W Lourdes trwają przygotowania na przyjazd Benedykta XVI. Jednocześnie sanktuarium przeżywa w roku jubileuszowym prawdziwe oblężenie przez pielgrzymów, wśród których nie brak Polaków.
Z ponad stuosobową grupą z diecezji tarnowskiej przybył bp Wiktor Skworc. Obok nich byli pielgrzymi z innych stron Polski, w tym chorzy i niepełnosprawni. Pątnicy przechodzą odpustową Drogą Jubileuszową przygotowaną z okazji 150-lecia objawień. Za kilka dni jej cztery etapy: kościół parafialny, gdzie została ochrzczona św. Bernadeta, grotę objawień, tzw. Cachot, gdzie mieszkała, i kaplicę, gdzie przystąpiła do pierwszej Komunii, odwiedzi Ojciec Święty.
Rano w Grocie Masabielskiej została odprawiona Msza św. po polsku. W homilii biskup tarnowski przypomniał, że Lourdes stało się miejscem pocieszenia dla tak wielu nie tylko przez fizyczne uzdrowienie, ale także przez odnalezienie chrześcijańskiego sensu cierpienia. „Źródła mocy Bożej biją z pośrodka ludzkiej słabości - mówił bp Skworc. - Dziękujemy chorym za przechowywanie w kruchych naczyniach cząstki nieskończonego skarbu odkupienia świata. Im cięższe struktury grzechu dźwiga w sobie współczesny świat, tym większą wymowę posiada ludzkie cierpienie”.
W liturgii wzięli udział księża pracujący wśród francuskiej Polonii, którzy właśnie w Lourdes przeżywali swoje rekolekcje. Kilkudniowe skupienie prowadził arcybiskup częstochowski Stanisław Nowak.
Zaapelował o większą możliwość zaangażowania ich na kierowniczych stanowiskach.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Papież: - Kiedy spowiadam, pytam penitentów, czy i jak dają jałmużnę.