Pokój rodzi się z kobiet, wzrasta i rozpala się z czułości matczynej – pisze Franciszek w przedmowie do książki „Więcej kobiecego przywództwa dla lepszego świata: troska jako motor zmian w naszym wspólnym domu”. Papież przypomina również, że bez udziału płci pięknej „nie można zmierzać do lepszego świata, bardziej inkluzywnego i o zrównoważonym rozwoju”.
W Światowy Dzień Kobiet Papież Franciszek przyznaje, że kwestie kobiece są szczególnie bliskie jego sercu. Wciąż pozostaje wiele do zrobienia, aby dać przedstawicielkom płci pięknej należną im przestrzeń i aby mógł oddziaływać właściwy im geniusz. „Myśl kobieca jest [bowiem] inna od męskiej; są bardziej wrażliwe na środowisko, a ich spojrzenie nie kieruje się na przeszłość, lecz ku przyszłości. Kobiety wiedzą, że rodzą w bólu, aby osiągnąć wielką radość: aby dać życie i otworzyć szerokie nowe horyzonty” – pisze Papież.
Przyznaje, że wciąż istnieją niesprawiedliwości w dostępie kobiet do pewnych ról i do podjęcia pewnych odpowiedzialności. Ponadto padają one ofiarą stereotypów, a także przemocy. „Musimy znaleźć lekarstwo na tą plagę; nie możemy pozostawić kobiet samym sobie” – pisze Franciszek. Jak też wyznaje, lubi myśleć, iż „gdyby kobiety miały pełną równość szans, mogłyby wnieść poważny wkład w konieczną zmianę świata w kierunku pokoju, inkluzywności, solidarności oraz zrównoważonego rozwoju”.
Książka „Więcej kobiecego przywództwa dla lepszego świata: troska jako motor zmian w naszym wspólnym domu” jest owocem współpracy miedzy uniwersytetami zrzeszonymi w Strategicznym Przymierzu Katolickich Uczelni Badawczych (ang. Strategic Alliance of Catholic Research Universities) i Fundacji Papieskiej Centesimus Annus (ang. Centesimus Annus Pro Pontifice Foundation). Prezentuje wieloaspektowe studium nad rolą kobiet oraz konkretnymi trudnościami, z jakimi mierzą się w świecie współczesnym.
Zaapelował o większą możliwość zaangażowania ich na kierowniczych stanowiskach.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Papież: - Kiedy spowiadam, pytam penitentów, czy i jak dają jałmużnę.
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.
Czy za drugim razem będzie lepiej?- zastanawia się korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.