Papież przybył do Bratysławy już w niedzielę, po krótkiej wizycie w węgierskim Budapeszcie. Poniedziałek był pierwszym pełnym dniem jego pobytu na Słowacji.
Oficjalne powitanie papieża, rozmowa z prezydent Słowacji, przemówienie Franciszka do przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego, spotkanie z duchowieństwem w katedrze, wizyta u bezdomnych, spotkanie ze wspólnotą żydowską – to główne punkty drugiego dnia wizyty Ojca Świętego na Słowacji.
Poprzedniego dnia: powitanie nieoficjalne
Franciszek przybył na Słowację już wczoraj. O godzinie 15.30, a więc gdy samolot z papieżem wylądował na lotnisku w Bratysławie, zabrzmiały dzwony we wszystkich katolickich i grekokatolickich świątyniach oraz kaplicach na Słowacji. Podobną ceremonię, którą zarządza Konferencja Biskupów Słowacji przeprowadza się niezwykle rzadko. Ostatnio dzwony biły w całym kraju w Boże Narodzenie 2020 r. oraz w 2019 dla uczczenia 30 rocznicy upadku komunizmu.
Papieża chlebem i solą powitały dzieci w strojach regionalnych, a ojciec święty otrzymał bukiet, który jak podkreśliła w komunikacie kancelaria prezydenta złożony był z ziół rosnących w regionie: dziurawca zwyczajnego, starca Jakubka, biedrzeńca, driakwi, krwawnika pospolitego oraz tojada mocnego.
Prezydent Słowacji, Zuzana Czaputova przedstawiła papieżowi członków słowackiej delegacji, w której m.in. są przewodniczący parlamentu Boris Kollar i premier Eduard Heger. Na lotnisku byli także przewodniczący Konferencji Biskupów Słowacji oraz były dysydent i członek kościoła podziemnego, późniejszy przewodniczący Słowackiej Rady Narodowej Frantiszek Mikloszko, a także przewodnicząca stowarzyszenia "Ognik" Maria Jsenkowa, która jest pionierką opieki paliatywnej nad dziećmi.
Franciszek i prezydent przeszli następnie do saloniku VIP, gdzie rozmawiali przez kilkanaście minut. Z lotniska papież przejechał do nuncjatury apostolskiej.
Wczoraj: Spotkanie z przedstawicielami Ekumenicznej Rady Kościołów
W pierwszym przemówieniu na Słowacji, jeszcze w niedzielę papież, przemawiając do przedstawicieli róznych wyznań chrześcijańskich mówił: "Tutaj, w sercu Europy, rodzi się pytanie: czy my, chrześcijanie, straciliśmy nieco zapał głoszenia i proroctwo świadectwa?". "Czy to prawda Ewangelii nas wyzwala, czy też czujemy się wolni, gdy tworzymy strefy komfortu?" - pytał.
Papież przytoczył słowa z wiersza Samo Chalupki, słowackiego duchownego ewangelickiego i romantycznego poety, który napisał: "Gdy obca ręka do naszych drzwi zapuka ze szczerą ufnością: kimkolwiek jest, czy przychodzi z bliska czy z daleka, dniem czy nocą, na naszym stole będzie czekał na niego Boży dar".
Franciszka przywitał generalny biskup Ewangelickiego Kościoła Augsburskiego na Słowacji, przewodniczący Rady Ekumenicznej Ivan El'ko. Podkreślił, że w latach podziałów obowiązywała zasada, że kryzys jednego daje szansę na rozwój drugiego, który stara się o bardziej autentyczne chrześcijaństwo. Jego zdaniem kościoły tęsknią do sytuacji, w której w postępowaniu jednego, będą widzieć dobro.
