Problematyczna sytuacja amerykańskich zakonnic okazuje się być jednym z głównych tematów trwającej od kilku miesięcy wizyty ad limina biskupów z USA.
Przypomnijmy, że przed dwoma tygodniami Kongregacja Nauki Wiary zaleciła reformę Konferencji Zakonów Żeńskich w Stanach Zjednoczonych, wskazując na odstępstwa od nauczania Kościoła w tak istotnych kwestiach, jak aborcja, eutanazja, święcenia kobiet czy homoseksualizm. Problem ten dotyczy niemal 50 tys. zakonnic. Ich wspólną cechą jest daleko posunięta emancypacja oraz szybkie starzenie się wspólnot w związku z katastrofalnym brakiem powołań.
Już trzy lata temu watykańska Kongregacja ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego zarządziła względem nich wizytację apostolską. Praktycznie dobiegła ona już końca. Trwa jedynie praca nad raportem końcowym. Zdaniem przebywających w Rzymie amerykańskich biskupów, którzy składają wizytę również w tej dykasterii ds. zakonów, watykańskie interwencje względem amerykańskich sióstr są spóźnione. Trzeba było reagować o wiele wcześniej – twierdzi abp Michael Sheehan. Przyznaje on jednak, że choć wielu zakonnicom nie podoba się watykańska ingerencja, dzięki wizytacji zaczęły one rozmawiać z biskupami, rozpoczął się dialog i pewna refleksja. Metropolita Santa Fe ma zatem nadzieję, że i ta kolejna decyzja Stolicy Apostolskiej, tym razem ze strony Kongregacji Nauki Wairy, stanie się okazją do dialogu. Być może pomoże to niektórym zakonom wycofać się z tego, czego robić nie powinny – powiedział abp Sheehan po wizycie w watykańskiej dykasterii ds. życia konsekrowanego.
Przybycie Papieża było także wsparciem w trudnościach, z jakimi mierzą się Libańczycy na co dzień.
Ziemia Święta zeszła z pierwszych stron gazet, a to od razu...
Pokój, jedność, braterstwo, przyszłość: oto bogactwo przesłania, którego nikt nie zapomni.
W samolocie, w drodze powrotnej z Libanu do Rzymu Leon XIV spotkał się z dziennikarzami.
Papież zakończył trwającą od 27 listopada podróż apostolską do Turcji i Libanu.
Trzeba rozbroić nasze serca, zrzucić pancerze naszych etnicznych i politycznych izolacji...