Papież Franciszek kontynuował cykl katechez poświęconych starości.
Drodzy bracia i siostry, dzień dobry i witajcie!
Dzisiaj kontynuujemy naszą refleksję o osobach starszych, o dziadkach, o starości. To słowo wydaje się okropne, ale to nieprawda. Osoby starsze są wspaniałe, są piękne. A dziś zaczerpniemy inspirację ze wspaniałej księgi Rut, będącej klejnotem Biblii. Przypowieść o Rut rzuca światło na piękno więzi rodzinnych: więzi, które powstają w związku małżeńskim, ale które wykraczają poza więź małżeńską. Są to więzy miłości zdolne do bycia równie silnymi, w których promieniuje doskonałość różnorodności podstawowych uczuć, kształtujących język rodzinny miłości. Język ten wnosi życiodajną siłę i mądrość w całokształt relacji budujących wspólnotę. W porównaniu z Pieśnią nad Pieśniami Księga Rut jest jak druga deska dyptyku o miłości oblubieńczej. Będąc równie ważną i równie istotną, sławi ona moc i poezję, które muszą być obecne w więziach przekazywania życia, pokrewieństwa, oddania i wierności, obejmujących całą strukturę rodzinną. I które w dramatycznych momentach życia małżeństwa stają się wręcz zdolne do niesienia niewyobrażalnej siły miłości, zdolnej do przywrócenia jej nadziei i przyszłości.
Wiemy, że stereotypy o więzach pokrewieństwa, jakie tworzy małżeństwo, zwłaszcza między teściową a synową, przemawiają przeciwko tej perspektywie. Ale właśnie z tego powodu słowo Boże staje się cenne. Natchnienie wiary może otworzyć perspektywę świadectwa, która jest sprzeczna z najbardziej rozpowszechnionymi uprzedzeniami, perspektywę cenną dla całej wspólnoty ludzkiej. Zachęcam was do odkrycia na nowo Księgi Rut! Zwłaszcza w medytacji o miłości i w katechezie o rodzinie.
Ta mała księga zawiera również cenną lekcję na temat przymierza pokoleń: tam, gdzie młodość okazuje się zdolna przywrócić entuzjazm wiekowi dojrzałemu – jest to istotne, gdy młodość daje osobom starszym na nowo entuzjazm, gdzie starość okazuje się zdolna ponownie otworzyć przyszłość przed zranioną młodością. Początkowo starsza Noemi, choć wzruszona uczuciem synowych, owdowiałych po jej dwóch synach, jest pesymistycznie nastawiona co do ich losu w narodzie, który nie jest ich własnym. Dlatego też czule zachęca młode kobiety do powrotu do swoich rodzin, aby mogły budować swoje życie na nowo, obydwie były młodymi wdowami. I mówi: „Nie mogę nic dla was zrobić”. Już to wydaje się być aktem miłości: stara kobieta, bez męża i dzieci, nalega, by synowe ją opuściły. Jest to jednak także rodzaj rezygnacji: dla cudzoziemskich wdów, pozbawionych opieki mężów, nie ma żadnej możliwej przyszłości. A Rut o tym wie, i odrzuca tę wspaniałomyślną propozycję, nie chce wrócić do swojego domu. Nawiązana więź między teściową a synową została pobłogosławiona przez Boga: Noemi nie może prosić o opuszczenie. Na początku Noemi wydaje się bardziej zrezygnowana niż zadowolona z tej propozycji: być może sądzi, że ta dziwna więź pogłębi zagrożenie dla nich obu. W niektórych przypadkach skłonność osób starszych do pesymizmu musi być zrównoważona czułym naporem ze strony osób młodych.
W istocie Noemi, poruszona poświęceniem Rut, porzuci swój pesymizm, a nawet przejmie inicjatywę, otwierając przed Rut nową przyszłość. Poucza i zachęca Rut, wdowę po jej synu, aby zdobyła nowego męża w Izraelu. Kandydat Booz okazuje swoją szlachetność, broniąc Rut przed swoimi pracownikami. Niestety, takie zagrożenie występuje również dzisiaj.
