Benedykt XVI jest papieżem prawdy. Dąży do niej drogą religijnej kontemplacji, ale również drogą naukowego dyskursu. Prawda stanowi dla niego wartość tak wielką, że jest w stanie znosić dla niej w milczeniu ataki, niezrozumienie i wyszydzenie.
W czasie, kiedy papież Benedykt XVI stał się obiektem powszechnej i często bezpodstawnej krytyki, szczególnie ważne są głosy osób broniących papieża. Do takich głosów na pewno należy artykuł Pawła Zuchniewicza, opublikowany w ostatnią sobotę na łamach dziennika „Polska. The Times”.
Autor w swoim tekście dokonuje swoistej apologii Benedykta XVI. Co ważne, czyni to poprzez wskazywanie na pozytywne aspekty nauczania papieża, traktując je w sposób całościowy, odnosząc się również do bardzo osobistych wypowiedzi papieża, z których wyłania się prawdziwy obraz jego działań. Jest to tyle istotne, że ostatnie burze wokół Benedykta opierały się na wyrywkowych informacjach, w całkowitym oderwanie od ich oryginalnego kontekstu i bez uwzględnienia jego intencji. Nietrudno się domyśleć, że tak okrojone i zmanipulowane fragmenty papieskich musiały ostatecznie doprowadzić do fałszywych i bardzo niesprawiedliwych oskarżeń pod adresem Piotra naszych czasów.
Paweł Zuchniewicz powołuje się co prawda na konkretne przypadki agresji wobec Benedykta XVI, jednak nie rozwodzi się nad przyczynami takich zachowań, nie próbuje też ich szczególnie krytykować. Obiera inną taktykę i stara się ukazać wypowiedzi papieża w pozytywnym świetle, w ich oryginalnym kontekście. Zauważalną cechą tego tekstu jest stosunkowo niewielka ilość komentarzy samego autora. Wskazuje on raczej na papieskie teksty, cytuje istotne ich fragmenty, zwykle pomijane przez media, i zdaje się odbiorcom milcząco sugerować: patrzcie, jak jest naprawdę. Cała inicjatywa zostaje oddana w ręce czytelnika.
Trzeba przyznać, że taktyka ta sprawdza się całkiem nieźle. Czytelnik w pewnym momencie sam dochodzi do sedna papieskich myśli, sam zaczyna rozumieć papieskie działania. Summa summarum dochodzi on do wniosku, że ataki na Benedykta są bezpodstawne, a ostatnie burze wokół niego – przesadzone i bezsensowne.
Z całego tekstu wyłania się obraz papieża-naukowca – dążącego do poznania prawdy, ale również człowieka tę prawdę głoszącego, który nie idzie na kompromis za cenę prawdy. Dlatego też tak ważne są przytaczane przez Zuchniewicza wypowiedzi ludzi świata nauki, które są potwierdzeniem nauczania Benedykta. Chodzi głównie o wypowiedź Edwarda Greena, naukowca z Uniwersytetu Harvarda, który wykazuje brak korelacji między stosowaniem prezerwatyw a stopniem zarażenia wirusem HIV populacji. Zuchniewicz wyraża tę prawidłowość w następujących słowach: „Okazuje się zatem, że do tej samej prawdy można dojść z różnych pozycji. Nauki empiryczne potwierdzają to, o czym przekonany jest papież (i Kościół), analizując antropologię w świetle Objawienia”.
Benedykt XVI jest papieżem prawdy. Dąży do niej zarówno drogą religijnej kontemplacji, ale również drogą naukowego dyskursu. Prawda stanowi dla niego wartość tak wielką, że jest w stanie znosić dla niej w milczeniu ataki, niezrozumienie i wyszydzenie. Paweł Zuchniewicz w swoim artykule zwraca uwagę na ten właśnie aspekt posługi obecnego papieża. Jeśli Benedykt XVI staje się obiektem powszechnej nienawiści, to, w opinii autora, właśnie z tego powodu. Jest on jednak papieżem odważnym i pokornym jednocześnie. Zdaje się mieć świadomość tego, że będzie obiektem powszechnej krytyki.
Tym istotniejsze są wszelkie głosy broniące Benedykta przed bezpodstawną agresją współczesnego świata. Tekst Pawła Zuchniewicza nie jest jednak zwykłą obroną – mobilizuje czytelników do samodzielnego myślenia, do odkrycia głębi i bogactwa papieskiego nauczania, które ma zawsze ten sam cel – zbawienie człowieka.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.
Pieniądze zostały przekazane przez jałmużnika papieskiego kard. Konrada Krajewskiego.