"Dzisiaj nie możemy mieć żadnej radości z obserwowania kryzysów i konfliktów między kościołami, zmniejszania się ich liczebności, głoszenia wiary. To nas wspólnie ciągnie w dół. Cieszmy się z dobra i rozwoju innych. Chcemy sobie błogosławić i spoglądać na siebie przyjaźnie" - powiedział przewodniczący Rady Ekumenicznej. Powtórzył, że w dobru jednego kościoła ukryte jest dobro innych.
Na zakończenie intensywnego dnia podróży, której pierwszym punktem była 7-godzinna wizyta w Budapeszcie, papież spotkał się jeszcze prywatnie z jezuitami. Takie spotkania z jego współbraćmi są tradycją pielgrzymek Franciszka.
W Pałacu Prezydenckim
W Pałacu Prezydenckim w Bratysławie odbyła się przed południem oficjalna ceremonia powitania papieża przez panią prezydent Zuzanę Čaputovą. Odegrano hymny Słowacji i Watykanu. Następnie pani prezydent i papież udali się do Złotej Sali na prywatne spotkanie. Papież wpisał się do Księgi Honorowej: „Jako pielgrzym do Bratysławy, z uczuciem obejmuję naród słowacki i modlę się za ten kraj o starożytnych korzeniach i młodym obliczu, aby był przesłaniem braterstwa i pokoju w sercu Europy”. Następnie oboje przeszli do ogrodu na spotkanie z przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego Słowacji.
W słowach powitania Čaputová zapewniła Ojca Świętego, że jest w jej ojczyźnie serdecznie witanym gościem. W kilku słowach przypomniała dzieje Słowacji i zaznaczyła, że jest ona obecnie silnym członkiem wielkiej rodziny demokratycznych państw w Unii Europejskiej, dającej temu krajowi istotne międzynarodowe gwarancje bezpieczeństwa i dobrobytu. Podkreśliła znaczenie chrześcijaństwa i Kościoła katolickiego jako istotnej część tożsamości kulturowej Słowaków. Wskazała na znaczenie sposobu, w jaki Franciszek głosi Ewangelię, która jest nie tylko dziedzictwem, lecz także jako „drogę, która przemienia naszą teraźniejszość i wskazuje nam jutro”.
Prezydent Słowacji przypomniała o kryzysach przeżywanych dziś przez ludzkość i zaznaczyła, że jedynym sposobem na ich przezwyciężenie jest współpraca. „Jesteśmy skazani na życie razem, a bez okazania wzajemnego zrozumienia i akceptacji tego nie osiągniemy” – stwierdziła. Zaznaczyła, że Ojciec Święty jest jednym z największych autorytetów moralnych i duchowych dzisiejszej ludzkości, przemawiając także do tych, którzy znajdują się daleko od widzialnych granic Kościoła katolickiego i przypomniała główne rysy nauczania społecznego papieża Franciszka.
„Ojcze Święty, przybywasz między ludzi przyjaznych i szczodrych, którzy szanują swoje tradycje i swoją ziemię, gdzie całe pokolenia rodziców i dziadków mają w wystroju swoich domów napis «Gość w dom, Bóg w dom». Wasza Świątobliwość, drogi papieżu Franciszku, witamy na Słowacji!” – powiedziała Čaputová.
Również papież nawiązał do bogatych dziejów Słowacji, jej chrześcijańskich korzeni i podkreślił, że wzywają one ten kraj do bycia orędziem pokoju w sercu Europy, aby „wyróżniała się solidarnością, która przekraczając jej granice, może na nowo wprowadzić ten kontynent do centrum historii”.
Mówiąc o dziedzictwie Apostołów Słowian, świętych Cyryla i Metodego, Franciszek zachęcił Słowaków do bycia dziś znakiem jedności i zarzewiem braterstwa. Zachęcił do szczególnej troski o najsłabszych. Ojciec Święty przypomniał, że w ujęciu chrześcijańskim „najsłabsi nie są postrzegani jako ciężar czy problem, lecz jako bracia i siostry, którym należy towarzyszyć i o których należy się troszczyć”. Podkreślił znaczenie sprawiedliwości, o dawaniu każdemu szansy samorealizacji. W tym kontekście zaapelował o walkę z korupcją.
