To Jan Paweł II po raz pierwszy potraktował jako podmiot i partnera dialogu społeczeństwo obywatelskie.
Dla Ukraińców Jan Paweł II jest papieżem ukraińskiej suwerenności, jedynym papieżem w historii, który przemawiał do narodu po ukraińsku, a ukraińska młodzież zapamięta go jako papieża, który ich kochał, szanował i słuchał – podkreśla arcybiskup większy kijowsko-halicki Światosław Szewczuk. Z okazji 20. rocznicy śmierci papieża Polaka zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego (UKGK) w rozmowie z KAI wskazuje m. in. na znaczenie jego dzieła w czasie wojny Rosji przeciwko Ukrainie, czasie chaosu i zmiany dotychczasowej postaci świata oraz pojednania i jedności polsko-ukraińskiej.
Krzysztof Tomasik (KAI) Obchodzimy 20. rocznicę śmierci św. Jana Pawła II. Kim jest papież Wojtyła dla Księdza Arcybiskupa i Ukrainy?
Abp Światosław Szewczuk: Myślę, że jest zrządzeniem Bożej Opatrzności to, że właśnie teraz, w tych okolicznościach, Pan Bóg ponownie wskazuje 2 kwietnia całemu światu postać św. Jana Pawła II. Zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie i na całym świecie obchodzimy 20. rocznicę jego odejścia do wieczności. Bardzo ważne jest, abyśmy dzisiaj zastanowili się, kim jest dla nas św. Jan Paweł II, kim jest dla młodego Ukraińca, kim jest dla młodego Polaka, kim jest dla polskiego i ukraińskiego katolika, dla polskiego i ukraińskiego intelektualisty, polityka, męża stanu.
Odpowiedź na to pytanie w bardzo głęboki sposób starała się dać konferencja naukowa, która odbyła się 26-27 marca w Poznaniu i w której miałem okazję uczestniczyć. Jej organizatorzy wskazali jednocześnie trzy różne wymiary duchowego i kulturowego dziedzictwa Jana Pawła II. Pierwszy dotyczył kwestii naukowych i był przeznaczony dla osób, które zajmują się nauką, badaniem zjawisk historycznych, politycznych, kulturowych i intelektualnych. Druga część była przeznaczona dla młodych ludzi. Bardzo się cieszę, że rzeczywiście mogłem porozmawiać ze studentami Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. I trzeci wymiar dotyczył płaszczyzny artystycznej. Mogliśmy m. in. usłyszeć teksty mistyczne Jana Pawła II o świętych w duchu muzyki współczesnej. Dla mnie osobiście było czymś niezwykle ważnym, aby być głosem Ukrainy na tej konferencji.
Konferencja miała tytuł: „Jan Paweł II, czytać historię, tworzyć historię”. Na ile św. Jan Paweł II i jego dzieło jest dla Ukrainy historią, a na ile teraźniejszością i przyszłością?
– Dla Ukraińców św. Jan Paweł II nie jest ani historią, ani przeszłością. Jan Paweł II to jego idee, prorocze słowa, które wypowiedział w szczególności do nas. One są naszą teraźniejszością i naszą przyszłością. Myślę, że Ukraina i ukraińska wrażliwość, a nawet historia, pomogą także współczesnym Polakom nie zapomnieć o Janie Pawle II i jego wiecznej aktualności. Oczywiście starałem się być głosem społeczeństwa ukraińskiego i tłumaczyć naukowcom i studentom, kiedy w czasach komunizmu ukraińska dusza została odebrana narodowi ukraińskiemu. Wszyscy wiedzą, co do nas powiedział papież Wojtyła. Chciałbym, żeby polskie społeczeństwo dzisiaj pamiętało i zrozumiało, jak Ukraińcy na to zareagowali. Jaką reakcję wywołały jego słowa w sercach Ukraińców. Podsumowałbym to trzema tezami. Po pierwsze Jan Paweł II był papieżem suwerenności Ukrainy, naszej niepodległości i naszej tożsamości. Przede wszystkim był jedynym papieżem, który mówił do Ukraińców po ukraińsku. Pamiętam, jak wielkie wrażenie wywarło na nas gdy pierwszy raz usłyszeliśmy głos papieża po ukraińsku w 1988 r., kiedy osobiście przewodniczył Boskiej Liturgii w obrządku bizantyjskim w Bazylice św. Piotra z okazji tysiąclecia Chrztu Rusi w Ukrainie. W tym czasie Ukraina była jeszcze zamknięta za „żelazną kurtyną” Związku Sowieckiego. Potem słyszeliśmy, jak papież zwracał się do Ukraińców po ukraińsku podczas wizyty w Ukrainie w 2001 roku. Chciałbym zwrócić uwagę, że w tamtym czasie Ukraina nie była wyraźnie identyfikowana przez świat jako niepodległe państwo. Była częścią tak zwanej Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP). Jan Paweł II jednak postrzegał zawsze Ukrainę jako niepodległe, suwerenne państwo i mówił jego językiem.
