Poranna wizyta 2 grudnia w rzymskim szpitalu św. Jana Chrzciciela, prowadzonym przez Zakon Kawalerów Maltańskich, była dla Benedykta XVI okazją do symbolicznego przekazania diecezji rzymskiej swej najnowszej encykliki o chrześcijańskiej nadziei "Spe salvi".
Mówił o tym sam Papież w kazaniu, podkreślając, że dokument ten adresowany jest przede wszystkim do tych, którzy są w sytuacji wymagającej tej cnoty, jak właśnie chorzy i cierpiący.
Ojciec Święty wezwał pracowników szpitala, by "w każdym chorym, bez względu na to, kim jest, rozpoznali Chrystusa i służyli Mu". "Szpitale i lecznice, właśnie dlatego, że przebywają w nich osoby, doświadczające cierpienia, mogą stać się miejscem wyjątkowego dawania świadectwa chrześcijańskiej miłości, która podsyca nadzieję i pobudza do odruchów braterskiej solidarności" - powiedział Papież.
We Mszy św. w szpitalnej kaplicy wzięło udział około stu chorych, w tym wielu na wózkach inwalidzkich, a także ich krewni. Licznym z nich Benedykt XVI sam udzielił Komunii św.
Przed powrotem do Watykanu Papież odwiedził oddział osób wybudzonych ze śpiączki.
Znajduje się ona w Pałacu Apostolskim, w miejscu dawnej Auli Synodalnej.
Bp Janusz Stepnowski przewodniczył Mszy św. sprawowanej przy grobie św. Jana Pawła II.
Jest ona porównywalna z popularnością papieża Franciszka z pierwszego okresu jego pontyfikatu.
Nie w zgiełku, „ale w ciszy oczekiwania przenikniętego miłością”.
Sytuacja jest bardzo napięta, bardzo, bardzo - powiedział Ojciec Święty.