Papież pokreślił także konieczność zapewnienia wszystkim pracy, „aby nikt nie czuł się zepchnięty na margines i nie był zmuszony do opuszczenia rodziny i ojczyzny w poszukiwaniu lepszego losu”. Ojciec Święty zaapelował ponadto o solidarność i pobudzanie zwłaszcza młodzieży do troki o innych. „Życzę wam, abyście nigdy nie pozwolili, żeby aromatyczne smaki waszych najlepszych tradycji zostały zepsute przez powierzchowność konsumpcji i zysków materialnych. Ani przez kolonizację ideologiczną” – powiedział Franciszek. Zachęcił, by nie kierować postępu wyłącznie na zyski, a praw wyłączeni na potrzeby partykularne, lecz iść drogą ewangelicznych Błogosławieństw, z których wypływa chrześcijańska wizja społeczeństwa. Wskazał na potrzebę otwartości, dochowując wierności korzeniom.
Papież nawiązał do tatrzańskich szczytów, gdzie Bóg wydaje się bliższy. „Wasze góry łączą w jeden łańcuch różnorodne szczyty i krajobrazy, przekraczają granice kraju, by łączyć w pięknie różne narody. Pielęgnujcie to piękno, piękno bycia razem. Wymaga to cierpliwości i wysiłku, odwagi i dzielenia się, energii i kreatywności. Ale Niebo błogosławi właśnie to ludzkie dzieło” – podkreślił Ojciec Święty.
Spotkanie z duchowieństwem
Do trwania jako wspólnota, która głosząc Ewangelię miłości, sprawia, że rozkwita jedność, przyjaźń i dialog między wierzącymi, między różnymi wyznaniami chrześcijańskimi i między narodami zachęcił papież Franciszek biskupów, duchowieństwo diecezjalne i zakonne, seminarzystów, a także katechetów Słowacji, z którymi spotkał się katedrze św. Marcina.
Witając Ojca Świętego przewodniczący słowackiego episkopatu abp Stanislav Zvolenský zaznaczył, że wzruszenie jakie ogarnia obecnych biskupów, kapłanów, diakonów, osoby konsekrowane i katechetów przywodzi na myśl podobne uczucia, jak „przed laty, gdy wchodził do tej świątyni Najwyższy Papież Jan Paweł II”. Podkreślił, że Słowacy zawsze kochali i szanowali Ojca Świętego. „Kochają i szanują papieża Franciszka! Codziennie prosimy Boga o pomoc dla Ciebie, modląc się, a także śpiewając. Zawsze staramy się poznać i zrozumieć, co Piotr mówi do nas dzisiaj. Dlatego bardzo się cieszę, że Wasza Świątobliwość jest tu z nami osobiście i że będziemy mogli z bliska wysłuchać Twoich słów. Jestem przekonany, że to doświadczenie pomoże nam lepiej świadczyć o radości Ewangelii, w dzisiejszym świecie” – powiedział metropolita bratysławski. Zaznaczył, że już w tej pierwszej adhortacji apostolskiej, dostrzegalna jest miłość Franciszka do ubogich, do tych, którzy są na peryferiach, którzy zostali pozostawieni samym sobie, porzuceni, wyrzuceni... Abp Zvolenský podkreślił, że słowaccy biskupi, kapłani, diakoni, osoby konsekrowane i katecheci zgromadzili się jako dzieci, które tęsknią za słowami ojca.
Na wstępie swojego przemówienia papież zaznaczył, że potrzebny jest Kościół podążający razem, kroczący po ścieżkach życia z płonącą lampą Ewangelii. Ma być on wspólnotą, która pragnie pociągać ludzi do Chrystusa z radością Ewangelii. Przestrzegł przed pokusą przepychu, światowej wielkości. „Kościół musi być pokorny jak Jezus, który ogołocił się ze wszystkiego, który stał się ubogim, aby nas ubogacić” – stwierdził Franciszek.
