Oto pierwsi kandydaci Tusk,Kidawa Grupinski,Pitera,Sledzinska,Miler,Grodzkika,Palikot itp oni to przeciez maja poparcie w "katolickim"spoleczenstwie, na nich glosuje wiekszosc POlakow.
hehehe Tak jeszcze by pan Kaczyński został papieżem :D i w końcu jego marzenie o władzy by się ziściło, myślę że byłby w stanie na nowo odbudować dawne państwo kościelne i zapewne wszyscy prezydenci i premierzy musieliby otrzymać jego błogosławieństwo, żeby móc rządzić, a na Rosję by wysłał krucjatę :D
Erem kompletnie wyjałowił tego"benedyktyna"(juz tylko z nazwy)Wrogowie Swietego Koscioła Jezusowego wewnetrzni są wiekszym zagrozeniem dlaniego niz otwadci przeciwnicy.Demokracja w Kosciele (jako instytucii)to białaczka w jego rwioobiegu!!! szatan to doskonale wie.
Naprawdę nie tego nam potrzeba w Kościele. Potrzebne jest nawrócenie, powrót do praktyk religijnych, życie zgodne z wiarą, zaangażowanie katolików, ...
Z drugiej strony czy o każdej kontrowersyjnej wypowiedzi trzeba donosić?
Niektórzy ten pomysł strasznie skrytykowali, a moim zdaniem nie musi to być nic złego, ani niezgodnego z duchem Kościoła. Nie ma święceń kardynalatu, nie widzę więc powodu, aby się aż tak oburzać. Oczywiście w roli takich świeckich kardynałów (zapewne raczej mała grupa) bym pewnie widział osoby wyjątkowo silnie zaangażowane w działalność kościoła i jego wspólnot (liderów wspólnot katolickich), albo wybitnych naukowców.
Alex – synek jest z tobą, tylko radykalniejszy, bo ci, co ubliżają słownie temu benedyktynowi, nic nie pojęli z tej idei !!!
Naturalnie, że to głupstwem dla ich rozumu, ale nie dla miłość do ewangelii i tego, co robił Chrystus Pan...(nie będę tego tu „tuplikował”, bo nie chcę, żeby to nie było „czerwoną płachtą na byka”)... U maluczkich to niemożliwe, nie u Boga...
Nie jestem znawcą prawa kanonicznego. Słyszałem, że świecki może zostać kardynałem. Ale nie o to chodzi. A o co? O wizję Kościoła po Soborze Watykańskim II. Dla jednych sobór stał się pretekstem, żeby przeprowadzać reformy w sposób niezgodny z duchem soboru, w sposób można powiedzieć pogański. Dla drugich stał się impulsem do nawrócenia i odkrycia bogactwa Kościoła. Nie jest to zatem problem czy świecki może być kardynałem, tylko kto miałby zostać kardynałem i mieć wpływ na wizję Kościoła w świecie. Ostatnio słyszałem i czytałem wypowiedzi kilku polskich duchownych i odnoszę wrażenie, że są bardziej zeświedczeni, niż sami świeccy. Biorąc pod uwagę inicjatywę tego benedyktyna, że kardynałem mogłaby się stać kobieta, domyślam się, że jest to ten pierwszy, nieszczęsliwy sposób reformowania Kościoła. Wkrótce Adwent! Nabierzcie ducha, Pan niebawem przyjdzie.
On pewnie jest opatem wspólnoty na umarciu - sami starzy zakonnicy. A wspólnoty benedyktyńskie które są wierne tradycji z powołaniami nie mają problemu.
Z drugiej strony czy o każdej kontrowersyjnej wypowiedzi trzeba donosić?
Alex – synek jest z tobą, tylko radykalniejszy, bo ci, co ubliżają słownie temu benedyktynowi, nic nie pojęli z tej idei !!!
Naturalnie, że to głupstwem dla ich rozumu, ale nie dla miłość do ewangelii i tego, co robił Chrystus Pan...(nie będę tego tu „tuplikował”, bo nie chcę, żeby to nie było „czerwoną płachtą na byka”)... U maluczkich to niemożliwe, nie u Boga...
Hans Urs von Balthasar jest tego wyśmienitym przykładem osoba świecka ale mająca tytuł kardynała.
Coś ci wiedza szwankuje. Hans Urs von Balthasar był księdzem i to chyba nawet jezuitą.
"Koń trojański w mieście Boga"
i
"Spustoszona Winnica"
to istotne pozycje w lekturze świadomego Katolika.
No ale kardynałem też nie był. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie świeckiego kardynała.
http://www.rumburak.friko.pl/ARTYKULY/historia/papiestwo/jan_pawel_1.php