Kościół ma nowego błogosławionego, męczennika z rąk komunistów. W Jassach w Rumunii został wyniesiony do chwały ołtarzy tamtejszy biskup rzymskokatolicki Anton Durcovici (czyt. Dúrkowić), który zmarł w 1951 r. za wiarę w więzieniu w Bukareszcie.
Jego beatyfikacji przewodniczył w imieniu Papieża prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.
"Bp Durcovici dołącza do licznych chwalebnych męczenników rumuńskiego Kościoła greckokatolickiego – kard. Angelo Amato. – Papież Franciszek nazywa go w liście apostolskim «gorliwym pasterzem, apostołem adoracji eucharystycznej i heroicznym świadkiem jedności ze Stolicą Piotrową».
Rumuński hierarcha został aresztowany 26 czerwca 1949 r. pod zarzutem, że jest wrogiem socjalizmu. Tego dnia miał bierzmować 650 młodych w parafii na peryferiach Bukaresztu. Kiedy udawał się tam pieszo, podjechał do niego samochód Securitate i agenci zmusili go, by wsiadł. Bp Durcovici zniknął na zawsze w osławionych komunistycznych więzieniach, gdzie był tygodniami przesłuchiwany i torturowany bez przerwy dniem i nocą. Bezlitosne traktowanie, brak wody i pożywienia sprawiły, że został z niego szkielet. Wreszcie znalazł się w zupełnej izolacji. Wrzucony nago do tzw. celi śmierci, ciemnej, zimnej i brudnej, zmarł z wycieńczenia w nocy z 10 na 11 grudnia 1951 r.".
Papież w przesłaniu do biskupa Hiroszimy w 80 rocznicę jej atomowego zbombardowania.
Są widocznym i konkretnym wyrazem chrześcijańskiej nadziei, jedności i pojednania na kontynencie.
Zginęło co najmniej 68 osób. Wielu uznaje się za zaginionych.
Trzy czwarte badanych widzi w nim przede wszystkim „posłańca pokoju”.
W spotkaniu uczestniczyło ponad milion młodych z całego świata.
„Moi młodzi bracia i siostry, jesteście znakiem, że inny świat jest możliwy" (dokumentacja)