Przemówienie do alumnów, księży i zakonników zgromadzonych w katedrze; Szczecin, 11 czerwca 1987
8. Drodzy alumni diecezjalni i zakonni! Dokument soborowy określa wasze zadania na etapie formacji, która jest przygotowaniem do sakramentu kapłaństwa. Do spełnienia tych zadań konieczne jest przejęcie się własnym powołaniem, tym - z niezbadanych wyroków Opatrzności - zaproszeniem na drogę kapłańskiego życia. Powołanie to zakłada niepodzielność serca. Idąc do kapłaństwa, odpowiadacie na zaproszenie Chrystusa, któremu towarzyszy łaska. Wielka łaska, łaska na miarę wyrzeczeń i na miarę posłannictwa. Opuszczacie wszystko, by pójść za Nim. W tym szczerym oddaniu samego siebie, kapłan może odnaleźć swoją osobową tożsamość, a zarazem swoje miejsce w Kościele i w społeczeństwie. Wezwanie do doskonalszego pójścia za Chrystusem wyraża się także w związku kapłaństwa z celibatem, czyli bezżennością "dla królestwa Bożego". Chodzi zarazem o upodobnienie się do Chrystusa i zjednoczenie z Nim poprzez posłuszeństwo i właściwe waszemu powołaniu ubóstwo.
Każde pokolenie niesie w sobie specyficzne wartości, ale też napotyka na wielorakie trudności. Wasze pokolenie często odczuwa lęk przed "zawierzeniem siebie". Zamyka się w sobie. Musicie to przełamywać, by mocą wiary i dynamizmu powołania zdobyć się na całkowite pójście za Chrystusem, bez szukania "własnych zabezpieczeń", na służbę Chrystusowi w Jego Kościele... Wasze pokolenie odczuwa, może bardziej niż inne, głód prawdy, a zarazem trudność pełnego otwarcia się na prawdę, otwarcia się "w prawdzie", trudność "zaufania sile prawdy". Jakby czasem brakowało wystarczającej wiary w moc dobra, jaka jest w was samych, w człowieku, w ludzkim środowisku, w moc dobra obecną w konkretnym środowisku seminaryjnym i kapłańskim, wspieraną skuteczną łaską powołania i sakramentu. Otwórzcie się na Prawdę, jaką jest Chrystus, by nieść Jego prawdę i chrześcijańską nadzieję światu. By skupiać w ten sposób i kształtować świeckich współpracowników ewangelizacji - tej, która dokonuje się w rodzinach, w parafiach, w środowiskach pracy. Przygotowujcie się i bądźcie otwarci na służbę wspólnocie: na apostolstwo świeckich. Niech znajduje ono w waszym posługiwaniu właściwe miejsce. Stwarzajcie dla niego odpowiednie warunki. Po prostu wyzwalajcie je, inspirujcie i pomagajcie mu się rozwijać z pasterską wrażliwością i delikatnością.
9. Korzystajcie z możliwości, jakie stwarza środowisko seminaryjne dla pogłębienia waszej wiary i życia duchowego. Niech one formują waszą osobowość, niech orientują waszą dojrzałość duchową, intelektualną, apostolską. To wszystko pozwoli wam z całym zaufaniem i wewnętrzną wolnością poświęcić się w sposób nieodwołalny służbie kapłańskiej w wymiarze całego życia. Tak bardzo dziś ludziom brak tej postawy wierności "na zawsze". Musimy sami trwać wiernie przy darze, jaki dał nam Pan, by móc "umacniać braci".
Zachęcam was także do zainteresowania się historią i literaturą - ojczystą i światową, zwłaszcza nurtem religijnym i etycznym, wyrażającymi głębię ludzkich poszukiwań. Musicie umieć przekazać Dobrą Nowinę ludziom, wskazać na chrześcijańskie korzenie kultury ojczystej i jej związki z wrastaniem chrześcijaństwa w tkankę duchową Europy i świata. Po święceniach musicie być zdolni, właśnie we współpracy ze świeckimi, gruntować w sposób przekonujący podstawy etycznego ładu, który jest niezbędny i niezastąpiony w rozwiązywaniu problemów nurtujących społeczeństwo.
Droga wasza, drodzy bracia, jest trudna, wymagająca. Choć w pewnym sensie jest może łatwiejsza niż droga waszych kolegów szkolnych, którzy wybrali różne powołania świeckie. Wam jest łatwiej doświadczyć, że nie jesteście "pokoleniem bez perspektyw", "bez możliwości". Potrzeby apostolskie są wielkie. Pracy nie braknie. Troska społeczności wierzących zapewnia wam także materialne warunki bytowania.
Chrystus był ubogi. Nie można autentycznie głosić Ewangelii ubogim, nie zachowując właściwego dla swego powołania ubóstwa. Dzisiaj się wiele mówi o kategoriach "być" i "mieć". Od nas wszystkich, kapłanów Jezusa Chrystusa, oczekuje się, abyśmy "byli" wierni wobec wzoru, jaki nam zostawił. Abyśmy więc byli "dla drugich". A jeżeli "mamy", żebyśmy także "mieli dla drugich". Tym bardziej, że jeśli mamy - to mamy "od drugich". Dzisiaj - bardziej niż kiedykolwiek - cały Kościół żyje "z jałmużny", od najuboższych misji w Afryce, aż do rozbudowanych nowocześnie uczelni i Kurii, ze Stolicą Apostolską włącznie.
Pamiętajcie przeto: jesteście "z ludzi wzięci i dla ludzi ustanowieni" (por.Hbr 5,1 ). To niesie ze sobą ogromne zobowiązanie. Zobowiązanie wobec Boga samego, wobec Kościoła, który wypracował ten kredyt zaufania do polskiego kapłana ofiarną służbą, nie raz przypłaconą nawet śmiercią męczeńską. Zobowiązanie wobec ludu, zwłaszcza wobec najuboższych. Musicie być wierni. Musicie być solidarni z narodem. Stylem życia bliscy przeciętnej, owszem, raczej uboższej rodziny. Całkowicie oddani Panu naszemu, Jezusowi Chrystusowi i Jego Kościołowi, duszpasterskiej pracy, w jedności z waszym biskupem czy przełożonymi. Z tego będzie was sądził Bóg i wasze sumienie. Tylko ta wierność zapewni wam spokój sumienia i poczucie szczęścia. To jest także i przede wszystkim droga spełnienia siebie w życiu kapłańskim oraz droga wiecznego zbawienia.
10. Tak więc, święcąc kamień węgielny - zbliżamy się do Tego, który jest pierwszym Żywym Kamieniem Kościoła. Przybliżamy się pełni czci i wdzięczności dla Niego. Pragniemy "ogłaszać dzieła Jego potęgi" (por. 1 P 2,9) - potęgi ukrzyżowanej, w której objawia się do końca moc miłości. Miłości zbawczej. Miłości odkupieńczej. Potęgi zmartwychwstałej. W Nim - w Chrystusie - doznaliśmy tej miłości, która jest miłosierna, która pochyla się nad każdym synem marnotrawnym, nad każdym upadkiem i klęską człowieka: która wychodzi jej naprzeciw. W Nim - w Chrystusie - zbliżamy się do Ojca, do Boga, który jest "bogaty w miłosierdzie" (Ef 2,4).
W mocy tej bowiem miłości miłosiernej stale jesteśmy wzywani "z ciemności do przedziwnego... światła" (1 P 2,9), aby stawać się Ludem Bożym: wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem, pośród którego mieszka Emmanuel. Ludem, który w Chrystusie stał się na nowo "własnością" swego Stwórcy i Boga, uczestnikiem Jego przedwiecznych przeznaczeń - "narodem powołanym do świętości" (por. 1 P 2,9).
Przy tym kamieniu węgielnym, w dniu dzisiejszym poświęconym, patrzymy w przyszłość - nie tylko tę ziemską, doczesną - patrzymy w przyszłość ostateczną, przyszłość człowieka w Bogu.
I mówimy: chwała Tobie, Królu wieków! (por. 1 Tm 1,17)
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.