O trudnym kontekście wizyty Papieża w Chile dla włoskiej agencji katolickiej SIR mówił redaktor naczelny jezuickiego periodyku „Mensaje” o. Tony Mifsud.
Zwrócił on uwagę na panującą w tym kraju korupcję, rosnącą sekularyzację, mentalność indywidualistyczną, nieufność do instytucji publicznych i państwowych, przypadki nadużyć seksualnych oraz brak zaufania do Kościoła. Podkreślił, iż ważniejsze od tego co Franciszek powie, będą konkretne gesty. Ufam, że jego charyzmatyczny talent, spontaniczne zachowanie i jego prosta bliskość z ludźmi mogą zwyciężyć serca wielu – stwierdził jezuita.
Poproszony o wskazanie głównych spraw, z którymi Franciszek powinien zwrócić się do ludzi, wymienił kilka z nich. Wyraził nadzieję, że będzie to słowo obrony najbardziej bezbronnych poprzez wezwanie do postawy solidarności. Podkreślił, że Chilijczycy, szczególnie ci, którzy chwieją się w wierze potrzebują słowa nadziei, które nie lekceważy trudności, gdyż jest zdolne do zobaczenia światełka w tunelu. Zdaniem o. Mifsuda wielu mieszkańców jego kraju oczekuje także prostych słów o miłosierdziu Bożym i głębokim sensie ludzkiego życia.
Znajduje się ona w Pałacu Apostolskim, w miejscu dawnej Auli Synodalnej.
Bp Janusz Stepnowski przewodniczył Mszy św. sprawowanej przy grobie św. Jana Pawła II.
Jest ona porównywalna z popularnością papieża Franciszka z pierwszego okresu jego pontyfikatu.
Nie w zgiełku, „ale w ciszy oczekiwania przenikniętego miłością”.
Sytuacja jest bardzo napięta, bardzo, bardzo - powiedział Ojciec Święty.