Trwający właśnie chaos w kwestii leków refundowanych jest, według mnie, nie tylko problemem finansowym, ale również moralnym.
Co prawda nie wszystkim się to podoba, ale dla mnie jest oczywistością, że sytuacji, w których Kościół katolicki powinien głośno i zdecydowania zabrać głos w sprawach społecznych, jest naprawdę dużo. Przy czym nie chodzi mi tylko o oficjalne wypowiedzi Konferencji Episkopatu Polski (takie, jak na przykład zapowiadany od dawna i mający się ukazać w marcu br. list społeczny). Mam na myśli również, a może nawet przede wszystkim zabieranie głosu przez rozmaite grupy do katolickości się odwołujące w swych poczynaniach.
Trwający właśnie chaos w kwestii leków refundowanych jest, według mnie, nie tylko problemem finansowym, ale również moralnym. I to moralnym wieloaspektowo oraz w licznych wymiarach. Dotyka podstawowych dóbr wielu ludzi. Sprawia, że mnóstwo ludzi musi podejmować bardzo istotne decyzje, dotykające fundamentalnych zasad funkcjonowania społeczności i budowania relacji międzyludzkich. Łatwo tutaj naruszyć, a nawet przekroczyć pewne bardzo istotne granice. Rodzą się w niejednym sumieniu bardzo poważne pytania i dylematy. Potrzebne są więc wypowiedzi środowisk, dla których wypływające z wiary zasady są ważne w życiu zawodowym i społecznym. Jest to niezwykle istotne dla osób, których praca kojarzona jest ze słowem "służba".
Tymczasem polscy katolicy aktywni w szeroko pojętej służbie zdrowia milczą.
Przed laty jeden z francuskich prezydentów twierdził, że Polska zmarnowała okazję do siedzenia cicho. Mam nadzieję, że katolickie środowiska w polskiej służbie zdrowia nie zmarnują okazji do zabrania głosu. I do dania świadectwa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.