejszą dymisję "bolesnym, ale ważnym krokiem dla kultury politycznej w Niemczech."
Od dwóch miesięcy niemieckie media donosiły o kolejnych przypadkach, w których Christian Wulff jeszcze jako premier Dolnej Saksonii miał przyjmować korzyści majątkowe. W związku z tym prokuratura skierowała wczoraj do Bundestagu wniosek o uchylenie prezydentowi immunitetu. Christian Wulff był prezydentem Niemiec od połowy 2010 roku.
Zgromadzenie federalne musi wybrać nowego prezydenta w ciągu 30 dni.
Pisze papież Franciszek w przedmowie do nowego studium na temat św. Piusa X.
Nienarodzone dziecko jest zawsze słabsze, nie może mówić za siebie i nie może niczego żądać.
Franciszek zatwierdził trzy dekrety Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych.
Sąd wydały wyrok, że bezprawnie wydalili zakonnicę ze zgromadzenia.