Grecja, Nuncjatura Apostolska w Atenach, 4 maja 2001 r. - za KAI
3. Jesteście biskupami pogranicza. Właśnie z powodu szczególnych warunków, w których żyjecie, wasza wrażliwość staje się wymagająca i chcielibyście, aby jak najszybciej zniknęły przeszkody stojące na drodze do pełnej jedności, które powodują w was i w waszych wiernych tyle cierpienia. Gdy więc podkreślacie swoje słuszne prawa, pobudzacie Kościół katolicki, często niecierpliwie, do kroków, które mogłyby bardziej zdecydowanie ukazywać wspólne podstawy łączące starożytne Kościoły Chrystusa.
Dziękuję wam za tę żywą troskę, która jest znakiem wielkiej wielkoduszności. Zapewniam was, że dzielę z wami to samo gorące pragnienie, aby jedność Kościoła stała się jak najszybciej widzialna w całej swojej pełni. Podobnie zgadzam się z wami, że musi istnieć ciągłość wysiłków, do których usilnie zachęca II Sobór Watykański, aby sam Kościół katolicki w swym codziennym doświadczeniu starał się kłaść podwaliny pod lepsze rozumienie się ze swymi braćmi i siostrami z innych Kościołów. Kościoły te równocześnie w dążeniu do jedności winny ze swej strony podjąć to, co do nich należy.
Wiecie jednak również, że dojrzewanie wymaga długiego czasu, roztropnego zbliżenia, uczciwego i ciągłego dialogu. Oznacza to ćwiczenie się w cierpliwej miłości, aby duchowieństwo i wierni mogli sobie przyswajać niezbędne zmiany i stopniowo za nimi postępować, rozumieć ich istotę i osobiście je wspierać. Nie należy zapominać, że po bolesnych podziałach przeszłości Kościół katolicki przeżył sam i w specyficzny sposób wyjaśniał niektóre aspekty wiary.
Duch Święty domaga się od nas, żeby to wszystko zostało przejrzane, żeby nowe formy Đ albo może na nowo odkryte stare Đ mogły zostać dostosowane, ale mając pewność, że nic z depozytu wiary nie zostanie stracone lub choćby tylko zaciemnione. Ten właśnie podwójny wysiłek otwarcia się i wierności kierował moim pontyfikatem. Jestem pewien, że to także leży u podstaw waszych pragnień i waszych dążeń.