„Jeśli widzicie wokół siebie wojny, nie przyzwyczajcie się do nich! Narody pragną pokoju!”
„Jeśli widzicie wokół siebie wojny, nie przyzwyczajcie się do nich! Narody pragną pokoju!” – zaapelował Papież podczas międzyreligijnego spotkania modlitewnego organizowanego przez Wspólnotę św. Idziego w rzymskim Koloseum. Franciszek zaznaczył, że w tym roku modlitwa o pokój stała się „wołaniem”, ponieważ jest on poważnie naruszany, raniony i deptany. Ma to miejsce w Europie, czyli na kontynencie, który w ubiegłym stuleciu doświadczył tragedii dwóch wojen światowych.
Ojciec Święty zauważył, że przeżywany przez nas obecnie czas jest szczególnie dramatyczny. Dlatego trzeba tym bardziej wznieść modlitwę do Boga, który zawsze słucha wołania swoich udręczonych dzieci. W wielu regionach świata pokój jest dławiony, upokarzany przez nadmiar przemocy, odbierany nawet dzieciom i starszym.
„Wołanie o pokój jest często uciszane nie tylko przez retorykę wojenną, ale także przez obojętność. Ucisza je nienawiść, która rośnie podczas walki. Ale wołanie o pokój nie może zostać zagłuszone: wznosi się z serc matek, jest wypisane na twarzach uchodźców, uciekających rodzin, rannych czy umierających. I ten cichy krzyk idzie w górę do nieba. Nie zna on żadnych magicznych formuł na wyjście z konfliktów, ale ma święte prawo prosić o pokój w imię cierpienia, które zniesiono, i zasługuje na wysłuchanie – zaznaczył Papież. – Zasługuje na to, aby wszyscy, począwszy od rządzących, pochylili się i słuchali go z powagą oraz szacunkiem. Wołanie o pokój wyraża ból i grozę wojny, matki wszelkiej biedy. «Każda wojna pozostawia świat w gorszym stanie niż go zastała. Wojna to klęska polityki i człowieczeństwa, haniebna kapitulacja, porażka wobec sił zła» (Enc. Fratelli tutti, 261).“
Ojciec Święty zaznaczył, że to przekonanie wynika z bolesnych lekcji XX wieku, a niestety również z pierwszych lat obecnego stulecia. Powszechną trwogę powoduje groźba użycia broni atomowej, która pomimo tragedii w Hiroszimie i Nagasaki, nadal była i jest produkowana na świecie.
Papież: Bóg ma plan pokoju, a nie nieszczęścia
„W tym mrocznym scenariuszu, w którym niestety projekty możnych tego świata nie ustępują sprawiedliwym dążeniom ludów, nie zmienia się dla naszego zbawienia plan Boży będący «planem pokoju, a nie nieszczęścia» (por. Jr 29, 11). Tu słychać głos pozbawionych głosu, na tym opiera się nadzieja maluczkich i ubogich: w Bogu, któremu na imię Pokój. Pokój jest Jego darem i my go od Niego przywoływaliśmy. Ale ten dar musi zostać przyjęty i kultywowany przez nas, mężczyzn i kobiety, zwłaszcza przez nas, wierzących. Nie dajmy się zarazić przewrotną logiką wojny; nie wpadajmy w pułapkę nienawiści do wroga – podkreślił Papież. – Umieśćmy pokój ponownie w centrum naszej wizji przyszłości jako główny cel naszych działań osobistych, społecznych i politycznych, na wszystkich poziomach. Rozładowujmy konflikty bronią dialogu..“
Następnie Franciszek przypomniał dramatyczny kontekst kryzysu międzynarodowego w październiku 1962 roku, kiedy konfrontacja militarna z użyciem broni atomowej wydawała się nieunikniona, oraz dramatyczny apel św. Jana XXIII, który wezwał rządzących, aby nie pozostali głusi na wołanie ludzkości i zrobili wszystko, co możliwe, aby ocalić pokój. Po sześćdziesięciu latach jego słowa brzmią szczególnie aktualnie. Ojciec Święty zwrócił także uwagę na rolę religii w budowaniu świata bez wojny. Niedopuszczalne jest używanie imienia Boga do błogosławienia terroru i usprawiedliwiania konfliktów zbrojnych.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.