Ojciec Święty zachęcił obecnych, by zadali sobie pytanie o duchowe potrzeby wiernych. Wskazał na konieczność wychowywania do odpowiedzialnej wolności. Przestrzegł przed Kościołem, „w którym wszyscy muszą myśleć w ten sam sposób i być ślepo posłuszni”. „Nie bójcie się formować ludzi do dojrzałej i wolnej relacji z Bogiem” – wezwał papież i zachęcił, aby Kościół był „źródłem” nadziei w życiu ludzi oraz przestrzegł przed religijnością rygorystyczną. „Niech głoszenie Ewangelii będzie wyzwalające, a nie opresyjne. I niech Kościół będzie znakiem wolności i przyjęcia!” – zaapelował Franciszek.
Następnie Ojciec Święty wskazał na konieczność kreatywności w głoszeniu i proponowaniu Ewangelii. Cytując przykład świętych Cyryla i Metodego podkreślił potrzebę wynalezienia „nowych alfabetów dla głoszenia wiary”.
Papież wezwał również słowacki Kościół do dialogu ze światem, zarówno z wyznawcami innych odłamów chrześcijaństwa jak i niewierzącymi. Zachęcił, aby była to „Wspólnota, która głosząc Ewangelię miłości, sprawia, że rozkwita jedność, przyjaźń i dialog między wierzącymi, między różnymi wyznaniami chrześcijańskimi i między narodami”. Nawiązując do męczeńskich dziejów słowackiego Kościoła podkreślił też znaczenie przebaczenia oprawcom. „Życzę wam, abyście kontynuowali waszą drogę w wolności Ewangelii, w kreatywności wiary i w dialogu, który wypływa z miłosierdzia Boga, który uczynił nas braćmi i siostrami, i wzywa nas, abyśmy byli budowniczymi pokoju i zgody” – powiedział Franciszek na zakończenie swego przemówienia, które co raz było przerywane oklaskami.
Odmówiono modlitwę „Ojcze nasz”, po czym papież uścisnął dłoń każdego z biskupów i zrobił z nimi wspólne zdjęcie. Po wyjściu ze świątyni Franciszek długo pozdrawiał zgromadzonych przed katedrą wiernych.
Wizyta u bezdomnych
Po obiedzie w nuncjaturze apostolskiej Franciszek przyjął emerytowanego arcybiskupa trnawskiego Roberta Bezaka wraz z rodziną, po czym odwiedził ośrodek prowadzony przez siostry Misjonarki Miłości, założone przez św. Matkę Teresę z Kalkuty. Znajduje się on w dzielnicy Petržalka. Od niemal ćwierć wieku zakonnice pomagają tam bezdomnym i innym potrzebującym.
Wizyta w ośrodku miała charakter prywatny. Papieża powitały siostry Misjonarki Miłości, nakładając mu na ramiona – indyjskim zwyczajem – wieniec z kwiatów. Pozdrawiając ludzi zebranych przed budynkiem Franciszek podziękował za to, że mógł przyjechać do ośrodka, a siostrom za pracę, którą wykonują. – Bóg jest z nami. Zawsze jest blisko nas, towarzyszy nam, zwłaszcza w trudnych chwilach. Nie zapominajcie o tym! – wezwał papież.
Następnie siostry wprowadziły Franciszka do ośrodka i pokazały mu kilka pokoi. Papież rozmawiał z ich mieszkańcami. Na zakończenie półgodzinnego pobytu w ośrodku odmówił ze zgromadzonymi przed budynkiem modlitwę „Zdrowaś, Maryjo”, udzielił wszystkim błogosławieństwa i wręczył podarunek (ceramikę przedstawiającą Matkę Bożą z Dzieciątkiem Jezus). Osobno błogosławił jeszcze dzieci i chorych na wózkach inwalidzkich.
Chór złożony z dzieci i dorosłych śpiewał piosenki, m.in. słowacką wersję „Taki mały, taki duży może świętym być”.
Na budynku ośrodka znajdował się mural z twarzą Franciszka i napisem: „Nie zapominamy, modlimy się za Ciebie”, wisiał także portret Matki Teresy.
Spotkanie z Żydami
Z ośrodka Betlejem papież odjechał na Rybné námestie na spotkanie ze wspólnotą żydowską. Odbyło się ono przy pomniku Holokaustu. W miejscu tym istniała synagoga, zniszczona przez władze komunistyczne w latach 1967-1969, w związku z budową Mostu Słowackiego Powstania Narodowego.
Ojca Świętego powitał przewodniczący Centralnego Związku Religijnych Gmin Żydowskich w Republice Słowacji Richard Duda. Przypomniał, że w Europie Środkowej, ukształtowanej na tradycjach chrześcijańsko-żydowskich, jest wiele miejsc, ucieleśniających symbiozę wyznawców obu religii. Są one także w Bratysławie i w całej Słowacji, a jednym z nich jest to, na którym odbywa się to spotkanie: obok siebie stały tu katedra katolicka i synagoga, w których ludzie modlili się do jednego Boga i wspólnie przeżywali radości i troski, które przynosiło im życie. Dziś na miejscu synagogi, którą w 1969 roku rozebrali komuniści, stoi pomnik ofiar zbrodni wojennych i Holokaustu – niemy głosiciel przesłania dla przyszłych pokoleń, iż zło zwycięża wtedy, gdy władza trafi w ręce złych ludzi i gdy ci dobrzy nie znajdą w sobie dość siły i odwagi, aby przeciwstawić się złu.
Duda podkreślił, że Słowacja jest tym krajem, który doświadczył i jednych, i drugich, ale gdzie świadectwa o odwadze i chęci ryzykowania własnym życiem dowodzą, że ci dobrzy ludzie tam przeważają. „Jesteśmy przekonani, że najważniejszą zasadą, którą ma się kierować dialog żydowsko-chrześcijański, jest nieustanne komunikowanie się, bo tylko dzięki temu da się osiągnąć stan trwałego zbliżenia i pokojowego współżycia” – wskazał mówca.
Stwierdził, że miłość do bliźniego zajmuje w chrześcijaństwie i judaizmie centralne miejsce. Przywołał myśl żydowskiego teologa XX wieku Willa Herberga, iż „sprawiedliwość jest wynikiem stosowania miłości w życiu jednostki i społeczeństwa”, gdyż prawo miłości wymaga, aby z każdym człowiekiem obchodzić się jednakowo, godnie i sprawiedliwie.
„Miłość burzy granice, wygładza zadry, łagodzi konflikty i – jak to mówią Słowacy – góry przenosi” – zauważył przewodniczący Związku. Dodał, że ze swą „ukochaną małżonką” już ponad 30 lat tworzą nierozłączną parę chrześcijańsko -żydowską, a ich związek jest „małym wszechświatem”, w którym panuje wzajemne zrozumienie, szacunek i respekt. Dlatego jest przekonany, że „harmonijne więzi partnerskie i rodzinne będą w stanie zapewnić stabilność w społeczeństwach wszędzie na świecie, tam, gdzie przynależność religijna czy etniczna będzie tylko i wyłącznie sprzyjała wzajemnemu ubogacaniu i pokojowemu współżyciu”.
Następnie wysłuchano dwóch świadectw: osoby ocalonej z Holokaustu i siostry zakonnej ze zgromadzenia ratującego Żydów w czasie II wojny światowej.
