Końcem czerwca Konferencja Episkopatu Polski zatwierdziła ogólnopolski statut Ruchu Rodzin Nazaretańskich.
– Nowy statut jest dla mnie znakiem od Pana Boga, że wszystkie wysiłki księży zaangażowanych w Ruch zostały zauważone przez biskupów i pobłogosławione mocą Bożą – mówił ks. Stefan Czermiński odpowiedzialny za Ruch w archidiecezji katowickiej. Kapłan zaznaczył, że statut skrystalizował Ruch, nadał mu określone ramy i na nowo zwrócił uwagę na założenia ks. Tadeusza Dajczera – założyciela wspólnoty. – Duchowość Ruchu to przede wszystkim dążenie do świętości drogą dziecięctwa duchowego w szkole Maryi, w klimacie Domu Świętej Rodziny – tłumaczył dalej. Statut Ruchu Rodzin Nazaretańskich zatwierdzono na 362. Zebraniu Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski w Krakowie-Wieliczce 22 czerwca. „To wielkie wydarzenie pomaga nam wszystkim iść drogą wiary w Kościele” – do członków Ruchu napisał tydzień temu biskup Andrzej Siemieniewski delegat KEP ds. Ruchu Rodzin Nazaretańskich. Dziś ( 8 lipca) w Ludźmierzu na wspólnej Eucharystii spotykają się odpowiedzialni za Ruch.
Potrzeba nowego statutu związana była z kryzysem Ruchu, jaki nastąpił we wrześniu 2007 roku. Komisja teologiczno-prawna zwołana przez kard. Kazimierza Nycza opracowała wówczas raport wskazujący na nieprawidłowości doktrynalne i dyscyplinarne Ruchu.
Papież przyjął delegację Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów Parlamentu Europejskiego.
Zawieranie porozumienia pokojowego w sprawie Ukrainy bez Europy jest nierealistyczne.
„Będzie to wielka pomoc dla wszystkich pracujących w służbie Kościoła” – powiedział Leon XIV.
Do spotkania dojdzie w papieskiej rezydencji w Castel Gandolfo.
Leon XIV u stóp kolumny Niepokalanej przy placu Hiszpańskim w Rzymie.
Wieczerzę przygotowano dla około 120 osób śpiących wokół Bazyliki.
Papież podczas rozważania przed modlitwą Anioł Pański w uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP.
Papież podczas rozważania przed niedzielną modlitwą Anioł Pański.
Pielgrzymka na Bliski Wschód przyniosła odpowiedzi na wiele pytań, które zadawali sobie watykaniści.