Patriarcha Konstantynopola, Bartłomiej I

Przed przyjęciem święceń diakońskich nazywał się Dymitrios Archondonis. Urodził się 29 lutego 1940 roku w Turcji, na wyspie Imbros, wówczas w większości zamieszkanej przez Greków prawosławnych.

Intronizowany w tym samym kościele w sobotę 2 listopada 1991 roku wygłasza mowę, w której wytycza kierunek swemu przeznaczeniu. Wszystko koncentruje się wokół tajemnicy Krzyża. Przejmuje, jak mówi, z rak Dymitriosa I „krzyż Andrzeja, pierwszego powołanego, by kontynuować wchodzenie na Golgotę, by zostać ukrzyżowanym w Panu naszym i w Jego Kościele, by utrwalać światłość Zmartwychwstania". Nie mając innego schronienia, jak tylko „miłosierdzie Pana naszego, o łaskę którego błagamy, aby pozwolił nam rozwinąć naszą siłę pośród naszej słabości" (por. 2 Kor 12, 9). Zaraz następuje uznanie misji historycznej: „posługa i świadectwo prawosławia oraz utwierdzanie jedności chrześcijańskiej". Posługa, która w pełnym poszanowaniu „soborowości, przez którą Duch mówi do Kościoła" (por Ap 2,7.17.29 i 3,6.13.22), dotyczy „całego Kościoła prawosławnego na całym świecie".„Jako wierny i podporządkowany prawu obywatel naszego kraju", nowy patriarcha podkreśla, że instytucja, za którą od tej chwili będzie odpowiedzialny, „pozostaje czysto duchową, symbolem pojednania, siłą bezbronną", która „jest oddzielona od wszelkich celów politycznych i trzyma się z dala od mylącej arogancji władzy świeckiej" (Mt 7,15).

Kierując się „w duchu komunii" ku „swoim braciom zwierzchnikom", Bartłomiej I podejmuje „wspólną z nimi odpowiedzialność", gdyż ważne jest, by prawosławie, solidnie zjednoczone, mogło skutecznie głosić swe świadectwo „w rozdartym świecie, który jednak pragnie jedności i pojednania, jak może jeszcze nigdy w historii". I dla którego przykład Kościoła jednego, a równocześnie zróżnicowanego może być decydujący. Ludzkość tak wiele wycierpiała przez ten ostatni wiek: pragnie ona prawdziwego słowa - nie tylko o Bogu, lecz o „człowieku jako obrazie Boga", o „wszechświecie jako stworzeniu Boga". Stały motyw: „Prawosławie może dać wiele, o wiele więcej" współczesnemu człowiekowi.

I Bartłomiej I przekazuje „pocałunek pokoju i miłości" zwierzchnikom Kościołów niechalcedońskich, których wiara jest „tak bliska naszej", papieżowi, zwierzchnikom Kościoła anglikańskiego i Kościoła starokatolickiego oraz odpowiedzialnym za wszystkie inne Kościoły chrześcijańskie, a szczególnie za Radę Ekumeniczną Kościołów.

Nowy patriarcha zamierza nawiązać życzliwe stosunki z „głównymi religiami niechrześcijańskimi" dla zachowania wartości prawdziwej cywilizacji. Zwracając się nareszcie ku duszom świata ateistycznego, wrogiego lub obojętnego, proponuje im dialog, gdyż to „właśnie im" pragnie przekazać „świadectwo miłości Chrystusa, który zostawił dziewięćdziesiąt dziewięć owiec i udał się na poszukiwanie tej jednej, która się zagubiła". „To także dla nich, uściśla, Chrystus został ukrzyżowany". Aby ewangelizować - a jakże można by tego nie czynić? - trzeba zgodzić się na to, by samemu „bezustannie być ewangelizowanym". A przez to umieć nie tyle powtarzać, co „interpretować tradycję prawosławną w kontekście naszej epoki". Na początku, jak i na końcu swego przemówienia, Bartłomiej I powtórzył słowa świętego Jana Chryzostoma: „Chwała Bogu za wszystko". A zamknął je stwierdzeniem Janowym: „Bóg jest miłością".

Na wszystkich odcinkach

Od tej pory Patriarcha zaangażował się w działanie na wszystkich wyznaczonych wówczas odcinkach. Zachował poprawne stosunki z władzami tureckimi, niezmordowanie domagając się jednak ponownego otwarcia szkoły na wyspie Halki.
Pomnożył wysiłki, by umocnić i wyrazić jedność prawosławia. 15 marca 1992 roku, w „Niedzielę Prawosławia" (dzień, w którym Kościół świętuje ogłoszone w 843 roku przywrócenie kultu ikon, ikona zaś to człowiek przemieniony), Patriarcha zgromadził na wielkim „Spotkaniu" w Fanarze zwierzchników Kościołów autokefalicznych. Wszyscy koncelebrowali Eucharystię, „stojąc wobec siebie twarzą w twarz, wymieniając pocałunek pokoju i miłości, pijąc z jednego kielicha Życia [...] i przyjmując w ten sposób od Boga dar jedności prawosławnej". Wszyscy wyrazili pragnienie, by - „jako jedno ciało" - stawić czoło aktualnym problemom i „wyrazić ożywiającą nas nadzieję" z pokorą, miłością i odwagą.

Wobec upadku ideologii, które powodowały zamknięcie się człowieka w sobie, ważne jest, by świadczyć o człowieku jako o osobie duchowo wolnej, stworzonej na obraz i podobieństwo Boże. W relacjach między Kościołami, wobec niektórych nie najszczęśliwszych inicjatyw Rzymu i zajadłego prozelityzmu protestanckich fundamentalistów, narzuca się rozróżnienie między właśnie prozelityzmem, który ignoruje drugiego człowieka, a prawdziwą ewangelizacją, która z nim współdziała. Jednocząca się Europa nie powinna zapominać o swym prawosławnym składniku ani pogardzać nim. Członkowie „Spotkania" wyrażają sprzeciw wobec „bratobójczych starć między Serbami a Chorwatami w Jugosławii", a szczególnie wobec wykorzystywania wyznawanej religii na rzecz politycznych i nacjonalistycznych namiętności. Wzywają do pokoju na Środkowym Wschodzie.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg