W Singapurze już od dawna odnotowuje się stały i znaczący wzrost obecności chrześcijaństwa.
Słabną natomiast wpływy tradycyjnych religii chińskich. Wskazuje na to w rozmowie z Radiem Watykańskim pracujący tam teolog Michel Chambon. Podkreśla, że w przeciwieństwie do innych regionów, nie odczuwa się tam sekularyzacji. W niedzielę jest wiele Mszy św., kościoły są pełne, nie brakuje też powołań.
Chambon przypomina, że Ewangelia dotarła na te tereny już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. W pobliskim Malakka prowadził swą misję św. Franciszek Ksawery. Rozwojowi chrześcijaństwa sprzyjała brytyjska kolonizacja. Katolicyzm przyciągał nowych wyznawców, ponieważ był jedyną religią, która nie była uzależniona od czynników etnicznych. Hinduizm był natomiast postrzegany jako religia Hindusów, islam – Malezyjczyków, a taoizm i buddyzm – Chińczyków.
Wyznawcy Chrystusa stanowią dziś 17 proc. populacji. Jednakże statystyki nie oddają w pełni tego, czym jest chrześcijaństwo w Singapurze. Kościół to bowiem nie tylko ludzie, ale również liczne i ważne instytucje: oświatowe, medyczne czy charytatywne. Ponadto w oficjalnych statystykach pomijani są chrześcijańscy imigranci zarobkowi, jak na przykład Filipińczycy, których jest 200 tys. Stanowią oni bardzo dynamiczną grupę w singapurskim Kościele – dodaje prof. Chambon. Podkreśla, że chrześcijaństwo pociąga mieszkańców Singapuru. „Przez długi czas siłą napędową był Kościół katolicki, dziś jest to bardziej świat protestancki” – przyznaje katolicki teolog.
Zauważa on, że, podobnie jak sam Singapur, również tamtejszy Kościół ma wyraźny charakter kolonialny. Świadectwem tego jest na przykład kult Maryi. O ile w innych krajach tego regionu Matka Boża przybiera lokalną azjatycką fizjonomię, o tyle w Singapurze kult ten ma charakter bardzo europejski. W jego centrum jest figura Matki Bożej z Lourdes czy Fatimy, a także obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy.
Zapytany o konsekwencje postępującej w świecie sekularyzacji, Chambon zaznaczył, że w Azji dotyka ona głównie wschodnich regionów tego kontynentu. Natomiast w Singapurze katolicy nadal są bardzo religijni i dynamiczni. Podobnie jest też w innych religiach. Singapurczycy to ludzie pobożni i praktykujący swoją wiarę.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.