W trakcie swojego pontyfikatu Papież Franciszek odwiedził 10 krajów afrykańskich.
Powiedział też: „Módlcie się teraz szczególnie za mnie, zostało mi tylko kilka dni!”.
25 kwietnia o godz. 20:00 odbędzie się zamknięcie trumny z ciałem Franciszka.
Można już wejść do bazyliki, by oddać zmarłemu papiezowi hołd.
Przyszły papież będzie kontynuował tę drogę zgodnie z własnym charakterem.
Międzynarodowa Rada Chrześcijan i Żydów opłakuje śmierć papieża Franciszka.
Pozbawiony prawa do udziału w konklawe kardynał chce wziąć w nim udział...
Zostanie wystawiona w bazylice Św. Piotra, gdzie wierni będą mogli oddawać hołd Franciszkowi.
JŚw. Franciszek też nie chce aż takiej rewolucji, żeby ludzie chodzili przed sobą na kolanach, chce jedynie, aby "klękano przed biednymi" i nawet porównuje, że "jak przed Hostią". Toż to jest przecież czyste bluźnierstwo! Dlaczego mamy niby klękać akurat przed biednymi? Bo są biedni, tylko dlatego?! To przecież zaraz tłumy żądnych sławy i uwielbienia przebiorą się w łachmany, przyjdą do jakiegoś kościoła i już - wszyscy przed nimi będą padać na kolana! Toż to jest czysty nonsens. A przepraszam - a jak przyjdzie do kościoła zapijaczony żul?
Tu przypomina mi się pewna opowiastka, którą opowiadał kiedyś ks. Pawlikowski, który raczej kojarzy mi się z taką "franciszkowską" wizją Kościoła, za którym niespecjalnie przepadam. Otóż opowiadał on, jak w pewnym kościele na śluby przychodził cały czas właśnie pewien "żul". Psuł całą uroczystość, zdjęcia...Proszono go, aby wyszedł, ale odmawiał. Pewnego razu przyszli bracia pewnej panny młodej, poprosili go, aby wyszedł, a gdy nie pomogło, wzięli go za fraki i wywalili z kościoła! I co? I ksiądz Pawlikowski, bynajmniej nie żaden wielki konserwatysta kościelny, żaden specjalny miłośnik lefebrystów czy Mszy Trydenckiej (przynajmniej z tego, co się orientuję) - pochwalił zachowanie się tych braci!
Nie można gardzić kimś tylko dlatego, że jest biedny. Ale to działa w dwie strony - nie można go wywyższać tylko dlatego, że jest biedny! O godności, wartości człowieka nie decyduje jego stan posiadania - ale to działa w dwie strony! Nie decyduje ani w sensie negatywnym, ani pozytywnym! Bieda nie może powodować przywilejów, podobnie jak nie powinno ich dawać same tylko bogactwo, przynajmniej w Kościele. Biednym trzeba pomagać. Owszem, od niektórych biednych można się wiele nauczyć. Niektórzy biedni są mądrzejsi niż niektórzy bogaci, są bliżej Boga. Ale wszystko to niektórzy. Nigdy nie można uogólniać.
I przede wszystkim - nie można zrównywać obecności Boga w człowieku z Jego obecnością w Hostii!!! Inaczej dojdziemy do absurdu, gdzie wszyscy będą chodzić na kolanach po ulicy!
JŚw. Franciszek dochodzi do absurdów. Za chwilę przeniesie Stolicę Apostolską do faweli. Pisałem o tym ironicznie, że zrobi to któryś z jego następców, ale teraz nie wiem, czy to takie śmieszne. JŚw. Franciszek jest na granicy herezji, o ile już tej granicy nie przekroczył.
Módlmy się za niego.
Zapraszam:
http://milkblog.cba.pl
Zgodnie z Twoim trollowym zamyslem, niby krytykujesz obecnego papieza, gdy w rzeczywistosci niszczysz dyskusje prawdziwie krytycznie o papiezu myslacych.
Tak jest, trolle od Michnika zawsze na posterunku!
Swoją drogą ciekawe jak można zniszczyć dyskusję, wstawiając jeden komentarz...Jakoś nie mogę tego pojąć, szczerze pisząc.
A może bloga, do którego daję link, też piszę w ramach rzekomej "trollowej" działalności?
Zapraszam:
http://milkblog.cba.pl
"A jak przyjdzie do kościoła zapijaczony żul"... to też trzeba w nim zobaczyć Chrystusa. To najtrudniejsze, ale do tego zaprasza sam Jezus. Do widzenia siebie w tych ludziach marginesu, śmierdzących, głodnych, nieraz zapijaczonych albo naćpanych. W prostytutkach, może świeżo po "pracy". Do zobaczenia, że są dziećmi Boga. Do pokazania im, że mają godność.
To absurd? Bo ewangelia pokazuje jasno, że własnie tacy ludzie nawracają się pierwsi i tak samo potrzebują miłości Boga. Jezus nie bał się klęknąć przed uczniami i umyć im brudne nogi, nam polecił robić to samo. Nie bał się przychodzić do złodziei, zdrajców, rozmawiać z jawnogrzesznicami...
Klękanie przed drugim człowiekiem, by uczcić w ten sposób Jezusa, by głosić Jego miłość - to nie bluźnierstwo. To istota chrześcijaństwa.
Pomijając, że bieda nie może być powodem do wyróżniania człowieka, nie może być traktowana jak zaleta. Zapewne zgodzisz się ze stwierdzeniem, że pozycja człowieka, zwłaszcza w Kościele, nie powinna zależeć od sytuacji materialnej. Tyle że to nie odnosi się tylko do wyróżniania kogoś ze względu na bogactwo i lekceważeniu ze względu na biedę - to działa też w drugą stronę, jak napisałem.
A jak przyjdzie do kościoła zapijaczony żul to trzeba go WYWALIĆ! Od tego (i zresztą nie tylko) powinni być Strażnicy Świątyni. Owszem, później można, a nawet trzeba się nim zająć, ale nie można dopuścić, żeby bezcześcił miejsce święte! Pijani, naćpani, zakłócający porządek nie mają wstępu do miejsca świętego!
W każdym razie jak przyjdzie pijany żul na pewno nie można przed nim klękać - i o to mi głównie w tym retorycznym pytaniu chodziło.
Zapraszam:
http://milkblog.cba.pl
Dużą winę za to ponosi Kościół, ponieważ nie głosi co znaczą Przykazania Boże w praktyce, a w tym przypadku szczególnie Siódme Przykazanie Boże.
P.S. Przypominam, że istnieje też Dziesiąte Przykazanie zabraniające pożądania dóbr bliźniego.
- Św. Grzegorz z Nysy, wielki starożytny teolog tak pisał: «Zastanówcie się dobrze, kim są ubodzy w Ewangelii i odkryjcie ich godność: przyoblekli się w oblicze Pana. W swym miłosierdziu On dał im swe własne oblicze». A św. Augustyn mawiał: «na ziemi Chrystus jest nędzarzem w osobie swych ubogich. Trzeba zatem bać się Chrystusa w niebie i rozpoznać Go na ziemi: na ziemi jest On ubogi, w niebie bogaty. W swym człowieczeństwie wstąpił On do nieba jako bogaty, lecz pozostaje nadal wśród nas w ubogim, który cierpi». W pełni utożsamiam się z tymi słowami – mówił Ojciec Święty.
Daleki jestem od usprawiedliwiania kogokolwiek. Trzeba jednak pamiętać, że aby móc coś oceniać, potrzebne jest budowanie obrazu na różnych źródłach, konfrontowanie informacji i własne uczciwe spojrzenie.