Rut świętuje swoje nowe małżeństwo, a na świecie znów panuje pokój. Kobiety izraelskie mówią Noemi, że Rut, cudzoziemka, jest warta „więcej niż siedmiu synów” i że małżeństwo to będzie „błogosławieństwem Pana”. Noemi, która była pełna goryczy, a nawet mówiła, że jej imię brzmi teraz „Moja gorycz” odżywa i w podeszłym wieku zazna radości, że miała swój udział w zrodzeniu nowych pokoleń. Spójrzcie, jak wiele „cudów” towarzyszy nawróceniu tej starej kobiety! Nawraca się, aby z miłością oddać się do dyspozycji przyszłości pokolenia zranionego stratą i zagrożonego opuszczeniem. Początki nowego układu są takie same jak te, które w oparciu o prawdopodobieństwo wynikające z przesądów zdroworozsądkowych powinny rodzić nieprzezwyciężalne pęknięcia. Natomiast wiara i miłość pozwalają je pokonać: teściowa przezwycięża zazdrość o własnego syna, która jest zagrożeniem - zazdrość teściowej o własnego syna, miłując nową więź Rut; kobiety izraelskie przezwyciężają nieufność wobec cudzoziemki (a jeśli uczynią to kobiety, to zrobią to wszyscy); bezbronność samotnej dziewczyny w obliczu siły mężczyzny zostaje pogodzona więzią pełną miłości i szacunku.
Wszystko dlatego, że młoda Rut uparcie trzymała się więzi narażonej na uprzedzenia etniczne i religijne. Podejmuję to, co powiedziałem dziś na początku: obecnie teściowa jest postacią mityczną, nie mówię, że myślimy o niej jak o diable, lecz zawsze myślimy o niej jako kimś okropnym. A teściowa jest matką twojego męża, jest matką twojej żony. Pomyślimy dzisiaj o tym uczuciu dość rozpowszechnionym, że im teściowa dalej, tym lepiej. Nie - jest matką, jest staruszką. Jedną z najpiękniejszych rzeczy, jakie może zobaczyć teściowa są wnuki, kiedy dzieci mają dzieci. Wówczas odżywają. Przyjrzyjcie się uważnie swoim relacjom z teściowymi. Tak, niekiedy są trochę szczególne, ale obdarzyły ciebie życiem współmałżonka, dały tobie wszystko. Uczyń je przynajmniej szczęśliwymi, aby radośnie przeżywały swoją starość. Owszem jeśli mają jakieś wady, niech się poprawią. Także wam teściowym mówię: uważajcie na języki, teściowe, bo język to jeden z najokropniejszych grzechów teściowych. Uważajcie. A Rut w tej Księdze akceptuje teściową i sprawia, że odżywa, zaś starsza Noemi podejmuje inicjatywę, by otworzyć przyszłość przed Rut, zamiast jedynie korzystać z jej wsparcia. Jeśli młodzi ludzie otworzą się na wdzięczność za to, co otrzymali, a starsi podejmą inicjatywę, by na nowo otworzyć ich przyszłość, nic nie powstrzyma rozkwitu Bożych błogosławieństw wśród narodów! Pamiętajcie, niech ludzie młodzi rozmawiają z dziadkami, niech młodzi rozmawiają ze starszymi, a osoby starsze niech rozmawiają z młodymi. Ten most musimy odbudować, by był mocny. Jest tutaj nurt zbawienia i szczęścia. Niech Pan nam pomoże, abyśmy czyniąc to rozwijali zgodę w rodzinach, tę harmonię konstruktywną idącą od starych do młodszych, ten piękny most, który winniśmy strzec i nad którym winniśmy czuwać. Dziękuję.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.