Katolicy na Sri Lance ciągle mają w pamięci niedzielę 21 kwietnia, uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego, w czasie której doszło do samobójczych ataków terrorystycznych. Zginęło wtedy 258 osób, a ponad 600 zostało rannych.
W wywiadzie dla Radia Watykańskiego metropolita Kolombo przyznał, że pomimo upływu tylu dni rząd niewiele zrobił, aby wyjaśnić, kto był zleceniodawcą zamachów ani nie przedsięwziął żadnych środków ostrożności, które mogłyby im zapobiec. Kard. Malcom Ranjith opowiedział także o reakcji Papieża Franciszka na to wydarzenia oraz o ciągłych obawach lankijskich katolików.
“Papież był bardzo wzruszony, gdy zobaczył zdjęcia z miejsc, gdzie doszło do tych okrutnych aktów przemocy. Obaj zaczęliśmy płakać, łzy lały się nam po policzkach – wyznał kard. Ranjith. - Widząc takie zdjęcia trudno bowiem ukryć emocje. Gdy widzi się fotografie, na których pełno rozerwanych ludzkich ciał, inni zrozpaczeni, płaczą i krzyczą, to trudno się nie wzruszyć. Dlatego też i Ojciec Święty był bardzo wstrząśnięty. Od tamtego czasu minęły już 3 miesiące i nawet, jeżeli w tym okresie nie wydarzyło się nic niepokojącego, a osoby podejrzane o ten zamach zostały ujęte, to jednak ciągle żyjemy w pewnym strachu i niepewności.”
Serce papieża dobrze znosi terapię zastosowaną w związku z obustronnym zapaleniem płuc.
Środa jest szóstym dniem pobytu 88-letniego Franciszka w Poliklinice Gemelli.
Franciszek jest jednak w dobrym nastroju – stwierdza Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.
Papież zmaga się z polimikrobiologiczną infekcją dróg oddechowych.
Poprawa zdrowia, ale papież nie poprowadził niedzielnej modlitwy Anioł Pański.