Milczenie katolików

Trwający właśnie chaos w kwestii leków refundowanych jest, według mnie, nie tylko problemem finansowym, ale również moralnym.

Co prawda nie wszystkim się to podoba, ale dla mnie jest oczywistością, że sytuacji, w których Kościół katolicki powinien głośno i zdecydowania zabrać głos w sprawach społecznych, jest naprawdę dużo. Przy czym nie chodzi mi tylko o oficjalne wypowiedzi Konferencji Episkopatu Polski (takie, jak na przykład zapowiadany od dawna i mający się ukazać w marcu br. list społeczny). Mam na myśli również, a może nawet przede wszystkim zabieranie głosu przez rozmaite grupy do katolickości się odwołujące w swych poczynaniach.

Trwający właśnie chaos w kwestii leków refundowanych jest, według mnie, nie tylko problemem finansowym, ale również moralnym. I to moralnym wieloaspektowo oraz w licznych wymiarach. Dotyka podstawowych dóbr wielu ludzi. Sprawia, że mnóstwo ludzi musi podejmować bardzo istotne decyzje, dotykające fundamentalnych zasad funkcjonowania społeczności i budowania relacji międzyludzkich. Łatwo tutaj naruszyć, a nawet przekroczyć pewne bardzo istotne granice. Rodzą się w niejednym sumieniu bardzo poważne pytania i dylematy. Potrzebne są więc wypowiedzi środowisk, dla których wypływające z wiary zasady są ważne w życiu zawodowym i społecznym. Jest to niezwykle istotne dla osób, których praca kojarzona jest ze słowem "służba".

Tymczasem polscy katolicy aktywni w szeroko pojętej służbie zdrowia milczą.

Przed laty jeden z francuskich prezydentów twierdził, że Polska zmarnowała okazję do siedzenia cicho. Mam nadzieję, że katolickie środowiska w polskiej służbie zdrowia nie zmarnują okazji do zabrania głosu. I do dania świadectwa.
 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama