Obawy przed stoczeniem się Senegalu w polityczny chaos wyraża Kościół w tym zachodnioafrykańskim kraju. Od kilku tygodni trwają tam zamieszki przed wyznaczonymi na 26 lutego wyborami prezydenckimi. Opozycja ostro protestuje przeciwko kandydaturze rządzącego od 12 lat Abdulaye Wade.
Trwające od końca stycznia uliczne starcia z policją kosztowały życie przynajmniej sześciu osób.
Dzieje się to, jak zwraca uwagę arcybiskup Dakaru, w kraju, który dotychczas był podawany za przykład postępów demokracji. „Niestety to, co wydarzyło się w krajach sąsiednich, staje się także naszym udziałem” – powiedział agencji MISNA kard. Théodore Adrien Sarr. Jego zdaniem winą za ten stan rzeczy ponoszą po trosze obie strony sporu. „Nie wysłuchano naszych wezwań, jakie wystosowaliśmy przed wyborami – przypomniał purpurat. – A teraz przeważa logika dolewania oliwy do ognia, poprzez wzajemne oskarżenia i prowokacje”. Senegalski hierarcha przyznaje jednak, że sytuację zaostrzył też brak zaufania do rządzących, szczególnie widoczny wśród pozbawionej perspektyw młodzieży.
Ich motto: Oczekując i starając się przyspieszyć przyjście dnia Bożego (por. 2 P 3,12)
Patriarcha Kościoła katolickiego obrządku ormiańskiego wyraża wdzięczność.
Odpowiedział papież na pytanie czy islam stanowi zagrożenie dla chrześcijańskiej tożsamości Zachodu
O szczegółach opowiada prefekt Sekretariatu ds. Gospodarczych Maximino Caballero Ledo.
Przybycie Papieża było także wsparciem w trudnościach, z jakimi mierzą się Libańczycy na co dzień.
Ziemia Święta zeszła z pierwszych stron gazet, a to od razu...