Migranci są nauczycielami nadziei, wierzą w lepszą przyszłość, ale również i oni potrzebują duchowego wsparcia, aby nie stracić wiary i nie ulec zniechęceniu. Mówił o tym Papież na audiencji dla uczestników kapituły generalnej Misjonarzy św. Karola Boromeusza, zwanych potocznie skalabrynianami. Ich główną misją była pierwotnie praca duszpasterska wśród włoskiej emigracji. Dziś posługują wszystkim migrantom, uchodźcom i wysiedlonym.
Papież przypomniał, że zgodnie z intuicją swego założyciela św. Jana Chrzciciela Scalabriniego misjonarze ci mają poprzez dynamikę spotkania, dialogu i przyjęcia Chrystusa obecnego w obcym, wzrastać razem z migrantami, w solidarności ze sobą nawzajem, zdani „na Boga i tylko na Boga”. Zauważył, że migranci poszukują lepszej przyszłości. Jednakże w postawie tej ujawnia się też głębsza potrzeba zbawienia, która jest obecna we wszystkich ludziach, niezależnie od rasy czy stanu. Dlatego wędrówka, którą podejmują migranci, jeśli jest właściwie rozumiana i przeżywana, może stać się, pomimo doświadczanych cierpień, szkołą wiary i człowieczeństwa, zarówno dla tych, którzy pomagają, jak i dla tych, którym się pomaga.
To właśnie z tego powodu, jak mówił dalej Papież, potrzeba dziś dobrego duszpasterstwa migrantów. „Jeśli bowiem z jednej strony migracja, przy odpowiednim wsparciu, może stać się momentem wzrostu dla wszystkich, z drugiej strony, jeśli jest przeżywana w samotności i opuszczeniu, może przerodzić się w dramaty egzystencjalnego wykorzenienia, kryzysu wartości i perspektyw, aż do utraty wiary i pogrążenia w rozpaczy” – powiedział Ojciec Święty. Podkreślił, że trzeba rozwijać „solidne duszpasterstwo migrantów, aby podtrzymać w nich nadzieję, a wraz z nią wewnętrzną podróż, która prowadzi do Boga, wiernego towarzysza podróży, zawsze obecnego obok tych, którzy cierpią”.
Franciszek przytoczył też słowa św. Jana Chrzciciela Scalabriniego, który przed jubileuszem roku 1900 mówił, że „świat jęczy pod ciężarem wielkich klęsk”. Papież zauważył, że słowa te są nadal bardzo aktualne, a świadectwem tego są właśnie migracje spowodowane różnymi kryzysami. Przypomniał, że jednym z elementów jubileuszu biblijnego był zwrot utraconej ziemi. Dziś odpowiednikiem takiego aktu sprawiedliwości może być przywrócenie każdemu człowiekowi jego praw i godności, postawienie osoby w centrum.
Na marginesie dzisiejszej audiencji Papież dodał od siebie, że wiele krajów potrzebuje migrantów, ponieważ ich mieszkańcy nie chcą mieć dzieci. Tak jest na przykład we Włoszech. „Średnia wieku wynosi 46 lat – mówił Franciszek. – Włochy potrzebują migrantów, muszą ich przyjmować, towarzyszyć im, promować ich i integrować. Trzeba powiedzieć tę prawdę”.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.