Kościół zdecydowanie potępił znieczulenie sumień oraz krótkowzroczną i nieskuteczną politykę migracyjną.
Dość już obojętności i krótkowzrocznej polityki. Unia Europejska musi globalnie stawić czoło zjawisku zarządzania migracją. Wskazują na to biskupi włoskiej Kalabrii, u wybrzeży której doszło do kolejnej tragedii na morzu. W wyniku katastrofy kutra, w morskich otchłaniach zginęło ponad 80 osób, w tym wiele kobiet i dzieci. Tragiczny bilans jeszcze wzrośnie, gdyż kilka ocalonych osób informuje, że na płynącym z Turcji statku było ok. 160 migrantów.
Kościół zdecydowanie potępił znieczulenie sumień oraz krótkowzroczną i nieskuteczną politykę migracyjną. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Kalabrii wskazał, że struktury wolontariatu nie mogą wciąż rekompensować niedociągnięć unijnej administracji. Wezwał Europę do globalnego zarządzania kwestią migracyjną. Włoski biskup podkreślił, że nie można pozwalać na to, by kolejne tragedie pozostawały anonimowe i niewidzialne. Wskazał, że w oczach nielicznych ocalałych, którzy dotarli do portu w Roccella wciąż widać horror katastrofy, która kosztowała życie dziesiątek ludzi. Hierarcha wskazał, że nie można dalej zgadzać się na krótkowzroczne środki, które nie są w stanie zapobiec takim tragediom.
Bp Fortunato Morrone przypomniał, że obojętność zabija. „Te masakry migrantów powtarzają się zbyt często, i powoduje to nasze przyzwyczajenie” – podkreślił w rozmowie z watykańskimi mediami. Dodał, że w Unii Europejskiej potrzeba spójnej i skutecznej polityki odnośnie kwestii migracyjnej. Nie może dalej być tak, że odpowiedzialność za nią zrzucana jest na poszczególne kraje czy organizacje wolontariatu. Włoski hierarcha przypominał, że papież Franciszek pisze o tym w swojej encyklice Fratelli tutti. Przewodniczący kalabryjskiego episkopatu zauważa, że Europa musi być wspólnotą narodów, a nie nacjonalizmów. Potrzebne jest szerokie spojrzenie polityczne i budowanie braterstwa.
Bp Morrone podkreślił, że od lat Kościół Kalabrii znajduje się na pierwszej linii przyjmowania uchodźców. Złożoną machinę udaje się wprawić w ruch, ilekroć trzeba ratować i wspierać ludzi w potrzebie. Jest to możliwe dzięki konkretnemu i wielkiemu zaangażowaniu wolontariuszy, którzy przez swą posługą chcą pozostać wierni Ewangelii. „Dziękuję im, ponieważ niosą nadzieję – powiedział biskup. – Ale ich praca nie może ciągle rekompensować niedociągnięć naszych administracji”.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.