KAI: Co ciekawe ówczesne elity polityczne raczej mówiły po rosyjsku.
– W tamtych czasach prezydent Leonid Kuczma, ministrowie, członkowie Rady Najwyższej posługiwali się głównie językiem rosyjskim, choć ukraiński był językiem państwowym i pod ochroną. Było szokiem dla wszystkich, co zrobił papież w czasie pielgrzymki. Mówił do nas bardzo dobrym językiem ukraińskim, abyśmy mogli go jak najlepiej zrozumieć. Jan Paweł II naprawdę dał Ukrainie podmiotowość. Do czasu Jana Pawła II wschodnia polityka Watykanu była ważna a partnerem dialogu było w systemie komunistycznym było państwo. To Jan Paweł II po raz pierwszy potraktował jako podmiot i partnera dialogu społeczeństwo obywatelskie. W Kijowie spotkał się osobno z ludźmi nauki i kultury i tłumaczył, jak ważną rolę odgrywa społeczeństwo obywatelskie. Osobno rozmawiał z ukraińskimi oligarchami, byłymi komunistami, członkami sowieckiej partii, którzy ukradli majątek państwowy i przywłaszczyli go sobie za grosze. Mieli pieniądze, ale nie mieli kultury, nie mieli kultury korzystania z pieniędzy, które posiadali. Papież im powiedział: „Dbajcie nie o zysk, ale o ludzi”. To było naprawdę rewolucyjne.
Dla mnie postać papieża Jana Pawła II to w ogóle osobna karta historii. Jak już powiedziałem był przede wszystkim papieżem młodzieży. Kochał młodzież, a młodzież kochała papieża. Chyba zawsze pozostawał nauczycielem i profesorem młodych ludzi. Nie bał się. Często biskupi boją się młodych ludzi, ale on nie miał żadnych barier. Młodzi ludzie po prostu go kochali. Podczas wszystkich wizyt spotykał się zawsze z młodymi ludźmi. Nieważne dokąd pojechał, nieważne jaki kraj odwiedził. Chciał rozmawiać z młodymi ludźmi osobno.
KAI: Jednym z najważniejszych i najbardziej zapamiętanych spotkań w czasie pielgrzymki na Ukrainę było spotkanie z młodymi we Lwowie.
– Nigdy nie zapomnimy spotkania Jana Pawła II z ukraińską młodzieżą we lwowskiej dzielnicy Sichów, gdzie poruszył trzy kwestie. Po pierwsze, wolność może być jeszcze większym wyzwaniem niż niewola. Apelował: „nie bój się, bądź wolny”. Po drugie powiedział, że Dziesięć Przykazań Bożych jest światłem przewodnim na drodze do prawdziwej wolności. Ponieważ wolność, która nie ma w sobie żadnych wartości, zamienia się w kanibalizm, który pożera sam siebie. Dziesięć przykazań Bożych nadaje sens wolności. A kiedy człowiek spełnia te wartości, doświadcza wolności. Trzecią rzeczą, którą powiedział, było to, że Ukraina będzie taka, jaką sami ją zbudujecie. W tym czasie otworzyły się granice Ukrainy i wielu ludzi wyjechało za granicę. Papież jednak apelował: zostańcie i budujcie swój kraj. Było to wyzwanie skierowane nie tylko do młodych Ukraińców, ale i Polaków. Rozumiał, że młodzi ludzie są siłą stojącą za transformacją społeczeństwa, za przejściem od postkomunizmu do demokracji. Dzisiaj młodzież ukraińska płaci najwyższą cenę – życie za te słowa papieża i wartości. W tamtym czasie słowa papieża dały nam smak wolności. Ukraińcy posmakowali smaku wolności i nigdy z niej nie zrezygnują. Dzisiaj rzeczywiście płacą najwyższą cenę za wolność.
KAI: Słowa Jana Pawła II nabierają także szczególnego znaczenia dzisiaj – czasie chaosu i zmiany dotychczasowej postaci świata.
– Podkreślę bardzo szczególną cechę Jana Pawła II. Kiedy przyjechał do Ukrainy, nawet jeszcze w jakimś stopniu komunistyczna prasa nazwała go największym humanistą XX wieku, orędownikiem godności ludzkiego życia. Dla Jana Pawła II była to wartość najwyższa. Rzeczywiście, kiedy mówimy o przyszłości, myślę, że wszyscy powinniśmy pamiętać o jego pierwszej wizycie papieża Polaka w Polsce. Wtedy pojechał do byłego niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz. Nie bez powodu. Jako papież Polak nie mógł nie odwiedzić tego miejsca, które jest rozrachunkiem z sumieniem ludzkości. Podkreślił znaczenie praw człowieka i narodów do istnienia, wolności, niepodległości oraz miłości bliźniego. Mówił, że nigdy jeden naród nie może rozwijać się kosztem drugiego, za cenę jego uzależnienia, podboju, zniewolenia, za cenę jego eksploatacji, jego śmierci.
Dzięki temu można też zrozumieć, dlaczego jego pierwsza encyklika nosi tytuł „Redemptor hominis”, nie na przykład „Redemptor mundi” ale „hominis”. Oznacza to, że najwyższą wartością, która powinna być kamieniem węgielnym każdej polityki, każdego państwa, każdej przyszłości, powinna być godność osoby ludzkiej i świętość jej życia. Jest to wartość, która daje początek wszystkim innym wartościom. Jeśli dziś lub jutro pieniądze, ekonomia, ludzki i narodowy zysk staną się ważniejsze niż ludzkie życie, będzie to koniec demokracji, koniec cywilizacji. Według Jana Pawła II ludzkość zacznie wracać do jaskiń. Wtedy zapanuje jaskiniowy nacjonalizm, nienawiść, życie w ciągłym zagrożeniu. Wtedy ludzie stracą swoje człowieczeństwo. Jan Paweł II powtarzał, że wojna jest zawsze klęską człowieczeństwa. Dlatego, gdy chcemy patrzeć w przyszłość, chcemy widzieć przyszłość, w której możemy żyć w centrum musimy postawić człowieka i jego godność. Bez tego ludzie nie mogą przetrwać. Dlatego dziś cała globalna społeczność, ludzie różnych kultur, narodów i religii muszą powrócić do źródła prawa międzynarodowego, źródła każdego społeczeństwa, każdej działalności gospodarczej, źródła prawdziwie zdrowego podejścia do ekologii i ochrony środowiska, do ludzkiej godności i świętości ludzkiego życia. Jan Paweł II jest dla nas rzeczywiście prorokiem prawdziwej ludzkiej przyszłości, nie przyszłości sztucznej inteligencji, ani przyszłości technologii stworzonej przez człowieka, ale przyszłości człowieka.
