W trakcie swojego pontyfikatu Papież Franciszek odwiedził 10 krajów afrykańskich.
Powiedział też: „Módlcie się teraz szczególnie za mnie, zostało mi tylko kilka dni!”.
25 kwietnia o godz. 20:00 odbędzie się zamknięcie trumny z ciałem Franciszka.
Można już wejść do bazyliki, by oddać zmarłemu papiezowi hołd.
Przyszły papież będzie kontynuował tę drogę zgodnie z własnym charakterem.
Międzynarodowa Rada Chrześcijan i Żydów opłakuje śmierć papieża Franciszka.
Pozbawiony prawa do udziału w konklawe kardynał chce wziąć w nim udział...
Zostanie wystawiona w bazylice Św. Piotra, gdzie wierni będą mogli oddawać hołd Franciszkowi.
Niech każdy pamięta, że jego grzech nie jest czymś, co wydaje jednorazowy owoc. Niektóre grzechy ludzi sprzed wieków, wydają owoce (zatrute) do dzisiaj, np zatrucie środowiska, albo zepsucie moralne.
Jak można w tak okrutny sposób wpędzać kogoś w poczucie winy ?
Tłumaczenie, że to jest konsekwencją grzechu, jest brakiem znajomości psychologii człowieka. Można być porządnym człowiekiem, ale z uwagi na wiarę popada się w kompleks niedoskonałości samego siebie.
Potrzeba mieć poczucie własnej wartości.
Bo nie ma tu różnicy: wszyscy (...) zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej, a dostępują usprawiedliwienia darmo, z Jego łaski, przez odkupienie które jest w Chrystusie Jezusie. Rz 3,22-24
Dziękuję za artykuł.
TWOJA TAK !!!
Doskonale rozumiem autora tego artykułu. Sam leczyłem się kilkanaście lat temu z depresji. W ubiegłym roku przeszedłem ostry kryzys nerwowy. Trząsłem się na łóżku przez kilka dni. Chodziłem do ośrodka terapii grupowej przez 3 miesiące. Brakowało mi tam odnoszenia do Boga. Spowiednik poradził mi uczestnictwo w Mszach świętych z modlitwą o uzdrowienie. Regularnie uczęszczam na nie (prowadzone przez WPR "Mamre") Wielokrotnie otrzymywałem łaski od Pana Jezusa. Jezus jest Synem Bożym i najlepszym lekarzem. W sumie z nerwicą lub depresją zmagam się bardzo długo. Modlitwy i inne działania przynoszą błogosławione owoce. Chwała Panu !!!
Czy pamietacie o dialogu Jesusa z Apostołami z Ewangelii? "Kto zgrzeszył, on czy jego rodzice, ze sie takim urodził? - Nikt, stało się to aby ujawniły się na nim ukryte dzieła Boże".
Nie próbujcie przeniknac myśli Boga, bo zawsze zbłądzicie.
Powody choroby moga byc rozne, z pewnosci niekiedy jest nim grzech, ale nawet wtedy a raczej szczegolnie wtedy - choroba jest łaską (trudną, ale jednak łaską) majaca doprowadzic do nawrocenia.
Depresja moze byc nastepstwem zla moralnego, moze byc nastepstwem zlego funkconowania mozgu, ale ja wole myslec ze jest nastepsem braku milosci, a milosc ja leczy calkowicie.
Sam mialem straszna depresje w mlodosci przez okres 6 tygodni, bylo to pieklo i juz mialem postanowione samobojstwo, jedakze w ostatniej chwili uratowala mnie mama, ktora okazala mi milosc. Z jej pomoca udalo mi sie wyjsc z tego piekla.
Powodem depresji u mnie byl brak milosci polaczony z moja glowna choroba psychiczna, ktora w DNA otrzymalem po babci w spadku.
Teraz jestem szczesliwy dzieki Jezusowi :) Tylko ta gleboka relacja - odczuwanie milosci Jezusa w moim sercu moze i sprawia, ze jestem szczesliwy, pomimo mojego autyzmu i wyrzucenia poza obreb ludzi.
