Co przeszkadza w ewangelizacji? Papież Franciszek uważa iż także brak ducha braterstwa wśród chrześcijan. I trudno się z nim nie zgodzić.
Świat jest jaki jest. I to ten świat czeka na Ewangelię. Nie jakiś świat abstrakcyjny, wyobrażony, wyśniony.
Kościół tworzą ludzie żyjący tu i teraz. Nie oderwane od rzeczywistości anioły. Tu i teraz trzeba więc rzeczywistość przyprawiać solą Ewangelii.
Przyzwyczajamy się. Do niemoralności też. Dlatego przestaje nas uwierać. A chrześcijanin musi inaczej.
Nie jest mi wszystko jedno. Chcę sprawiedliwości, chcę uczciwości. Nie tylko chleba i igrzysk.
Czemu tak wiele rzeczy jest dla nas zbyt trudnych? Eh, chyba po prostu się zestarzeliśmy.
Ten papież jest rewolucjonistą. Staje na głowie, by świat stanął w końcu na nogach.
Franciszek odwiedził wczoraj „matecznik” ruchu Focolare, Loppiano i wspólnotę Nomadelfia.
Jedną z istotnych cech ekumenizmu jest to, że pozwala na stare sprawy spojrzeć po nowemu.
Tłumy, tłumy, tłumy. Jeśli ktoś miał wątpliwości jak świat sześć lat po śmierci postrzega Jana Pawła Wielkiego, teraz powinien się już ich pozbyć. Zadziwiające, jak powszechne jest wśród wierzących przekonanie, że w osobie papieża Polaka spotkali świętego.
Śledź wypowiedzi papieża Franciszka na Twitterze.
Ojciec Święty wzywa nas, byśmy „nie popadli w obojętność” i byli „budowniczymi jedności”, modląc się wraz z nim do „Boga pokoju” za tamtejsze wspólnoty.