Syria nie może już dłużej żyć w nędzy. Trzeba rozwiązać tę sytuację, poczynając od poważnego problemu sankcji. Trzeba obalić te mury – mówi w wywiadzie dla Radia Watykańskiego nuncjusz apostolski w Syrii. Jego zdaniem wspólnota międzynarodowa musi naciskać na Damaszek, Waszyngton i Brukselę, aby uczyniono gest dobrej woli i obalono wreszcie mury sankcji, które uniemożliwiają odbudowę i odrodzenie gospodarki.
Kard. Mario Zenari przypomina, że sytuacja w Syrii jest naprawdę dramatyczna. Według oenzetowskich danych 90 proc. społeczeństwa żyje poniżej progu ubóstwa, 12 mln Syryjczyków nie ma zapewnionego bezpieczeństwa żywnościowego. Co gorsza, dla świata Syria przestała być problemem. Nikomu już nie zależy na jej losie. Jeszcze kilka lat temu media interesowały się tym krajem, prosiły o wywiady, dziś nikt już nie stawia sobie pytań o Syrię – mówi watykański dyplomata, który od 13 lat jest papieskim przedstawicielem w Damaszku.
Bardzo mnie niepokoi i zasmuca to, że w Syrii umiera nadzieja. Widziałem oczywiście, jak podczas wojny umierali tu ludzie, nawet dzieci, i było to bardzo bolesne. Ale pomimo tego wielkiego cierpienia, ludzie wciąż mieli trochę nadziei; mówili, że prędzej czy później wojna się skończy i że będą mogli znowu zacząć pracować, mieć trochę pieniędzy, może naprawić swoje domy i zacząć znowu normalne życie. Niestety, tak się jeszcze nie dzieje – mówi Radiu Watykańskiemu kard. Zenari. – W wielu miejscach w Syrii nie spadają już bomby, ale wybuchła inna straszna bomba, która nie robiąc hałasu, nieubłaganie uderza w nadzieję. I z powodu tego braku nadziei, wielu młodych ludzi próbuje wyjechać i opuścić Syrię, aby znaleźć schronienie i mieć lepsze życie w innych krajach. I to jest kolejne nieszczęście, które spotyka Syrię, bo stopniowo jest ona pozbawiana swych najlepszych sił, ponieważ ci, którzy emigrują, to ludzie młodzi i dobrze wykształceni.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.