Do kontemplacji Maryi z duszą przebitą zachęcał Papież na porannej Mszy w Domu św. Marty, wznowionej wczoraj po przerwie wakacyjnej.
W krótkiej homilii nawiązał do przypadającego dziś wspomnienia Najświętszej Maryi Panny Bolesnej.
„Kontemplować Matkę Jezusa, kontemplować ten znak sprzeciwu, ponieważ Jezus jest zwycięzcą, ale na Krzyżu, na Krzyżu. To sprzeczność, której się nie rozumie ... Potrzeba wiary, aby zrozumieć, czy choćby zbliżyć się do tej tajemnicy” - powiedział Franciszek.
Maryja to wiedziała i „całe życie żyła z duszą przebitą” – kontynuował Papież. Podążała za Jezusem i słyszała komentarze ludzi, niektóre za, inne przeciw, ale Ona zawsze była po stronie Syna. I „dlatego mówimy, że jest pierwszą uczennicą” - podkreślił Franciszek w homilii. Maryja nosiła w sobie niepokój, który zrodził w Jej sercu ten „znak sprzeciwu”.
Na koniec stała cicho pod krzyżem, patrząc na Syna. Być może słyszała takie komentarze: „Patrz, to jest Matka jednego z trzech przestępców”. Ale Ona patrzyła tylko na swego Syna.
„To, co teraz mówię, to małe słowa, które pomagają kontemplować w ciszy tę tajemnicę. W tym momencie Ona rodzi nas wszystkich: rodzi Kościół. «Niewiasto - mówi Syn - Oto twoje dzieci». Nie mówi «matko», mówi «Niewiasto». Niewiasta silna, dzielna. Niewiasta, która powiedziała: «To jest mój Syn: nie odrzucajcie Go»” - powiedział Ojciec Święty.
Franciszek zauważył, że fragment dzisiejszej Ewangelii jest czymś więcej niż tylko refleksją do kontemplacji. „Niech Duch Święty powie każdemu z nas, czego potrzebujemy” – dodał Papież.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.