Kontynuując katechezy o wielkich postaciach chrześcijańskiego średniowiecza, Benedykt XVI mówił 25 listopada o Hugonie i Ryszardzie z podparyskiego opactwa św. Wiktora.
Nauka, będąca przedmiotem badań filozofów i teologów, zwanych wiktorynami, to szczególnie teologia, która wymaga przede wszystkim nacechowanego miłością studium Pisma Świętego. W celu poznania Boga trzeba bowiem wyjść od tego, co On sam zechciał objawić na swój temat w Piśmie. W tym sensie Hugo od św. Wiktora jest typowym przedstawicielem teologii monastycznej, całkowicie opartej na egzegezie biblijnej. Do interpretacji Pisma proponuje on tradycyjne podejście patrystyczno-średniowieczne, to znaczy przede wszystkim sens historyczno-dosłowny, następnie alegoryczny i anagogiczny, w końcu moralny. Chodzi o cztery wymiary znaczenia Pisma, które także dziś odkrywa się na nowo, dzięki któremu widać, że w tekście i proponowanej narracji ukrywa się głębsza wskazówka: wątek wiary, który unosi nas ku górze i prowadzi nas na tej ziemi, ucząc, jak żyć. Jednakże, mimo przestrzegania tych czterech wymiarów znaczenia Pisma, w sposób oryginalny w stosunku do swych współczesnych kładzie on nacisk – i to jest coś nowego – na doniosłość sensu historyczno-dosłownego. Innymi słowy, przed odkryciem wartości symbolicznej, będącej najgłębszymi wymiarami tekstu biblijnego, należy poznać i zgłębić znaczenie historii opowiedzianej w Piśmie: w przeciwnym razie – ostrzega w celnym porównaniu – grozi to, że będziemy jak badacze gramatyki, nie znający alfabetu. Temu, kto zna sens historii opisanej w Biblii, ludzkie wydarzenia jawią się jako naznaczone Bożą Opatrznością, zgodnie z jej doskonale uporządkowanym planem. Tak więc dla Hugona od św. Wiktora historia nie jest wynikiem ślepego losu czy absurdalnego przypadku, jak mogłoby się wydawać. Przeciwnie, w dziejach ludzkich działa Duch Święty, który wzbudza cudowny dialog ludzi z Bogiem, ich przyjacielem. Ta teologiczna wizja historii uwypukla zaskakującą i zbawczą ingerencję Boga, który rzeczywiście wkracza w historię i działa w niej, jakby stawał się częścią naszej historii, zawsze jednak chroniąc i szanując wolność oraz odpowiedzialność człowieka.
Według naszego autora studium Pisma Świętego i jego historyczno-dosłownego znaczenia umożliwia prawdziwą teologię, czyli systematyczne przedstawianie prawd, poznawanie ich struktury, wykład dogmatów wiary, które przedstawia w solidnej syntezie w traktacie „De Sacramentis christianae fidei” (O sakramentach wiary chrześcijańskiej), gdzie znajdujemy m.in. definicję „sakramentu”, która – udoskonalona następnie przez innych teologów – zawiera jeszcze dziś bardzo ciekawe punkty. „Sakrament – pisze on – jest elementem cielesnym bądź materialnym danym w sposób zewnętrzny i wyczuwalny, który przez swoje podobieństwo stanowi niewidzialną i duchową łaskę, jest jej znakiem, ponieważ w tym celu został ustanowiony, i zawiera ją, ponieważ jest zdolny do uświęcenia” (9,2: PL 176, 317). Z jednej strony widzialność w symbolu, „cielesność” daru Bożego, w którym jednak z drugiej strony ukryje się łaska Boża, pochodząca z historii: sam Jezus Chrystus stworzył podstawowe symbole. Trzy tedy są elementy, które składają się na definicję sakramentu, według Hugona od św. Wiktora: ustanowienie przez Chrystusa, przekazanie łaski oraz analogia między elementem widzialnym, materialnym, i elementem niewidzialnym, którym są dary Boże. Chodzi tu o wizję bardzo bliską współczesnej wrażliwości, gdyż sakramenty ukazane są w języku bogatym w symbole i obrazy zdolne przemawiać wprost do ludzkich serc. Również dziś ważne jest, aby animatorzy liturgiczni, zwłaszcza kapłani, z duszpasterską mądrością dowartościowywali znaki właściwe obrzędom sakramentalnym – tę widzialność i namacalność Łaski – troszcząc się o ich katechezę, aby każde sprawowanie sakramentów przeżywane było przez wszystkich wiernych z nabożeństwem, intensywnością i duchową radością.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Papież rozmawiał wieczorem w Castel Gandolfo z dziennikarzami.
Ojciec Święty wyraził uznanie wobec tych, którzy podejmują tę posługę.
Aby przywódcy narodów byli wolni od pokusy wykorzystywania bogactwa przeciw człowiekowi.
„Jakość życia ludzkiego nie zależy od osiągnięć. Jakość naszego życia zależy od miłości”.
Znajduje się ona w Pałacu Apostolskim, w miejscu dawnej Auli Synodalnej.