Takiego apelu nie było chyba w historii papiestwa

Papież Franciszek wezwał w poniedziałek kierowców, by nie rozmawiali przez telefon w trakcie jazdy. "To brak odpowiedzialności ze strony wielu prowadzących, którzy nie zdają sobie sprawy z ciężkich konsekwencji nieuwagi i nieprzestrzegania zasad"- mówił.

Franciszek wystosował ten apel w czasie spotkania w Watykanie z kierownictwem policji drogowej z okazji jej 70-lecia i policji kolejowej, świętującej jubileusz 110-lecia. Papież dodał, że niebezpieczne zachowania kierowców są spowodowane przez "pośpiech i rywalizację przyjęte jako styl życia, sprawiający, że innych prowadzących uważa się za przeszkody albo przeciwników, których należy pokonać". W rezultacie, jak stwierdził, "drogi zamieniają się w tor Formuły 1, a stanie na światłach w linię startową wyścigu".

"Aby zwiększyć bezpieczeństwo, nie wystarczą kary; potrzebna jest akcja edukacyjna, która rozbudzi większą świadomość odpowiedzialności wobec tych, którzy podróżują obok" - oświadczył Franciszek.

„Jesteście na pierwszej linii w zwalczaniu tego, co poniża godność człowieka, powoduje nieporządek i prowadzi do nielegalnych działań, burząc ład, szczególnie wśród młodych. Wasza praca często niedoceniana, stawia was w centrum społeczeństwa i ze względu na jej wielkie znaczenie nie waham się nazwać jej misją, którą macie do wypełnienia z honorem i głębokim poczuciem obowiązku na rzecz człowieka i dobra wspólnego” – powiedział podczas spotkania Papież do przedstawicieli włoskiej policji drogowej i kolejowej.

Franciszek zwrócił uwagę, że w swej pracy doświadczają także tego, co wynika z braków modernizacji infrastruktury drogowej oraz niebezpiecznego zachowania wielu kierowców, którzy np. w czasie jazdy niewłaściwie używają telefonów komórkowych albo zamieniają ulice w tory szybkiej jazdy, jak w Formule 1. Aby temu zapobiec nie wystarczą sankcje, ale potrzebne są działania wychowawcze, które zwiększą świadomość odpowiedzialności za tych, którzy jadą obok.

Mówiąc o prewencyjnym działaniu policji, Papież zaznaczył, iż potrzeba wielkiej mądrości i samokontroli, aby używana siła nie przerodziła się w przemoc. Staje się to możliwe przede wszystkim wtedy, gdy z nieufnością patrzy się na policjanta albo wręcz traktuje go jako wroga, a nie jako strażnika dobra wspólnego.

„Także was, tak jak to czyniłem w stosunku do całego Kościoła i społeczeństwa w czasie Roku Jubileuszowego 2015, zachęcam do miłosierdzia w wypełnianiu obowiązków. Miłosierdzie nie jest synonimem słabości ani nie wymaga rezygnacji z użycia siły. Oznacza zdolność do nieutożsamiania winnego z popełnionym przestępstwem, by nie krzywdzić go i nie wzbudzać w nim rządzy odwetu. Oznacza także podjęcie wysiłków, by zrozumieć potrzeby i motywy postępowania osób, które spotykacie w swojej pracy. Chodzi także o miłosierdzie w wielu sytuacjach słabości i bólu, z którymi musicie się zmierzyć każdego dnia, nie tylko w przypadku różnych roszczeń, ale także w spotkaniu z potrzebującymi czy poszkodowanymi” – powiedział Ojciec Święty.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama