Pociąg do Jerozolimy

Na początku był ogród Eden, ale na końcu będzie miasto – wyjaśniają mnisi ze Wspólnot Jerozolimskich. Dlatego od dwóch lat modlą się tuż przy warszawskiej Żylecie.

Powracają obrazy. Tory. Peron. Rozkład jazdy. 10 kwietnia 2007 r. Rozpędzony ekspres do Warszawy. – Nie boję się tego, co małe – wyjaśnia siedzący w przedziale założyciel wspólnoty ojciec Pierre-Marie Delfieux. – Drożdże w cieście są też małe, a Jezus zapewnił, że taki zaczyn wystarczy, by wyrosło ciasto. Widzę tylko jeden problem: zaczyn musi być prawdziwy. Historia pokazuje jasno: jeśli chrześcijaństwo nie promieniuje, to nie dlatego, że napotyka w świecie opór, ale dlatego, że zabrakło mu gorliwości i świętości. W przedziale mniszki i mnisi w błękitno-białych habitach. Pędzimy do stolicy. Na rekonesans.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Reklama

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama