Młodzi Ukraińcy o dialogu z papieżem: dał nam pewność, że nie jesteśmy sami

Najważniejsze było to, iż papież znalazł czas.

„Ojciec Święty podarował ukraińskiej młodzieży nadzieję, to bardzo ważne po tych wszystkich bolesnych i trudnych doświadczeniach, które stały się jej udziałem w czasie wojny” – mówi bp Jan Sobiło, który uczestniczył w zdalnym spotkaniu młodych z Franciszkiem. Odbyło się ono 1 lutego w greckokatolickiej katedrze w Kijowie, ale młodzi łączyli się z papieżem również z Chicago, Londynu, Monachium i duszpasterstwa dominikanów w Warszawie, które od lat wspiera Ukrainę.

Uczestnicy spotkania podkreślają, że najważniejsze było to, iż papież znalazł czas, by spotkać się z młodymi i ich wysłuchać. Jak mówią, ta obecność była dla nich nawet ważniejsza od słów, które padły w ciągu godzinnego łączenia. Rozpoczęły je świadectwa, w których wybrzmiał ból Ukraińców. Mówili Franciszkowi m.in. o swym lęku o los najbliższych, o wyzwaniach związanych z ucieczką z terenów okupowanych przez Rosjan i obawach dotyczących przyszłości. Powiedzieli też, że gdy jechali do Kijowa na spotkanie z nim, to Rosjanie zbombardowali nocą ich miasta, zabijając ludzi, którzy spali w swych domach.

Wypowiedzieć swój ból i obawy

„Najważniejsze było to, że młodzi mogli wypowiedzieć swój ból i swoje obawy” – mówi bp Sobiło, który kieruje komisją ds. młodzieży przy łacińskim episkopacie Ukrainy. Biskup z leżącego na linii frontu Zaporoża zauważa, że wielu młodych utraciło bliskich i poszukuje odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak się stało. Co będzie z nimi dalej. Co Bóg chce im przez to wszystko powiedzieć. „Ojciec Święty usłyszał to wszystko, co my słyszymy codziennie: że nie mogą kontynuować nauki w szkole, na uniwersytecie, bo trwa wojna; że wielu musiało szukać schronienia za granicą, bo ich domy znajdują się na przyfrontowych terenach” – mówi bp Sobiło. I dodaje: „Na te pytania, które dręczą młode serca, Franciszek odpowiedział w sposób bardzo prosty, a jednocześnie bardzo głęboko dotknął najważniejszych spraw. Wydaje mi się, że najważniejszym przesłaniem dla młodych jest to, że wskazał im na Pismo Święte i na modlitwę na różańcu. Podkreślił też, żeby nie dali sobie odebrać młodości i mimo trudnej sytuacji byli kreatywni, ciekawi życia i dążyli do tego, by zmienić świat na lepszy”.

Tęsknota uchodźców

„Ważne dla mnie jest to, że papież usłyszał o tym, co przeżywamy, iż nie jesteśmy obojętni, że zależy nam na przyszłości naszego kraju. I nawet będąc za granicą, tęsknimy za ojczyzną” – mówi mieszkająca w Warszawie Anastazja. Spytała ona papieża, jak młodzi ludzie mają w tych warunkach żyć. „Gdy mi odpowiadał, zaczęłam się uśmiechać i on zauważył ten uśmiech. I powiedział, żebyśmy nie tracili tego uśmiechu, nadziei i wiary niezależnie na warunki, w których przyszło nam żyć” – podkreśla Ukrainka związana z duszpasterstwem dominikanów na Freta w Warszawie. Anastazja wskazuje, że ucieszyło ją to, iż dzięki łączeniu mogła nie tylko posłuchać papieża, ale też zobaczyć dawno niewidzianych kolegów i usłyszeć, że w podobny sposób przeżywają obecną sytuację.

Wojenne relikwie

Ojciec Jakub Nesterowicz, który uczestniczył w spotkaniu z Warszawy, wskazuje, że na młodych szczególne wrażenie zrobiło świadectwo papieża, gdy pokazał im kieszonkowe wydanie Ewangelii, które należało do Ołeksandra, który zginął, broniąc swej ojczyzny. „W tym Piśmie Świętym podkreślony był werset z Psalmu 130 «Z głębokości wołam do Ciebie, Panie, o Panie, słuchaj głosu mego!». Takie świadectwo wiary i modlitwy tego młodego chłopaka. Tego, że nadzieję pokładał w Bogu. A dziś to Pismo Święte przypomina papieżowi o codziennej modlitwie za Ukraińców, za Ukrainę, o pokój” – mówi dominikanin.

17-letnia Sofia przyznaje, że nazwanie przez papieża różańca, który dostał po zabitym żołnierzu relikwią, zrobiło na niej ogromne wrażenie. „Kiedy powiedział, że ten różaniec wraz z kieszonkową Ewangelią leży u niego na biurku poczułam, że nie jesteśmy sami. Papież mówił, że te relikwie przypominają mu modlitwie za Ukrainę”– mówi mieszkanka Kijowa. Dodaje, że dla niej najważniejsze było to, iż papież przypomniał młodych, że prawdziwy patriotyzm polega na miłości do ojczyzny, modlitwie za nią i na walce za nasz kraj. 20-letnia Victoria wyznaje, że dzięki temu spotkaniu lepiej zrozumiała, iż „młodzi są nie tylko dziś Ukrainy, ale przede wszystkim także jej jutrem”.

Pierogi i rozmowy

Ojciec Jakub Gonciarz, który uczestniczył w spotkaniu z Warszawy, wskazuje, że dla młodych ważne było, iż Ojciec Święty znalazł dla nich czas i że im pobłogosławił. „Cieszyła ich obecność papieża i to, że mogli spotkać i usłyszeć swoich rówieśników. Mogli usłyszeć, że nie tylko oni przeżywają różne trudne emocje, nie tylko im s jest trudno. Że to jest doświadczenie szersze. Słuchając siebie nawzajem, mogli w tym znaleźć wsparcie i nadzieję” – podkreśla dominikanin. Sofia wskazuje, że „Ojciec Święty dał jej pewność, że nie jesteśmy sami”.

Duszpasterze mają nadzieję, że to spotkanie będzie „pracować w sercach młodych” i wyda owoce. Bp Sobiło dodaje jeszcze praktyczny wymiar sobotniego spotkania. Po łączeniu z papieżem abp Światosław Szewczuk, który wraz z nuncjuszem apostolskim organizował to wydarzenie, zaprosił wszystkich uczestników na pierogi. Był to dla wszystkich bardzo ważny czas spotkania i rozmowy, tym cenniejszy, że na ostrzeliwanej Ukrainie takich wspólnych chwile dotkliwie brakuje, nie tylko młodym.

«« | « | 1 | » | »»

TAGI| MŁODZI, UKRAINA

Reklama

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama