Dla Kościoła w Bangladeszu obecność Papieża jest okazją do zapoznania mieszkańców kraju z Chrystusem
W wizycie apostolskiej papieża Franciszka w Mjanmie szansę na większy pokój w całym regionie upatrują nie tylko chrześcijanie Azji, ale także przedstawiciele innych religii.
„Swoją wizytą Papież Franciszek kontynuuje misję zwracania uwagi świata na peryferie”. Tak przybycie Ojca Świętego do Bangladeszu skomentował jeden z pasterzy tamtejszego Kościoła, abp Moses M. Costa, metropolita Chittagong.
Podczas gdy katolicy Birmy i Bangladeszu cieszą się z wizyty Papieża, w sąsiednich Indiach wierni nie mogą ukryć rozczarowania jej brakiem.
Dziś rozpoczął się drugi etap azjatyckiej podróży Franciszka. Papież jest w Bangladeszu, zdominowanym przez muzułmanów.
Również papież musi iść na dyplomatyczne kompromisy. Dlatego podczas wizyty w Mjanmie, za radą lokalnego kościoła, nie użył słowa „Rohindża” – powiedział dziennikarzom rzecznik Watykanu, Greg Burke w środę wieczorem w Rangunie.
Po początkowej powściągliwości w środę 29 listopada media Birmy szeroko informują o programie wizyty papieża Franciszka w ich kraju.
Dzisiejszy dzień jest historyczny dla birmańskich katolików nie tylko ze względu na pierwszą wizytę Papieża, ale również dlatego, że jeszcze nigdy nie zgromadzili się tak licznie w jednym miejscu.
W samej Birmie wizyta Papieża jest szeroko komentowana w mediach. Ich szczególną uwagę zwróciło wczorajsze spotkanie Franciszka z dowódcą sił zbrojnych.
Metropolita Yangonu (Rangunu) spotkał się z Ojcem Świętym 18 listopada w Watykanie. – Papież odpowiedział „tak” na wszystkie moje prośby – ujawnił hierarcha w rozmowie z agencją ACI.