Znalazło się tam między innymi głośne potępienie dla posiadania broni jądrowej, ale poruszono także kilka innych, ważnych zagadnień.
Ostatnio stało się coś pięknego a także okropnego. Złą rzeczą jest - muszę powiedzieć - hipokryzja „zbrojmistrza”. Kraje chrześcijańskie - przynajmniej kultury chrześcijańskiej - kraje europejskie – mówi sią „Europa culta” – mówiące o pokoju i żyjące z broni: to się nazywa obludą. Jest to słowo ewangeliczne: Jezus mówi to wiele razy w 23 rozdziale Mateusza. Musimy położyć kres temu zakłamaniu. Niech jakieś państwo ma odwagę powiedzieć: „Nie mogę mówić o pokoju, ponieważ moja gospodarka zarabia wiele na produkcji broni”. Bez obrażania i bez oczerniania tego kraju, ale trzeba rozmawiać jak bracia, ludzkie braterstwo: przestańmy, chłopcy, przestańmy, bo to jest złe! Do pewnego porcie - teraz już go nie pamiętam – do pewnego portu przybył statek pełen broni z kraju, która miała być przeładowana na większy statek udający się do Jemenu. Wiemy, co dzieje się w Jemenie. A pracownicy portowi powiedzieli „nie”. Byli dzielni! I statek powrócił do domu. To przypadek, ale uczy nas, jak się zachować w takiej sytuacji. Pokój jest dzisiaj bardzo słaby, bardzo słaby, ale nie możemy się zniechęcać. A z bronią sprzyjamy tej słabości.
Jean-Marie Guénois, Le Figaro:
A obrona konieczna z użyciem broni?
Papież Franciszek:
Hipoteza obrony koniecznej zawsze pozostaje ważna, także w teologii moralnej należy ją rozważyć, ale jako środek ostateczny. Środek ostateczny z użyciem broni. Obrona konieczna musi odbywać się na drodze dyplomacji i mediacji. Środek ostateczny: obrona konieczna z użyciem broni. Ale podkreślam: środek ostateczny! Idziemy naprzód w postępie etycznym, który mi się podoba, kwestionując wszystkie te rzeczy. Jest to piękne, ponieważ mówi, że ludzkość idzie naprzód także w dobrym, a nie tylko w złym. Dziękuję panu.
Matteo Bruni:
Kolejne pytanie zada Cristiana Caricato, TV2000.
Cristiana Caricato, TV 2000:
Ludzie czytają w gazetach, że Stolica Apostolska kupiła nieruchomości za setki milionów w sercu Londynu i są nieco zdezorientowani tym wykorzystaniem finansów watykańskich, szczególnie gdy w grę wchodzi świętopietrze. Czy Wasza Świątobliwość wiedziała o tych transakcjach finansowych? A przede wszystkim, czy Twoim zdaniem prawidłowe jest takie wykorzystanie świętopietrza? Często Wasza Świątobliwość mówił, że nie należy zarabiać pieniędzy za pomocą pieniędzy, często potępiał to pozbawione skrupułów wykorzystanie finansów, ale potem widzimy, że operacje te dotyczą także Stolicy Apostolskiej, a to gorszy. Jak Ojcze Święty widzisz całą tę historię?
Papież Franciszek:
Dziękuję. Przede wszystkim normalne dobre zarządzanie: przychodzi określona suma świętopietrza i co mam zrobić? Czy wkładam to do szuflady? Nie. To zła administracja. Staram się inwestować, a kiedy muszę dawać, kiedy mam potrzeby, w ciągu roku bierzemy pieniądze, a ten kapitał się nie dewaluuje, utrzymuje swą wartość albo trochę wzrasta. To jest dobre zarządzanie. Natomiast chowanie do szuflady jest złym zarządzaniem. Ale trzeba starać się o dobrą administrację, dobre inwestycje: czy to jasne? Nawet inwestycja ... u nas mówimy „wdowia inwestycja”, podobnie jak wdowy: dwa jajka tutaj, trzy tutaj, pięć tam. Jeśli jedno upadnie, jest drugie, nie niszczą się. Zawsze chodzi o coś bezpiecznego, zawsze o coś moralnego. Jeśli zainwestujesz świętopietrze w fabrykę uzbrojenia, świętopietrze nie będzie już tym czym być powinno! Jeśli dokonasz inwestycji i pozostaniesz przez lata bez nie ruszając kapitału, to nie zadziała. Świętopietrze [danego roku] musi być wydane w ciągu roku, półtora roku, dopóki nie dotrze inna zbiórka, ta którą dokonuje się na całym świecie. To o dobrym zarządzaniu i o bezpieczeństwie. Tak, można również kupić nieruchomość, wynająć ją, a następnie sprzedać, ale tu idzie o bezpieczeństwo, z całym zabezpieczeniem dla dobra ludzi i świętopietrza. To jest jeden aspekt.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.
Pieniądze zostały przekazane przez jałmużnika papieskiego kard. Konrada Krajewskiego.