Mija 200 lat od śmierci tego papieża.
Z okazji 200. rocznicy śmierci sługi Bożego, papieża Piusa VII, Franciszek skierował list do biskupa diecezji Cesena-Sarsina, skąd pochodził ten jego poprzednik na Stolicy Piotrowej. „Pomimo politycznego i społecznego zamieszania, które naznaczyło wiek [XIX], z ufnością oddał się woli Bożej, przyjął upokorzenie wygnania z przykładną uległością, ofiarując wszystko Panu dla dobra Kościoła” – podkreśla w liście Ojciec Święty.
Czasy Piusa VII rzeczywiście były burzliwe. Nade wszystko zaciążył nad nimi cień Napoleona, który próbował na nowo ułożyć porządek w Europie. Chciał on włączyć również Kościół w swoje projekty. Najpierw udało mu się podpisać konkordat ze Stolica Apostolską w 1801 r., a następnie papież był obecny na jego koronacji cesarskiej trzy lata później. Potem jednak okazało się, że Napoleon nie znosi odmowy i ponieważ Pius VII nie był uległy, wojsko francuskie w 1809 r. zajęło Państwo Kościelne, a papież musiał udać się na wygnanie.
W tym kontekście Franciszek podkreśla, że „nie możemy nie zauważyć wielkiej mądrości, z jaką [Pius VII] był w stanie stać się «ambasadorem pokoju» wobec tych, którzy sprawowali władzę doczesną”. Dodaje, iż w chwili chaosu politycznego Pius VII ze spokojem zrodzonym z ufności wobec Opatrzności Bożej, „zrobił wszystko, co w jego mocy, aby nie zawieść w swojej misji «stróża i przewodnika trzody» i, pomimo nałożonych ograniczeń, kontynuował bez lęku głoszenie pocieszającej mocy Ewangelii Chrystusa, zgodnie z duchem Błogosławieństw, które nazywają czyniących pokój dziećmi Bożymi (por. Mt 5, 9)”. Na zakończenie listu Ojciec Święty poleca, aby wierni diecezji Cesena-Sarsina, upowszechniali historię Piusa VII, tak aby poprzez nią mogła zostać wzbudzona gorliwość do służby bliźniemu.
Franciszek docenił pracę dyplomatów polegającą na, jak to sam określił, budowaniu mostów.
Samotność księży to wyzwanie dla wszystkich, trzeba zadbać, by poczuli się oni jak w domu.
Franciszek nawoływał więc do wypracowania nowej, odważnej i kreatywnej struktury ekonomicznej.