„Należę do pokolenia, które nie poznało swych dziadków i nie pamięta też nawet swych rodziców, gdyż byli jednymi z 6 milionów, którzy zginęli” – stwierdził jeden z tych, którzy przeżyli Szoah. Pozdrowiwszy Ojca Świętego słowami „Baruch habaa – bądź błogosławiony ty, który przychodzisz”, powiedział, że urodził się w 1942 roku, a jego rodzinę rozbiły ustawy antyżydowskie [uchwalone przez ówczesne władze słowackie - KAI]. Gdy miał trzy miesiące, jego ojca wysłano do prac przymusowych na froncie wschodnim i tam ślad po nim zaginął. Dopiero po 50 latach dowiedział się, że ojciec zginął na Ukrainie, ale – jak przyznał – nigdy „nie było mi dane, abym odmówił nad jego grobem modlitwę za zmarłych – kadisz”.
W 1944 roku jego matkę wywieziono transportem z Budapesztu – potem dowiedział się od tych, którym udało się wrócić, że zmarła ona w czasie tzw. marszu śmierci z obozu w Ravensbrück. On sam zachorował i trafił do szpitala, gdzie zaopiekowały się nim bardzo troskliwie siostry-pielęgniarki. Aby uniknąć „wizyt” żołnierzy, wywiesiły one na drzwiach swego oddziału nazwy różnych chorób zakaźnych, które tam leczono. Ale szpital został niebawem zbombardowany i przeżyło jedynie około 15 dzieci i jedna pielęgniarka. „Do końca życia będę żałował, że nie mogłem później jej odszukać i po ludzku jej podziękować” – wyznał ze smutkiem.
Podkreślił, że również w jego przypadku sprawdza się stare powiedzenie żydowskie, iż ten, kto uratuje choćby jednego człowieka, to tak, jakby uratował cały świat.
Obecnie od 55 lat żyje w związku małżeńskim, ma dwoje dzieci i sześcioro wnucząt. „Od 20 lat badam dzieje zagłady na południu Słowacji i piszę pamiętnik-memento dla przyszłości, aby przeszłość nigdy już się nie powtórzyła” – oświadczył. Przy okazji przypomniał, że w tamtych bolesnych czasach „wielkimi literami zapisał się ówczesny przedstawiciel Stolicy Apostolskiej w Słowacji, chargé d'affaires nuncjatury prał. Giuseppe Burzio, który niezmordowanie usiłował powstrzymać antysemityzm tamtego zabójczego reżymu, któremu nie sprzeciwił się wtedy otwarcie żaden polityk słowacki”.
Na zakończenie przedstawiciel tych, którzy przeżyli Holokaust, podziękował papieżowi „za jego szlachetne dzieło oraz za jego osobisty wkład w nauczanie i głoszenie humanizmu, braterstwa i tolerancji”.
„Odczuwamy szczerą dumę, ale też wdzięczność za każdego Słowaka, który otworzył swoje serce i drzwi przed prześladowanymi siostrami i braćmi żydowskimi, a tym bardziej że były to drzwi naszych klasztorów i internatów oraz drzwi domów i mieszkań rodzin naszych uczennic – powiedziała siostra zakonna ze zgromadzenia urszulanek, które ratowało Żydów w latach II wojny światowej.
„Nasze wspólne dzieje są naznaczone wielkim bólem, ale też są w nich chwile, które budzą w nas nadzieję, że w każdym okresie żyją ludzie, którzy mają w sobie głęboko zakorzenioną miłość do Boga i ludzi” – powiedziała zakonnica. Wymieniła następnie szereg imion i nazwisk osób, które w latach wojennych pomagały i ratowały ludność żydowską.
„Wydarzenia, o których mówię, działy się prawie osiemdziesiąt lat temu. Dziś z radością w sercu widzimy żywą współpracę chrześcijańsko-żydowską w Słowacji” – stwierdziła. Podkreśliła, że chodzi tu nie tylko o przywódców, instytucje naukowe czy biblistów, ale też o kontakty między ludźmi w codziennym życiu. W tym kontekście wymieniła wspólne projekty na rzecz młodzieży, dzięki którym w szkołach zachęca się młodzież do poznawania żydowskiego dziedzictwa kulturalnego w Słowacji.
