Papież Franciszek podczas poniedziałkowej Mszy w Watykanie mówił, że przywracające młody wygląd zabiegi chirurgii plastycznej prowadzą do "śmieszności". Określił też jako "tragiczny" spadek urodzeń w wielu krajach.
W homilii wygłoszonej w kaplicy Domu Świętej Marty papież powiedział: "Kiedy kraj się starzeje i nie ma dzieci, nie widzi się wózków dziecięcych na ulicach, nie widzi się kobiet w ciąży".
W takich społeczeństwach, jak dodał, dominuje opinia, że "lepiej nie mieć dziecka".
"Kiedy czyta się, że w jakimś kraju jest więcej emerytów niż pracowników, to jest to tragiczne. Ileż krajów dzisiaj zaczyna żyć w tej zimie demograficznej" - podkreślił Franciszek.
Przestrzegał również przed zapominaniem o ludziach starszych.
"Traci się, powiedzmy to bez wstydu, tradycję; a tradycja to nie jest muzeum starych rzeczy, to gwarancja przyszłości, sok korzeni, który sprawia, że drzewo rośnie i wydaje kwiaty oraz owoce" - oświadczył Franciszek. Mówił, że bez tradycji społeczeństwo staje się "jałowe".
Papież przywołał opinię, że "młodość można kupić". "Jest wiele firm, które oferują ją w formie makijażu, chirurgii plastycznej i liftingu". Ale zawsze kończy się to "śmiesznością" - dodał.
Jako przejaw "mentalności odrzucenia" Franciszek wymienił zamykanie w domach starców seniorów, co tłumaczy się tym, że "nie produkują" i "uniemożliwiają normalne życie".
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.