O licznych "braciach i siostrach we Wschodnim Rogu Afryki, którzy znoszą dramatyczne konsekwencje głodu, pogłębione przez wojnę i brak silnych instytucji" mówił Benedykt XVI w rozważaniu poprzedzającym południową modlitwę "Anioł Pański". Papież odmówił ją z wiernymi zgromadzonymi w jego letniej rezydencji w Castel Gandolfo
Odwołując się do ewangelicznej opowieści o rozmnożeniu chleba i ryb, Ojciec Święty wskazał, że Chrystus dał "wymowny przykład swego współczucia dla ludzi". Chrystus "jest wrażliwy na potrzeby materialne", ale "chce dać więcej, ponieważ człowiek zawsze jest głodny czegoś więcej, potrzebuje czegoś bardziej". - W chlebie Chrystusa obecna jest miłość Boga; w spotkaniu z Nim karmimy się, by tak rzec, samym Bogiem żywym, prawdziwe spożywamy chleb z nieba - tłumaczył Benedykt XVI.
Prosił Maryję, "aby otworzyła nasze serce na współczucie wobec bliźniego i braterskie dzielenie się z innymi".
Oto polski tekst papieskiego rozważania:
Drodzy bracia i siostry!
Ewangelia dzisiejszej niedzieli opisuje cud rozmnożenia chlebów. Jezus dokonuje go dla wielu ludzi, którzy poszli za Nim, aby go słuchać i doznać wyleczenia z różnych chorób (por. Mt 14,14). Pod wieczór uczniowie sugerują Jezusowi, aby nakazał tłumom się rozejść, żeby mógł odpocząć. Ale Pan ma coś innego na myśli: „Wy dajcie im jeść” (Mt 14,16). Oni jednak nie mają nic innego „oprócz pięciu chlebów i dwóch ryb”. Jezus czyni wobec tego gest, który przywodzi na myśl sakrament Eucharystii: „spojrzał w niebo, odmówił błogosławieństwo i połamawszy chleby dał je uczniom, uczniowie zaś tłumom” (Mt 14,19). Cud polega na braterskim dzieleniu się kilkoma bochenkami, które powierzone mocy Bożej, nie tylko wystarczają dla wszystkich, ale wręcz jest ich aż za dużo i napełniają dwanaście koszów. Pan wzywa swych uczniów, by rozdzielili chleb tłumom; w ten sposób uczy ich i przygotowuje do przyszłej misji apostolskiej: powinni nieść wszystkim pokarm, jakim jest Słowo życia i sakramentów.
W tym cudownym znaku splatają się wcielenie Boga i dzieło odkupienia. Jezus rzeczywiście „schodzi” z łodzi, aby spotkać ludzi (por. Mt 14,14). Św. Maksym Wyznawca mówi, że Słowo Boga „uznało za stosowne, aby ze względu na miłość względem nas stać się obecnym w ciele, pochodzącym od nas i podobnym do nas z wyjątkiem grzechu, i przedstawić nam nauczanie słowami i przykładami dla nas odpowiednimi” („Ambiguum” 33: PG 91, 1285 C). Pan daje nam tutaj wymowny przykład swego współczucia dla ludzi. W tych dniach myślimy o wielu braciach i siostrach we Wschodnim Rogu Afryki, którzy znoszą dramatyczne konsekwencje głodu, pogłębione przez wojnę i brak silnych instytucji. Chrystus jest wrażliwy na potrzeby materialne, ale chce dać więcej, ponieważ człowiek zawsze jest „głodny czegoś więcej, potrzebuje czegoś bardziej” („Jezus z Nazaretu”, Mediolan 2007, 311). W chlebie Chrystusa obecna jest miłość Boga; w spotkaniu z Nim „karmimy się, by tak rzec, samym Bogiem żywym, prawdziwe spożywamy «chleb z nieba»” (tamże).
Drodzy przyjaciele, „w Eucharystii Jezus czyni z nas świadków współczucia Boga wobec każdego brata i siostry. W ten sposób rodzi się wokół tajemnicy eucharystycznej służba miłości wobec bliźniego” (posynodalna adhortacja apostolska „Sacramentum Caritatis”, 88). Świadczy o tym także św. Ignacy z Loyoli, założyciel Towarzystwa Jezusowego, którego wspomina dzisiaj Kościół. Ignacy wybrał, by żyć „poszukując Boga we wszystkim, miłując Go we wszystkich Jego stworzeniach” (por. Konstytucje Towarzystwa Jezusowego, III, 1, 26). Zawierzmy Dziewicy Maryi naszą modlitwę, aby otworzyła nasze serce na współczucie wobec bliźniego i braterskie dzielenie się z innymi.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.