Tragiczna sytuacja na świecie, naznaczona pandemią COVID-19, jest wyzwaniem dla wyznawców wszystkich religii, aby na nowo podjąć współpracę w służbie ludzkości, do której wszyscy należymy – czytamy w dorocznym watykańskim przesłaniu do buddystów z okazji święta Vesak.
Przypomina się w nim, że pilnie potrzebujemy dziś powszechnej solidarności, która pozwoli ludzkości wspólnie przezwyciężyć trudne kryzysy, jakie jej zagrażają.
Jest to już 26. świąteczne przesłanie, które Papieska Rada ds. Dialogu Międzyreligijnego skierowała do buddystów. Ten doroczny zwyczaj stał się okazją do tego, by odkryć wspólne wartości oraz mądrość, która leży u podstaw współpracy między buddystami i chrześcijanami. Cierpienie spowodowane przez pandemię COVID-19 uświadomiło nam – czytamy w watykańskim przesłaniu - jak bardzo jesteśmy narażeni na zagrożenia i jak bardzo jesteśmy od siebie zależni. Jesteśmy wezwani do odkrywania i praktykowania solidarności zawartej w naszych tradycjach religijnych.
Papieska dykasteria odwołuje się do buddyjskiego nauczania o tak zwanych czterech niezmierzonościach (Brahmavihara) i zawartego w nich przesłania do solidarności oraz aktywnej opieki. Mówiąc o miłującej dobroci, buddyzm zachęca wyznawców do kultywowania bezgranicznej miłości wobec wszystkich: jak matka chroni swe dziecko nawet za cenę swego życia, tak okazuj niezmierzoną dobroć miłości wobec wszystkich istot żyjących. Lekarze zaś są zachęcani, aby spieszyli się z czynieniem dobrych uczynków, powstrzymując się od zła, ponieważ ten, kto jest powolny w czynieniu dobra, ma skłonność do upodobania w czynieniu zła.
Składając świąteczne życzenia wszystkim buddystom, Papieska Rada ds. Dialogu Międzyreligijnego wyraża nadzieję, że dramatyczna sytuacja spowodowana przez pandemię umocni wzajemne więzy przyjaźni i jeszcze bardziej zjednoczy chrześcijan oraz buddystów w służbie rodzinie ludzkiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.