Podczas tegorocznej pielgrzymki do ojczyzny Jan Paweł II wyniesie na ołtarze czterech polskich błogosławionych. Wśród nich abp. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego (1822-1895). Postać - za życia - z "pierwszych stron" gazet, po śmierci obecny w podręcznikach szkolnych, symbol Kościoła polskiego w XIX wieku.
Poprzednicy abp. Felińskiego w Warszawie, czyli abp Piotr Fijałkowski oraz jego następca administrator ks. Antoni Białobrzeski, albo nie zdawali sobie sprawy z możliwości dla Polski tkwiących w pontyfikacie Piusa IX, albo nie posiadali narzędzi, by program papieski realizować w stolicy Kongresówki.
Powstanie styczniowe
Pomimo iż wybuch insurekcji niweczył program papieski, ani Watykan ani polski hierarcha nie obrazili się na rzeczywistość. Wręcz odwrotnie, wbrew naciskom i namowom dyplomacji rosyjskiej, papież nie potępił powstańców, dowodząc winy cara w doprowadzeniu Polaków do walki zbrojnej. Arcybiskup zaś, który jeszcze niedawno słyszał ze strony "czerwonych" - w tym kapłanów - same słowa krytyki, teraz wręcz poszedł "za ciosem" wzywając Aleksandra II do nadania Polsce (w granicach Kongresówki) niepodległości: "Polska nie zadowoli się autonomią administracyjną, potrzebuje życia politycznego. Najjaśniejszy Panie, ujmij silną dłonią sprawę Polski, uczyń z Polski naród niepodległy, połączony z Rosją węzłem Twojej dostojnej dynastii. To jest jedyne rozwiązanie, które mogłoby wstrzymać rozlew krwi i położyć podwaliny pod ostateczny pokój".
Zrezygnował też z członkostwa w Radzie Stanu, na znak solidarności z represjonowanymi, m.in. proboszczami. Nadal uważał, że insurekcja była błędem politycznym, ale skoro już doszło do wybuchu, swym apelem do cara chciał zakończyć rozlew krwi i wesprzeć m. in. starania emigracji poszukującej zrozumienia dla sprawy polskiej w gabinetach ministrów Francji.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.