„Nie istnieje duchowość chrześcijańska, która nie byłaby zakorzeniona w celebracji świętych misteriów” – powiedział Papież podczas dzisiejszej audiencji ogólnej transmitowanej w Biblioteki Pałacu Apostolskiego.
Franciszek zauważył, że wielokrotnie w dziejach Kościoła pojawiała się pokusa praktykowania chrześcijaństwa rozumianego jako zbiór przeżyć wewnętrznych, które nie uznaje duchowego znaczenia publicznych obrzędów liturgicznych. Tymczasem soborowa Konstytucja „Sacrosanctum Concilium” potwierdza znaczenie liturgii świętej dla życia chrześcijan, którzy znajdują w niej rzeczywiste pośrednictwo, jakiego wymaga fakt, że Jezus Chrystus nie jest ideą czy uczuciem, ale żywą Osobą, a Jego Tajemnica - wydarzeniem historycznym.
Ojciec Święty zwrócił uwagę, że modlitwa chrześcijańska przechodzi przez konkretne pośrednictwa: Pismo Święte, sakramenty i obrzędy liturgiczne. W życiu chrześcijańskim nie należy pomijać sfery cielesnej i materialnej, ponieważ w Jezusie Chrystusie stała się ona drogą zbawienia. Katechizm przypomina, że posłanie Chrystusa i Ducha Świętego, które w sakramentalnej liturgii Kościoła zapowiada, aktualizuje i komunikuje misterium zbawienia, znajduje przedłużenie w modlącym się sercu.
Papież – nie ma chrześcijaństwa bez liturgii
Franciszek zwrócił uwagę, że liturgia właśnie ze względu na swój wymiar obiektywny domaga się gorliwego sprawowania, aby łaska rozlana w obrzędzie nie uległa rozproszeniu, ale dotarła do życia każdego człowieka. Wiele modlitw chrześcijańskich nie pochodzi z liturgii, ale wszystkie one, jeśli są chrześcijańskie, zakładają liturgię, to znaczy sakramentalne pośrednictwo Jezusa Chrystusa.
Papież – liturgia urzeczywistnia słowa i gesty samego Jezusa
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.