„Nasz szacunek, wdzięczność i modlitwa należą się też ponad 500 znanym, ale także wielu nieznanym Słowakom i ich rodzinom, które w jakikolwiek sposób przyczyniły się do uratowania choćby tylko jednego życia ludzkiego” – zakończyła siostra zakonna.
W swoim przemówieniu Franciszek zauważył, że zburzona przed pół wiekiem synagoga znajdowała się tuż obok katedry koronacyjnej i wyrażała pokojowe współistnienie dwóch wspólnot, chrześcijańskiej i żydowskiej. Przypomniał, że podczas drugiej wojny światowej zginęło ponad sto tysięcy słowackich Żydów. Zaznaczył, że Boże imię jest brane nadaremno, gdy gwałcona jest jedyna i niepowtarzalna godność człowieka, stworzonego na Jego obraz.
„Tutaj imię Boga zostało zhańbione, ponieważ najgorszym bluźnierstwem, jakie można Mu wyrządzić, jest wykorzystywanie Go do własnych celów, zamiast do szanowania i miłowania innych. Tutaj, w obliczu historii narodu żydowskiego, naznaczonej tą tragiczną i niewypowiedzianą zniewagą, przyznajemy ze wstydem: ileż to razy niewymawialne imię Najwyższego było używane do niewyobrażalnych, nieludzkich czynów! Jakże wielu prześladowców oświadczało: «Bóg jest z nami», ale to oni nie byli z Bogiem” – stwierdził papież.
Ojciec Święty zauważył, że także dziś nie brak próżnych i fałszywych bożków, które hańbią imię Najwyższego. „Chodzi o bożki władzy i pieniądza, dominujących nad ludzką godnością, o bożka obojętności, która odwraca wzrok, o bożka manipulacji, które instrumentalizują religię, czyniąc z niej kwestię wyższości lub pozbawiając ją znaczenia” – podkreślił. „Jednoczymy się w potępieniu wszelkiej przemocy, wszelkich form antysemityzmu i w dążeniu do tego, by nie bezczeszczono obrazu Boga w ludzkim stworzeniu” – powiedział Franciszek.
Papież zaznaczył, że nie zniszczenie i śmierć mają ostatnie słowo, lecz odnowa i życie. Podkreślił znaczenie dialogu chrześcijańsko-żydowskiego. Świat potrzebuje bowiem otwartych drzwi.
„Tutaj, na tej ziemi słowackiej, na ziemi, gdzie spotykają się wschód i zachód, północ i południe, rodzina synów Izraela nadal pielęgnuje to powołanie, wezwanie, aby być znakiem błogosławieństwa dla wszystkich rodzin ziemi. Błogosławieństwo Najwyższego wylewa się na nas, gdy widzi rodzinę braci, którzy szanują się, miłują i współpracują ze sobą. Niech Wszechmogący was błogosławi, abyście pośród tylu niezgód, które zanieczyszczają nasz świat, mogli być zawsze, razem, świadkami pokoju” – powiedział Ojciec Święty do słowackich Żydów.
Następnie Franciszek i Duda zapalili świece ku czci ofiar Holokaustu, a Żydzi odmówili kadisz.
Spod pomnika Holokaustu papież odjechał do nuncjatury apostolskiej, gdzie wieczorem spotkał się z przewodniczącym parlamentu Borisem Kollarem i premierem Eduardem Hegerem. Z szefem rządu rozmawiali wcześniej także sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolin i jego zastępcy: ds. relacji z państwami abp Paul Gallagher i ds. ogólnych abp Edgar Peña Parra.
Jutro Franciszek odwiedzi Preszów i Koszyce.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.