„Orędzie płynące z katakumb przychodzi z daleka, ale jest również aktualne w naszych czasach”. - Taką opinię wyraził ks. Pasquale Iacobone, sekretarz Papieskiej Komisji Archeologicznej, która opiekuje się wszystkimi katakumbami we Włoszech.
W rozmowie z Radiem Watykańskim przyznał on, że hasło zostało zaczerpnięte z często słyszanych wypowiedzi zwiedzających, którzy podziwiają malowidła obecne na murach: kwiaty, rośliny, zwięrzęta i rajskie ogrody. Z jednej strony zwraca ono uwagę na naturę, która otacza nas w codzienności, a z drugiej rodzi skojarzenie z rzeczywistością, którą zobaczymy po drugiej stronie, w ogrodzie błogosławionych.
Ks. Iacobone zauważa, że w katakumbach nigdzie nie zobaczymy malowideł srogich, okrutnych oraz pesymistycznych. Wszędzie mamy obrazy pełne światła, piękne, szcześliwe i pozytywne. Właśnie dlatego, że życzyło się zmarłym, tym, którzy tutaj spoczywali odpoczynku (cmentarz oznacza właśnie „miejsce odpoczynku”), powrotu do życia i odnalezienia się w Edenie: dlatego można spotkać tak wiele elementów natury (roślinności, zwierząt oraz ozdób). Stanową one wyraz życzeń szczęśliwego przejścia do ostatecznego celu, tego „święta błogosławionych”, o którym mówił również Dante. Te obrazy, tak żywe są wyrazem nadziei, modlitwy, ale stanowią także wyzwanie do zachowania żywym tego raju, w którym zostaliśmy umieszczeni i nie zapominać o odpowiedzialności za wspólny dom, w którym jesteśmy jedynie przez krótki czas. Mówi ks. Iacobone.
Wyjątkową wystawę zdjęć z katakumb (niektórych otwartych dla publiczności po raz pierwszy w tym roku i jedynie przy tej okazji) można obejrzeć na stronie www.giornatadellecatacombe.it
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.