Dziś funkcjonuje powszechnie twierdzenie, które mówi o dehumanizacji społeczeństwa, co jest wielkim nieszczęściem, które prowokuje wojny. Na przykład widzimy i rozumiemy, że dzisiaj Rosja prowadzi wojnę w Ukrainie, ponieważ nie widzi człowieka, widzi tylko terytorium. Główny problem polega też na tym, że dziś nie jest łatwo znaleźć formułę pokoju, nawet dla prezydentów potężnych krajów. Właśnie dlatego, że Rosja nie widzi, że w Ukrainie żyją ludzie, że Ukraińcy są narodem z własną godnością, językiem, kulturą, historią i przyszłością, własnym osobistym spojrzeniem na przyszłość. Dlatego też Rosja nie walczy dziś tylko o terytoria w Ukrainie, ale chce też zniszczenia społeczeństwa na Zachodzie, wpływania na wybory, gospodarkę, zatruwania umysłów i serc ludzi swoją totalitarną ideologią. Mówimy dzisiaj też, że istnieje poczucie, że wielkie demokracje są zmęczone swoją wolnością. Jest wielkie niebezpieczeństwo, że mogą sprzedać wolność za grosze. Dla nas głos Jana Pawła II jest niezwykle ważny i proroczy. Mam nadzieję, że zwłaszcza Polacy ten głos też słyszą.
Jan Paweł II położył fundamenty pod polsko-ukraińskie pojednanie i jest jego patronem.
– Jeśli mówimy o św. Janie Pawle II, jako papieżu suwerenności Ukrainy, papieżu młodzieży, to jest on także papieżem pojednania i jedności polsko-ukraińskiej. Myślę, że dzisiaj prawie się nie pamięta, że mieliśmy papieża, który myślał o Polsce i Europie w duchu idei pojednania. Powiedział kiedyś z mocą, że Europa potrzebuje Polski i Polska potrzebuje Europy. Przede wszystkim Polacy dzisiaj muszą pamiętać o tych słowach. W kontekście tych słów zauważamy niestety coraz bardziej powszechną tendencję, że egoizm narodowy przeważa nad solidarnością i istnieje niebezpieczeństwo zamknięcia się w sobie. Papież doskonale rozumiał, że nie da się zbudować zjednoczonej Europy bez zaleczenia ran po II wojnie światowej, które zaciążyły nad narodami. Ukuł termin „gojenie i leczenie ran pamięć”. Jest to fraza, która do dziś pozostaje bardzo ważna. Mało kto dziś mówi, że pamięć historyczną trzeba leczyć. Tego właśnie musimy się stale uczyć. Musimy powiedzieć sobie całą prawdę, ale musimy też zrozumieć, że pamięć trzeba leczyć. Tak więc Jan Paweł II mówił nie tylko o potrzebie pojednania.
Wiemy, jak rozpoczął się proces pojednania polsko-ukraińskiego. Była to bezpośrednia wola papieża. To on wezwał polskich i ukraińskich biskupów do Rzymu. Wśród ukraińskich byli to biskupi pochodzący z diaspory, ponieważ w tamtym czasie Ukraina była jeszcze pod sowieckim butem. Jan Paweł II zainspirował i rozpoczął drogę pojednania. Trzeba widzieć fenomen Jana Pawła II w sposób integralny. W jego rozumieniu nie ma Europy bez Ukrainy, tak jak nie ma Europy bez Polski. Nie ma wspólnej polsko-ukraińskiej europejskiej przyszłości bez zjednoczenia naszych narodów. Zjednoczenie to jest możliwe tylko wtedy, gdy mówimy o solidarnej Polsce i Ukrainie, gdzie naprawdę postrzegamy siebie nawzajem jako „braci w sąsiedztwie”. Jeśli jesteśmy naprawdę częścią kultury, zarówno polskiej, jak i ukraińskiej, to mamy przed sobą chwalebną formułę pojednania i uzdrowienia pamięci: „przebaczamy i prosimy o przebaczenie”. Jest to balsam na nasze „rany pamięci”. Dlatego myślę, że dzisiaj zarówno Ukraińcy, jak i Polacy powinni stale kierować się słowami Jana Pawła II i powinniśmy uczynić je częścią kultury relacji między Polską a Ukrainą.
Rozmawiał Krzysztof Tomasik
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |