"Maryja nigdy się nie ociąga, natychmiast spieszy nam z pomocą, gdy ją tylko o to poprosimy" – papież Franciszek mówił o tym na zakończenie maryjnego miesiące maja.
Wczoraj wieczorem Ojciec Święty wziął udział w nabożeństwie maryjnym w Ogrodach Watykańskich. Procesja różańcowa zakończyła się przy Grocie Matki Bożej z Lourdes. W swojej krótkiej refleksji Franciszek przypomniał, że w wyśpiewanej wcześniej Litanii Loretańskiej wierni przyzywają Maryi pod wieloma tytułami, jakiej Jej przysługują.
„Na zakończenie miesiąca maryjnego wspominamy wizytę Maryi u św. Elżbiety – mówił Papież. - Ewangelia mówi nam, że poszła z pośpiechem, nie traciła czasu. Natychmiast poszła służyć. Jest Ona Dziewicą gotowości, Madonną spieszącą. Natychmiast gotowa jest nam pomagać, kiedy się o to modlimy, kiedy Ją prosimy o pomoc, o Jej wstawiennictwo. W wielu momentach życia, kiedy potrzebujemy Jej pomocy, Jej opieki, pamiętajmy, że Ona nie każe na siebie czekać, jest Matką gotowości, natychmiast idzie służyć”.
Znajduje się ona w Pałacu Apostolskim, w miejscu dawnej Auli Synodalnej.
Bp Janusz Stepnowski przewodniczył Mszy św. sprawowanej przy grobie św. Jana Pawła II.
Jest ona porównywalna z popularnością papieża Franciszka z pierwszego okresu jego pontyfikatu.
Nie w zgiełku, „ale w ciszy oczekiwania przenikniętego miłością”.
Sytuacja jest bardzo napięta, bardzo, bardzo - powiedział Ojciec Święty.