Chwala Panu!
P.s.
Nawiazanie tej relacji z Jezusem jest mozliwe dla kazdego - trzeba 'tylko' przyjac zasade ze lepiej umrzec niz zgrzeszyc - w moim wypadku ozaczalo to poltora roku piekla wychodzenia z nalogu onanizmu. Ale warto bylo, chociaz nieraz zdarzaly sie upadki, milosc Jezusa po szczerej spowiedzi zawsze powracala, co jest najwiekszym cudem we Wszechswiecie.
Niekiedy po grzechu ciezkim cierpialem meki proszac Boga o smierc zebym juz nigdy wbrew sobie nie popelnil ponownie ciezkego grzechu. Ale tez niekiedy po spowiedzi czulem taka niesamowita milosc i to powracajaca tak gwaltownie, ze pieklo cierpienia utraty laski uswiecajacej bylo przez ta milosc wymazywane.
Polecam stale dazenie do swietosci - co nie jest niczym innym jak umacnianiem sie kazdego dnia w lasce uswiecajacej (przez modlitwe, post, jalmuzne, Komunie sw., Spowiedz) - to jedyna pewna droga do bycia szczesliwym pomimo roznorodnych cierpien - a nawet wbrew nim (im bardziej cierpialem w zyciu tym mocniej odczuwalem w sercy milosc Boga, a wiec najszczesliwszy bylem wtedy kiedy cierpialem najbardziej:)
Trzeba pamietac ze grzech ciezki zrywa przyjazn z Bogiem i dlatego nie ma niczego straszniejszego od niego - zadna smierc w najwiekszych mekach nie jest straszniejsza od grzechu.
Smierc to jak zadrapanie, a grzech jak uciecie glowy. Ludzie jednakze sa szaleni - dopuszczaja sie takich zbrodni jak aborcja i nie odczuwaja strachu! Natomiast boja sie spotania z Bogiem (smierci!).
i potem zamieszkałem w parafii MB Różańcowej tak modląc się pokonuję te depresje (również lecząc się).W największym dołku (była epidemia grypy ,,Hong Kong"nawet byłem leczony w Szpitalu im.Babińskiego ).Moja matka była chora psychicznie po zamordowaniu ojca w KL MAUTHAUSEN-opiekowałem się nią ponad 25 lat.
To pozostawia ślad ale urodziła mnie w środę i w środę umarła , to dzień nowenny do MB Nieustającej Pomocy (jako dziecko mieszkała na ul.Zamojskiego u cioci w Krakowie koło redemptorystów).Szkoda , że w Polsce nie było Jeanów Vanierów-(byliśmy nawet w kościele pod Wawelem u bioenergoterapeuty Cliva Charrisa-
bez jakichś zauważonych efektów).
W środy chodzę na nowennę do MB Nieustajacej pomocy i codziennie modlę się na Różańcu.
Znam ten poranny stan. Znam modlitwę mantrę. W kółko. Beznamiętnie. To jedyna pomoc. Gdy zupełnie źle, dochodzą prochy. Nie wiem, co zrobię, jak skończy się ich zapas. Na pomoc lekarska trzeba mieć kupę kasy. To terapia dla bogatych. Wszędzie wszystko za pieniądze.
A najgorsze jest to, że duszpasterze uważają, że jak ktoś jest pogrążony w depresji, to znaczy że nie jest wierzący. Kim jestem?
bardzo zalecam Panu spowiedz z grzechu balwochwalstwa -chodzenie do bioenergoterapeuty jest zlamaniem pierwszego przykazania. Tylko Bog leczy ,ale Jego laska nie da rady sie przebic przez grzech -prosze przyjac dar uzdrowienia od Boga w sakramencie spowiedzi i nie chodzic wiecej do okultystow. przepraszam za te "porady", ale to tylko z troski o Pana zdrowie