Sprawa Komunii dla rozwiedzionych żyjących w nowych związkach.
Były prezes Papieskiej Akademii Życia przypomina, że w sprawie Komunii dla rozwiedzionych żyących w nowych związkach nadal obowiązują warunki przedstawione przez św. Jana Pawła II. Franciszek zadeklarował, że nie zmienia nauczania.
W sprawie rozwiedzionych, którzy żyją w nowym związku, Franciszek stosuje metodę duszpasterską, która polega na towarzyszeniu wiernym, a nie na negowaniu szkód wyrządzonych przez rozwód, lecz ich naprawie, kiedy to będzie możliwe, choćby w chwili śmierci – powiedział kard. Eglio Sgreccia, nestor katolickiej bioetyki, były prezes Papieskiej Akademii Życia.
Jego zdaniem interpretując adhortację Amoris laetitia, trzeba pamiętać o deklaracjach składanych zarówno podczas dwóch synodów o rodzinie, jak i w samym papieskim dokumencie, że nauczanie Kościoła nie ulega zmianie. Oznacza to, że wiernych w takich sytuacjach można dopuszczać do Komunii tylko wtedy, gdy spełnione są warunki przedstawione przez św. Jana Pawła II w adhortacji Familiaris consortio. Zamysłem Franciszka jest natomiast bycie blisko rozwodników i pokazanie, że Kościół ich nie opuszcza. Papieżowi zależy po prostu, by pielęgnowana w nich była wiara i modlitwa, i by uznano nieważność małżeństwa, tam gdzie zaisntiały po temu okoliczności. A zatem – dodaje kard. Sgreccia – jest to metoda duszpasterska, która nie neguje prawdy, lecz towarzyszy wierze i pomaga żyć w prawdzie.
Kard. Sgreccia wypowiedział się na ten temat w obszernym wywiadzie dla włoskiego dziennika L’Avvenire z okazji swoich 90. urodzin. Z wdzięcznością wspomina w nim między innymi św. Jana Pawła II, który miał wielki wpływ na jego rozumienie bioetyki, a także powołał go na sekretarza Papieskiej Rady ds. Rodziny.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.