Na paradoks zakrawa fakt, że obawy o stan zdrowia Benedykta XVI pojawiły się tuż po jego powrocie ze Stanów Zjednoczonych, a więc z podróży, którą, jak wszyscy widzieli, zniósł on doskonale. Tak dyrektor biura prasowego Stolicy Apostolskiej ksiądz Federico Lombardi skomentował doniesienie francuskiego dziennika „Le Figaro" o rzekomym zaniepokojeniu Watykanu stanem zdrowia papieża.
W wypowiedzi dla agencji ANSA ks. Lombardi zauważył, że dzięki transmisjom telewizyjnym z Ameryki wszyscy mogli przekonać się, że Benedykt XVI „czuje się dobrze i jest w stanie sprostać wszystkim swoim obowiązkom”. Watykański rzecznik przypomniał, że audiencja generalna w pierwszą środę po powrocie papieża z Nowego Jorku odwołana została już dwa miesiące wcześniej i fakt ten nie uzasadnia żadnego zaniepokojenia.
Bogaty i wyczerpujący program wizyty w Stanach Zjednoczonych nie został w najmniejszym stopniu zmieniony, a wszyscy mogli widzieć na twarzy papieża „zadowolenie i radość, jaką sprawiło mu zgotowane tam przyjęcie”. Ks. Lombardi zauważył na koniec, iż nie ma sensu mówić o trudności Benedykta XVI w poruszaniu się w szatach liturgicznych, gdyż „każdy ksiądz na świecie wie, że chodząc w sutannie trzeba uważać, gdzie stawia się nogi, by się nie potknąć”.
Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej opublikowało komunikat po tym spotkaniu.
„Nie bójmy się prosić, zwłaszcza gdy wydaje nam się, że na to nie zasługujemy".
Została podarowana w 1963 r. Pawłowi VI przez ówczesnego ambasadora Brazylii.
„Abyśmy zrozumieli wzajemną zależność wszystkich istot stworzonych".
Wraz z nim świętymi zostanie uznanych sześcioro innych błogosławionych.