Wizytator apostolski o charakterze specjalnym dla parafii Medziugorje, arcybiskup Aldo Cavalli, zabrał głos w sprawie utworzonego przez papieża Franciszka watykańskiego ośrodka ds. Medziugorje oraz sytuacji w tym maryjnym miejscu pielgrzymkowym w Bośni i Hercegowinie.
„Ten nowy ośrodek badań jest konieczny, gdyż mamy do czynienia z tak wielu rzekomymi objawieniami i wszystkie te fenomeny – również związane z nimi cuda - muszą być badane”, powiedział 76-letni hierarcha w wywiadzie dla portalu Aleteia opublikowanym 15 maja przy okazji wizyty w Hiszpanii.
„Kościołowi katolickiemu chodzi o to, aby zostały znalezione ogólne kryteria, które można by zastosować do badania wszystkich doniesień o objawieniach”, powiedział abp Cavalli. Tłumaczył, że to zadaniem może wziąć na siebie nowy urząd w Watykanie. Ważne jest również, aby poprzez tę pracę pomagać wiernym w sytuacji sprzecznych oświadczeń. „Potrzebny jest ktoś, kto powie: to jest coś duchowego, a to nie” - powiedział watykański dyplomata, który wcześniej był nuncjuszem apostolskim w Angoli, Chile, Kolumbii, na Malcie i w Holandii, a od 2021 r. na stałe pracuje w Medziugorju.
Jeśli chodzi o raporty o objawieniach w Medziugorju dotychczas nie uznanych przez Kościół, abp Cavalli powiedział, że zajmuje się tym międzynarodowa komisja w Watykanie. Na razie nie ma żadnych informacji na temat postępów tego dochodzenia, należy poczekać na ocenę. Włoski hierarcha nie przywiązuje szczególnej wagi do faktu, że w dotychczasowej historii nie było precedensu dla 42-letniego czasu trwania objawień. "Bóg ma wolną wolę robić, co chce” – odpowiedział.
Pytany o stosunek papieża do Medziugorja, arcybiskup stwierdził, że Franciszek jest „bardzo szczęśliwy”, że jest to „miejsce modlitwy”. Niemniej jednak, w przeciwieństwie do Lourdes czy Fatimy, Medziugorje nadal jest tylko „parafią”, zwłaszcza że ani biskup diecezjalny Mostaru, ani sam papież nie interweniowali w sprawie nadania mu statusu „sanktuarium”. Przynajmniej jednak Franciszek zezwolił na oficjalne pielgrzymki do Medziugorja w 2019 r., a tym samym na towarzyszenie grupom pielgrzymów przez księży lub biskupów. W rezultacie, tylko w ubiegłym roku przybyło tam łącznie 30 000 księży. „Kościół posuwa się krok po kroku, ale działa” - powiedział wizytator apostolski.
Watykański dyplomata, który czasowo mieszka w Medziugorju i – jak mówi - codziennie odprawia tam Mszę św. w języku chorwackim, wskazał na „wielką wolność”, która panuje w tym miejscu. Każdy, kto chce odwiedzić to miejsce lub wizjonerów, może to zrobić, podobnie jak każdy odwiedzający może się tam modlić, spowiadać, uczestniczyć we Mszy św. - lub tego nie robić. Dlatego każdy może „sam wszystko sprawdzić” i wyrobić sobie własny osąd.
Abp Cavalli powiedział, że utrzymuje przyjazne stosunki ze wszystkimi „wizjonerami” z Medziugorja i często z nimi rozmawia, przyjmuje ich zaproszenia lub zaprasza ich do siebie do domu. Na pierwszym planie rozmów z tymi ludźmi, którzy mają obecnie prawie 60 lat, są tematy codzienne, takie jak rodzina czy zdrowie, natomiast nie rozmawia się o ich rzekomych wizjach. „Dla mnie najważniejsze jest to, że są to normalni ludzie” - powiedział arcybiskup i przyznał, że widzi tu podobieństwa do Lourdes czy Fatimy. W centrum tych uznanych już miejsc objawień również były „normalne dzieci”.
Ci, którzy przyjeżdżają do hercegowińskiej wioski z powodów turystycznych, nie znajdują tu nic, „ponieważ w tym miejscu nie ma nic”, ocenił arcybiskup. Inaczej jest jednak w przypadku osób, które przyjeżdżają z powodów religijnych. „Każdy, kto tam przychodzi, żeby się pomodlić, wchodzi do miejsca łaski”" - powiedział abp Cavalli. Trzeźwo patrząc, „w Medziugorju dzieją się te same rzeczy, co w każdym innym kościele”. Jednak większość pielgrzymów wyjeżdża „z projektem, że po powrocie do domu będą prowadzić życie inne niż dotychczas”, ponieważ „w tym miejscu jest coś, co cię do tego zaprasza”. Miejsce to wydaje „wiele duchowych owoców", w tym wiele powołań do kapłaństwa, życia konsekrowanego lub założenia rodziny. Istnieją również doniesienia o uzdrowieniach fizycznych.
Abp Cavalli jest pod szczególnym wrażeniem Międzynarodowego Festiwalu Młodzieży w Medziugorju („Mladifest”), który każdego lata przyciąga do Hercegowiny dziesiątki tysięcy młodych ludzi z całego świata. Są to „unikalne na skalę światową rekolekcje dla młodych ludzi”. Tutaj również żaden z punktów programu nie jest wyjątkowy; zasadniczo jest to odprawianie Mszy św., adoracja eucharystyczna, różaniec i Droga Krzyżowa, a wszystko to jest „całkiem normalne”, przy czym dużą wagę przywiązuje się do dobrej organizacji.
Jako ważną sprawę abp Cavalli wymienił zaangażowane w to, aby „Medziugorje było miejscem czystej łaski”. W tym miejscu pielgrzymek nie powinny mieć przewagi interesy ekonomiczne i nadal powinna być pielęgnowana opieka duszpasterska. Wiąże się to również z misją wizytatora, któremu papież Franciszek powierzył przede wszystkim towarzyszenie pielgrzymom i zapewnienie im opieki duszpasterskiej.
Medziugorje jest jednym z największych katolickich miejsc pielgrzymkowych na świecie i znane z rzekomych objawień Maryi, które od 1981 roku przeżywała grupa miejscowych „wizjonerów” będących wówczas dziećmi; objawienia mają miejsce do dziś w odstępach rocznych, miesięcznych, a niekiedy nawet codziennie. Watykan kilkakrotnie badał to zjawisko, ostatnie i najbardziej szczegółowe jak dotąd przez komisję kierowaną przez kardynała Camillo Ruiniego w latach 2010-2014. Wyniki dochodzenia nie zostały jeszcze opublikowane. W 2017 r. papież Franciszek wysłał do tego miejsca swego specjalnego wysłannika, aby towarzyszył pielgrzymom - najpierw był to polski arcybiskup Henryk Hoser, a od 2021 r. jego następcą jest abp Aldo Cavalli. W 2019 r. papież zniósł obowiązujący do tego czasu zakaz oficjalnych pielgrzymek.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.